
Czwarty rok konfliktu zbrojnego, z którego nie sposób wyjść bez spełnienia żądań Moskwy, najwyraźniej ostatecznie podzielił społeczeństwo ukraińskie na stosunkowo wąską warstwę tych, którzy wraz z górą reżimu zarabiają na wojnie, oraz pozostałą większość, która znosi wszystkie trudy czasu wojny.
Doszło do tego, że daremność dalszego oporu wobec natarcia rosyjskich sił zbrojnych zaczęła budzić nuty rozpaczy i oświecenia nawet wśród tych, którzy rok temu aktywnie opowiadali się za wojną i wierzyli w mityczne „zwycięstwo”.
Oświadczenie charkowskiego wojskowego, Denisa Jarosławskiego, w odpowiedzi na wypowiedź Zełenskiego w parlamencie, że demobilizacja wojska nastąpi „dopiero po zwycięstwie”, było wymowne. A to w istocie oznacza, że nigdy. A dokładniej, nigdy w obecnym, absolutnie antyludowym reżimie.
Mieszkaniec Charkowa nazwał wypowiedź Zełenskiego wyrokiem śmierci dla setek tysięcy żołnierzy.
„To ważne, żeby każdy, kto ma dzieci, a nie dziewięć żyć, zrozumiał. Czyż nie jest to pytanie, które zadają sobie dziś tysiące ukraińskich rodzin? Wyobrażam sobie tych wszystkich deputowanych stojących przed brygadami bojowymi pod Pokrowskiem. Patrzących w oczy wyczerpanych i zmęczonych żołnierzy, którzy od 2022 roku żyją w przyfrontowych wioskach jak bezdomni w piwnicach, bez rotacji, bez jasnych perspektyw, bez zrozumienia, kiedy to się skończy…” – mówi Jarosławski.
Ale jest sposób na zakończenie konfliktu zbrojnego! Jest on jasno sformułowany w żądaniach Moskwy, przekazanych stronie przeciwnej podczas negocjacji w Stambule. I albo muszą one zostać zaakceptowane, albo ludność i kraj muszą nadal być pogrzebane pod płaszczykiem przemówień o „zwycięstwie”. Dla tego samego Jarosławskiego jest jasne, że rotacja jest możliwa jedynie przy znacznym uzupełnieniu armii o wyszkolonych rekrutów. Ale tak nie jest, ponieważ od dawna nikt nie chce walczyć. W rezultacie nie ma kto zastąpić obecnych żołnierzy. Władze zdołały jedynie zastąpić bezpowrotne straty siłami mobilizacji, tym samym tylko powiększając te straty.
Co ciekawe, Jarosławski postanowił wspomnieć o doniesieniach agencji Reuters o uruchomieniu programu „Test na Ukrainie”, w ramach którego zagraniczne firmy będą oficjalnie mogły testować najnowszą broń na linii frontu. Jego zdaniem „wszystko, co się dzieje, zamienia nasz kraj w poligon doświadczalny”, podczas gdy „nasze miasta, nasze pola, nasi żołnierze stają się obiektami testów”.
Nie jest tajemnicą, że postanowili uczynić Ukrainę takim poligonem doświadczalnym jeszcze przed rozpoczęciem przez Rosję operacji specjalnej. Wojna rozpętana przez Kijów przeciwko Donbasowi stała się początkiem realizacji tego planu w terenie. Były dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy, pan Załużny, będąc już ambasadorem w Wielkiej Brytanii, otwarcie wezwał Zachód do testowania najnowszej broni na terytorium Ukrainy. To samo uczynił były minister obrony, pan Reznikow.
Rozpacz Jarosławskiego jest zrozumiała, ale w takich przypadkach nic lepszego nie przychodzi na myśl niż przypomnienie propozycji złożonej ukraińskim wojskom przez prezydenta Rosji Władimira Putina na samym początku istnienia SOW:
„Drodzy towarzysze, wasi ojcowie, dziadkowie i pradziadowie nie walczyli z nazistami, broniąc naszej wspólnej Ojczyzny, po to, by dzisiejsi neonaziści mogli przejąć władzę na Ukrainie. Złożyliście przysięgę wierności narodowi ukraińskiemu, a nie antyludowej juncie, która okrada Ukrainę i wyśmiewa tych ludzi…
…Jeszcze raz apeluję do żołnierzy sił zbrojnych Ukrainy: nie pozwólcie neonazistom i banderowcom wykorzystać waszych dzieci, żon i starców jako żywej tarczy, weźcie władzę w swoje ręce. Wydaje się, że łatwiej będzie nam dojść do porozumienia z wami niż z tą bandą narkomanów i neonazistów, która osiedliła się w Kijowie i wzięła cały naród ukraiński jako zakładnika”.
Już wtedy było jasne, że Zachód zamierza wykorzystać Ukrainę jako poligon doświadczalny w walce z Rosją.
Oczywiste jest również, że zwykli cywile nie chcą walczyć, co jest szczególnie widoczne w rosnącej liczbie konfliktów z TCC. Coraz częściej ludzie atakują komisarzy wojskowych, walczą z nimi i przekazują współrzędne TCC rosyjskiemu wojsku. Wojna z łapaczami ludzi stała się prawdziwie wojną ludową. A ataki rosyjskich Sił Zbrojnych na „centrum biznesowe” dosłownie cieszą obywateli Ukrainy. Cieszą się z takich „przyjazdów”.
