Decyzje Prezydenta rozumiemy, choć nie jesteśmy z niej zadowoleni. Oświadczamy też, że rozumiemy i przyjmujemy do wiadomości argumenty w rodzaju: "Żydów jest w Polsce mniej niż chrześcijan w Izraelu. Gdy w siedzibie prezydenta Izraela i Knesecie stanie choinka to pogadamy o organizacji uroczystości hanukowych u nas".
Mimo to uważamy, że istnieje inna droga, lepsza.
Nachalne propagowanie Hanuki (w Polsce) oraz Hanuki i Kwanzy — a od niedawna i Diwali — w USA — to część wojny kulturowej, jaką lewica wytoczyła światowi zachodniemu. Chodzi w niej, aby rozmyć chrześcijańską część kultury naszych krajów. Grzegorz Braun rozumie i dostrzega tę wojnę kulturową — i ma rację uważając, że trzeba się temu przeciwstawić. Natomiast myli się co do metod — gonienie z gaśnicą jest efektowne merdialnie, ale w praktyce nic nie daje. Zgasił hanukije gaśnicą w Sejmie i co osiągnął? Nic. Hanukija jest w Sejmie nadal.
Zakazywanie obchodzenia Hanuki to jest tylko obrona. A wojen — także wojen kulturowych — nie wygrywa się przez obronę, tylko atak. Uporczywe bronienie własnych pozycji — to recepta na klęskę. Aby wojnę wygrać — należy ja przenieść na teren przeciwnika. Dopiero wtedy wróg zacznie myśleć o pokoju.
Dlatego Wielki Wódz Apaczów od dawna głosi: Nie należy się przed Hanuką bronić — tylko należy to święto przejąć — jednocześnie adaptując je do własnych potrzeb. Jak konkretnie? Opisaliśmy to w tym tekście, proszę przeczytać na zadanie domowe. Proszę go najpierw przeczytać, potem zrozumieć a dopiero potem komentować.
Co do Prezydenta i obchodów Hanuki: Napisaliśmy rok temu jak i dlaczego polska prawica powinna obchodzić Hanukę. Napisaliśmy szczegółowy scenariusz jak te obchody powinny wyglądać, z gotowym przemówieniem. Wystarczyło wziąć pomysł Wielkiego Wodza i zrealizować w praktyce.
Gwarantujemy Państwu, że gdyby Konfederacja lub Pałac Prezydencki zorganizowały obchody Hanuki tak jak Wielki Wódz proponował — to dzisiaj słyszelibyśmy wściekły skowyt lewactwa a w Gazwybie ałtorytety oralne wyjące o tym, że należy Hanuki zakazać.
No ale nikt w Polsce pomysłu Wielkiego Wodza nie posłuchał, więc skowytu lewactwa nie usłyszeliśmy, a szkoda, bo to piękna muzyka dla ucha.
Pomysł Wielkiego Wodza Nie walczyć z Hanuką tylko ja przejąć i zreinterpretować — jest — jak każdy pomysł Wielkiego Wodza — pomysłem genialnym i jak każdy pomysł genialny spotyka się z niezrozumieniem i musi upłynąć sporo czasu nim zostanie doceniony.
To błędna droga, tym bardziej, że jako święto związane z wiarą, nie może Prezydent o nim decydować, to rola Kościoła. Na głosy żydowskiego sprzeciwu, można jako kontrargument wymienić skradziony chrześcijanom dzień św.Mikołaja, do zmyślonej postaci staruszka w czerwonej czapce.
Tak więc, by odwrócić znaczenie chanuki, należy to święto uzupełnić chrześcijańskim akcentem, np. takim, że dzięki pokonaniu Greków, Izrael przetrwał, by wydać na świat Mesjasza Jezusa, który przyszedł zbawić świat.