WYNATURZONE BESTIALSTWO

Przed chwilą dowiedziałem się z mediów, że ubiegłej nocy, usunięto chyłkiem sprzed Pałacu Prezydenckiego zapalone tam w 11-tą miesięcznicę tragedii smoleńskiej znicze, a wieniec ze zdjęciami śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i Jego Małżonki Marii wyrzucono na śmietnik.

Zamiast komentować ten złowieszczy wyczyn zdegenerowanych łapiduchów Rzeczypospolitej opowiem Państwu równie zatrważającą historię świadczącą tym razem o haniebnie zachowawczych postawach ludzi nauki.

Otóż zaraz po katastrofie, w dniu 16.04.2010r, w kolegiacie św. Anny w Krakowie odbyła się akademicka msza żałobna za ofiary smoleńskie. Uznałem, że skoro będą tam moi studenci, powinienem być razem z nimi.

Studenci oczywiście przyszli, a żakowska brać nie mieściła się nie tylko w kościele, ale i na Plantach. Niestety, nauczycieli akademickich można było policzyć na palcach. Wierzę, że chcieli tam być. Ale niestety, proszę Państwa, nie przyszli ze strachu, gdyż ulegli terrorowi poprawności politycznej, jako że trwała dyskusja o planowanym pochówku Pary Prezydenckiej na Wawelu.

Po mszy przeszliśmy z kościoła pod Collegium Novum Uniwersytetu Jagiellońskiego, gdzie studenci w hołdzie poległym na służbie śp. Panu Prezydentowi, Pierwszej Damie i towarzyszącym im Urzędnikom Państwowym złożyli symboliczny wieniec, ułożywszy jednocześnie skromny krzyż ze zniczy. Odmówiono w zadumie modlitwę i dzień się zakończył.

Następnego dnia rano spotkałem się z moim przyjacielem z Warszawy. Zaproponowałem byśmy poszli pod Collegium Novum zapalić światełko. Chciałem się przyjacielowi pochwalić postawą krakowskiego środowiska. Był piękny, pogodny poranek. Ze zniczami w dłoniach doszliśmy na miejsce. Niestety, po wieńcu i zniczach nie było śladu. Ktoś je skwapliwie posprzątał pod osłoną nocy.

Nie mam już siły krzyczeć, więc zostawiam Państwa z otwartym pytaniem, kiedy się wreszcie dowiemy, kto w obu przypadkach nakazał "posprzątać".

Po raz wtóry upokorzony,

Krzysztof Pasierbiewicz (nauczyciel akademicki)

Patrz również: http://dziennikpolski24.pl/pl/...