CZY W POLSCE BĘDZIE POWSTANIE?

Na kwietniowe plany „Gazety Polskiej” i środowisk patriotycznych nakładają się plany „Solidarności”. Czy stworzy to „masę krytyczną” zdolną zakończyć totalniacki marsz rządu PO-PSL?

Takiego scenariusza bardzo boją się wasale instalujący w Polsce kondominium i stąd to nagłe obłaskawianie Jarosława Kaczyńskiego perspektywami premierostwa, zwycięstwa w jesiennych wyborach i korzystnymi sondażami.

Ulica rządzi się jednak swoimi prawami, a na niej może się niebawem spotkać wielu Polaków mających już dość. Jedni mają dość hańby i upodlenia Polaków w Polsce, inni drożyzny i kpin uwłaszczonej na państwowym majątku postkomunistycznej nomenklatury. Co więcej, plany taktyczne tych środowisk zachodzą na siebie. Tomasz Sakiewicz już od dawna zwołuje patriotów do Warszawy na 9 kwietnia (pod moskiewską ambasadę) i zapowiada dłuższe „manewry” (aż do 18 kwietnia w Krakowie).

Dzisiaj Katowicami wstrząsnął protest kilku tysięcy górników pod hasłem: „Pokażmy im swój gniew”. Widać, że górnicy (a można to ekstrapolować na resztę zaangażowanego społeczeństwa) zaczynają już dobrze orientować się w gierkach razwiedki i nie dają się nabrać na „rządy fachowców” – ich hasło brzmi „Balcerowicz nie może wrócić”. O bojowych nastrojach świadczą: „Bunt niewolników” czy „Dziś Platforma, jutro wojna”.

Narasta również świadomość dezinformacyjnej roli mediów, co przypomina czasy pierwszej „Solidarności” z hasłem „telewizja kłamie”. Dziś jeden z górniczych przywódców, Andrzej Chwilek, tak to ujął:

Media grają razem z politykami – to oni są winni temu, że społeczeństwo jest dziś ogłupiałe, nie wie, w którą stronę trzeba iść, kogo poprzeć. A czas najwyższy wyjść z domu, zademonstrować swoje niezadowolenie.

Przewodniczący Solidarności, Piotr Duda, zapowiada:

Chcemy, aby było to preludium do tego, co będzie się działo na wiosnę. (…) Mam nadzieję, że inne centrale też takie działania podejmą i pokażemy im, gdzie mamy ten rząd. Pan minister Sikorski i pan premier Tusk chcą się chwalić Polską podczas prezydencji – (…) to my się im pochwalimy i pokażemy, jak jest naprawdę. Szykujmy się wszyscy do działań. Nie ma dialogu, mówimy dosyć i rozpoczynamy nasze akcje protestacyjne.

Lokator Belwederu i Bufetowa idą na kurs konfrontacyjny w Warszawie i chcą zabronić dawno zapowiadanego koncertu na 10 kwietnia. Red. Sakiewicz podjął rękawicę i już zapowiedział, że koncert zorganizuje bez stosownej zgody :

Prezes Niezależnego Wydawnictwa Polskiego i redaktor naczelny „Gazety Polskiej” Tomasz Sakiewicz oświadczył, iż mimo zakazów i potencjalnych represji, 10 kwietnia przybędzie na Plac Teatralny o godzinie 15 i będzie śpiewał pieśni patriotyczne. Sądzi też, że wszyscy patrioci i przeciwnicy służalczego statusu Polski wobec Rosji będą mu towarzyszyli, bez względu na zagrożenie ze strony organów bezpieczeństwa III RP. (j.w.)

Robi się więc gorąco. Grunt pod konfrontację jest przygotowany. By jednak nie skończyło się tylko na bezładnych ruchawkach, potrzebny jest przywódca. Problem w tym, że Jarosław Kaczyński jest zadeklarowanym demokratą i już wcześniej pokazał, że nie chce sięgać po nadzwyczajne środki, by przejąć władzę. Wierzy w wybory. Czy więc ulica zmusi go do zmiany zdania, czy też wszystko znowu rozejdzie się po kościach i zostaniemy z tyłu za Arabami?