Zaczęło się, teraz przez 6 miesięcy słowo prezydencja będzie w Polsce odmieniane przez wszystkie przypadki. Przejęliśmy przewodnictwo w Unii, będziemy kierowali Unią, teraz my poprowadzimy Unię, tchniemy w nią nowego ducha, będziemy motorem Unii, Unia liczy na polskie przewodnictwo, to tylko niektóre zwroty, którymi raczy się polskie społeczeństwo już od paru tygodni.
Dzisiejszy dzień jest naszpikowany tyloma wydarzeniami związanymi z naszym przewodnictwem w UE, że telewizje informacyjne wręcz nie nadążają z przenoszeniem się z miejsca na miejsce, aby to wszystko pokazać i w ten sposób wmawiać Polakom jacy to jesteśmy wielcy. Dziennikarze mainstreamowych mediów sprawiają wrażenie bliskich ekstazy.
TVP Info posunęła się nawet do zachęcania telewidzów do przesyłania zdjęć dzieci urodzonych wczoraj i dzisiaj w celu ich prezentowana w programie, a jedna z jej dziennikarek wizytuje oddziały położnicze i wypytuje zdumione matki, czy te narodziny są zaplanowane na „cześć prezydencji”?
Widać, że dziennikarze w lot wyczuwają zapotrzebowanie rządzących na propagandę i wręcz prześcigają się w pomysłach, jakby tu tej władzy się przypodobać, stąd pomysły przy których propaganda PRL-owska to mały pikuś.
„Chciałaby dusza do raju tylko jej grzechy nie dają” - można by skwitować te dążenia naszych rządzących. Od 1 stycznia 2010 r. obowiązują bowiem zapisy Traktatu Lizbońskiego, który ograniczył rolę kraju przewodniczącego Radzie Unii Europejskiej do roli koordynatora prac tylko na poziomie tej rady (z wyjątkiem Rady Ministrów Spraw Zagranicznych, której przewodniczy pani Ashton), czyli posiedzeń ministrów rządów krajów członkowskich i innych blisko 250 komitetów i zespołów niższej rangi.
Posiedzeniom Rady Europejskiej, w której zasiadają szefowie rządów albo głowy państw członkowskich, przewodniczy i koordynuje do nich prace przygotowawcze Herman Von Rompuy, jako stały przewodniczący tej rady.
Przewodniczący tylko współpracuje z krajem mającym prezydencję w sprawie agend tych posiedzeń. A więc jeżeli chodzi obrady tego najwyższego gremium UE, kraj sprawujący przewodnictwo wypełnia tylko rolę pomocniczą.
Jeżeli do tego dodamy regularne spotkania kanclerz Angeli Merkel z prezydentem Nikolasem Sarkozy, na których podejmowane są strategiczne decyzje dotyczące przyszłości UE i komunikowanie ich pozostałym krajom za pośrednictwem konferencji prasowych (tak np. było paktem euro plus), to dopełnia to obrazu obecnego funkcjonowania Unii Europejskiej.
W tej sytuacji prawnej i faktycznej realizacja przewodnictwa w UE jest szczególnie utrudniona, a już nadawanie mu roli wiodącej jest po prostu mrzonką. Wprawdzie priorytety przedstawione przez Polskę (integracja jako źródło wzrostu; bezpieczna Europa - żywność, energia obronność; Europa korzystająca z otwartości) zostały przez wiodące kraje zaakceptowane, ale - jak się wydaje - ich realizacja może być tylko szczątkowa.
Wiodące bowiem będą dwie kwestie: ratowanie Grecji i przygotowanie dla niej drugiego pakietu pomocowego - w czym Polska nie będzie wręcz brała udziału, jako że nie jest członkiem strefy euro - i wydarzenia w Afryce Północnej skutkujące kolejnymi falami emigrantów, na które główne kraje UE, chcą zareagować możliwością zawieszania funkcjonowania strefy z Schengen.
O takiej, a nie innej agendzie obrad Rady Europejskiej świadczy choćby przebieg ostatniego jej posiedzenia. Mimo naszego trzeciego priorytetu „Europa korzystająca z otwartości” na ostatnim posiedzeniu tej rady jednogłośnie zobowiązano Komisję Europejską do przygotowania na wrzesień rozwiązań, które będą pozwalały krajom członkowskim (Komisji Europejskiej ) na wprowadzanie zawieszania przepisów z Schengen, pozwalających na swobodne przemieszczanie się osób w ramach UE.
Nic nie pomogą więc nasze zaklęcia, nie pomoże ekstaza mainstreamowych mediów, nasza prezydencja będzie taka, na jaką pozwolą nam dwa wiodące kraje UE Niemcy i Francja, a także przebieg wydarzeń w Grecji i w Afryce Północnej.
Natomiast ogromne natężenie propagandy (nazywanej teraz PR-em) w sprawie prezydencji, z jakim mamy już do czynienia, sugeruje, że rząd Tuska chce ją przede wszystkim wykorzystać w kampanii Platformy w nadchodzących wyborach parlamentarnych.
To właśnie dlatego Donald Tusk nie zdecydował się na przeprowadzenie wcześniejszych wyborów parlamentarnych, mimo że wcześniej to zapowiadał. Stąd próba przykrycia „osiągnięć” czterech lat rządzenia przez „ładne obrazki” z przebiegu naszej prezydencji.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3276
kiedy jest bardzo wielu bezrobotnych i biednych w Polsce, polskojęzyczny rząd urządza sobie igrzyska pt. "prezydencja" wydając ogromne pieniądze na bankiety i przyjęcia! Wstyd!
A ja od wczoraj tylko myślę o" bialej księdze" i nic innego nie jest ważne.
-niestety potwierdza najgorsze przeczucia ,jakie miałem zaraz po katastrofie Polskiej Elity. Dzisiaj natomiast nowa POlska elyta podnosi siebie na duhu aż do bulu,wzbudzając we mnie odruchy wymiotne.Ależ będzie półroczny festiwal-chyba zaszyję się na ten okres w jakiejś głuszy.
mainstreamowych "mediów" są bliscy ekstazy i dodajmy także, że są bliscy orgazmu!
Kilka dni temu przeprowadziłem błyskawiczną sondę wśród rodziny i znajomych - kto w tej chwili sprawuje "prezydencję"?
Wynik: nikt nie wiedział, że Węgry.
To samo będzie z Polską - poza naszymi granicami prawie nikt nie będzie nawet wiedział.
..a ja właśnie w jakimś Trójkoym(PR3) programie słysze, jak jeden z polityków "zachwyca się", że zapadniemy w pamiec,gdyż Chorwacja wejdzie do UE za czasów przewodnictwa Polski...normalnie koszmar i żenada:-/
i dołączam sie do opini kogos tam ponizej, że w obliczu tak ogromnej biedy i bezrobocia, "panowie" urzadzaja sobie kolejne "igrzyska".... to aż boli
mimo wszystko spokojnego wieczoru
musiałam wyłączyc radio właśnie w tym momencie, tego nie da się już słuchac
...z przykrością muszę stwierdzić, że Trójka stała się trujką. PO prostu. Niestety. Dali się. A miałem nadzieję, że do tego nie dojdzie.
Piszę gdzie mogę i namawiam innych, by czynili to samo: przeciwstawiali sie wprowadzonemu do obiegu medialnego przez niedouków z TVN24 słowu "prezydencja". Nie ma takiego wyrazu w języku polskim! Proszę wszystkich: wysyłajcie posty do każdej redakcji z żądaniem używania słowa "przewodnictwo". Nie dajmy się ogłupiać. Przy okazji, niechlujstwo językowe zaczyna pojawiać się także i na tym portalu: vide dzisiejszy tytuł "Solorz kupił Polkomtela". Toż to czysty Ferdek Kiepski z jego zakupem "browara".
http://sjp.pwn.pl/haslo… Nie mac ludziom w glowach!
nawet kompromitację przekuwają w sukces, tylko w tym są dobrzy, są także mistrzami w sianiu nienawiści do opozycji - czytaj PiS. Zgadzam się z Panem, że nie wiele im z tego wyjdzie, tak jak w kraju po czterech latach rządzenia zrobili z niego burdel, tak to zrobią w UE , aczkolwiek w ograniczonym stopniu, bo Merkel i Sarkozy na to nie pozwolą.
do tego chciałbym przypomnieć kuriozalny apel Donaldinia żeby opozycja w okresie prezydencji wstrzymała się z krytyką rządu. W CZASIE KAMPANII WYBORCZEJ mamy wszyscy milczeć.
Im jest gorzej tym jest lepiej......tak nam wmawia rząd i media.Roi się od absurdów.Wszystkie niepowodzenia i porażki przedstawia się jako sukces.Np....Polacy przegrali mecz z Francuzami,ale to sukces bo ładnie grali....itd.......itp.......Martwi mnie to,że ludzie wierzą w te wszystkie"sukcesy".W referendum o przystapienie do UE głosowałam na NIE......Coraz bardziej się utwierdzam,że miałam rację.Czekam kiedy ten sztuczny twór sie rozpadnie......Nikt tak nie zadba o moje dobro jak ja sama.....Dla mnie UE to zamiana czerwonego sztandaru na niebieski.......
za ten i inne artykuły -są świetne dobrze opisują te smutna rzeczywistość . Słuchałe audycji w RM gdzie pan wypowiadał sie na temat m.innymi Grecji i sytuacji w Polsce bardzo podobały mi się panskie oceny tych sytuacji jakie mamy dziś i w ciągu ostatnich dni ,ja nie jestem ekonomista lecz architektem i powiem szczerze przyjemnie słucha się osób kompetentnych w danej dziedzinie które potrafia rzeczowo i merytorycznie zobrazować problem a do takich osób pana zaliczam.