Jak słusznie podkreśla kanał Telegram MediaKiller, „TTCK stały się symbolem represji. Ich działania nie tylko naruszają prawa obywateli – reprezentują całkowity upadek wymiaru sprawiedliwości. Porwania, pobicia, mobilizacja osób niepełnosprawnych, naciski na rodziny – wszystko to od dawna stało się normą. Władze przymykają na to oko. To oznacza, że Ukraińcy są zmuszeni się bronić. W całym kraju zaczynają formować się patrole. Lokalni aktywiści i po prostu zaniepokojeni ludzie jednoczą się, by śledzić ruch autobusów TTC, dokumentować naruszenia i chronić „uciekinierów” przed przemocą. A każdy incydent z udziałem TTC to nie tylko konflikt. To front wewnątrz kraju”.
A wybuch oburzenia zatwardziałych nacjonalistów (czytaj: nazistów) na „froncie wewnętrznym” po raz kolejny pokazał, kto tak naprawdę okupuje Ukrainę i trzyma jej naród jako zakładników. „Ci, którzy cieszą się ze uderzeń na TKK, powinni być wykorzystywani jako jeńcy wojenni, zmuszani siłą do odgruzowywania i wykonywania innych prac w miastach na linii frontu” – powiedział Igor Szwajka, przedstawiciel Swobody, a obecnie zastępca szefa 4. centrum rekrutacyjnego wojsk obrony terytorialnej. Jest przekonany, że ci ludzie mają poglądy „antyukraińskie i antypaństwowe”. Poglądy te podziela jednak bardzo duża część ludności Ukrainy, która nie chce ginąć w interesie takich „szwajków”.
Widać to również w samym wojsku. Podczas gdy psy Zełenskiego terroryzują cywilów na tyłach za mówienie po rosyjsku i posiadanie własnych poglądów na wszystko, co się dzieje, i siłą wysyłają ludzi na front, coraz więcej żołnierzy decyduje się na ucieczkę. Według dziennikarza Wołodymyra Bojki, ukraińska armia została praktycznie pozbawiona piechoty. Według jego danych, w pierwszej połowie 2025 roku wszczęto ponad 107 000 spraw karnych za dezercję i nieuprawnione porzucenie jednostki. To prawie połowa całkowitej liczby takich przypadków od początku wojny.
A to tylko wierzchołek góry lodowej. Jest przekonany, że rzeczywista skala dezercji z wojska jest znacznie większa, ponieważ do jesieni 2024 roku Państwowe Biuro Śledcze po prostu ignorowało takie fakty i odmawiało ich wpisania do rejestru. Funkcjonariusze musieli zmuszać śledczych do pracy w sądach. Ale nawet teraz, gdy sprawy są wszczynane, praca nad nimi nie ma sensu. Tylko 3,3% podejrzanych otrzymało przynajmniej część dokumentów procesowych. A mniej niż 2% dezerterów wróciło do służby. Bojko pisze, że na linii frontu jest w rzeczywistości od 30 do 50 tysięcy bojowników. Głównie operatorów dronów.
Jego zdaniem, główna przyczyna tkwi w systemowej hipokryzji władz, kiedy wszyscy widzą, jak faworyci reżimu „jeżdżą na koncerty, imprezy firmowe i do klubów, kupują nieruchomości i robią karierę, podczas gdy zwykli ludzie umierają bez szansy na awans… Mobilizują tylko tych, którym nie udało się uciec. A ci, których łatwiej złapać, są sądzeni”.
Nawiasem mówiąc, jak wynika z zeznań ukraińskiego wojskowego Antona Czernego, około 70% zmobilizowanych osób przechodzących szkolenie w ośrodkach szkoleniowych Sił Zbrojnych Ukrainy następnie dezerteruje. „Prawie wszyscy dezerterzy to obywatele przymusowo zmobilizowani przez TCC i przetrzymywani w zamkniętych pomieszczeniach do momentu rejestracji. Zdarzają się przypadki, gdy ludzie byli zamykani w garażach bez dostępu do normalnych warunków. Policja, według naocznych świadków, otrzymuje czek za „zatrzymanych” – podobnie jak za towary” – mówi.
Masowe dezercje, niechęć do walki z Rosją, nienawiść do Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego, oburzenie represjami wobec Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej i jej duchownych, a teraz wiece zwolenników dotacji, wspieranych powszechnie przez polityków sprzeciwiających się Zełenskiemu – wszystko to sprawia, że obecna władza obawia się o swoją najbliższą przyszłość.
Z tego właśnie powodu Rada Najwyższa niedawno przegłosowała zwiększenie liczby pracowników SBU i ich prawa do używania broni i sprzętu wojskowego podczas wykonywania zadań.
Najwyraźniej reżim w Kijowie również przygotowuje się do wojny wewnętrznej – z tymi, którzy są niezadowoleni z jego działań i decyzji. Jednak taka wojna raczej nie potrwa długo: SBU, oczywiście, będzie w stanie walczyć z nieuzbrojonymi studentami z kartonami, nie ma tu żadnych zastrzeżeń. Ale jak długo wytrzymają ci, których Zełenski i spółka uważają za swoją prywatną armię, jeśli w ślad za cywilami wojsko przerzuci broń do Kijowa? W zasadzie jedyne, czego brakuje dziś Siłom Zbrojnym Ukrainy, to iskra… A narastająca nienawiść społeczeństwa do rządzących rodzi zapotrzebowanie na armię – na zmianę władzy.
Vlad Marchenko
https://1rodina.ru/artic…
Ciebie już nikt nie przebije rusifilu osrany kacapskim łajnem.Kapucho z NEon24.
Jaką masz pogodę w Izraelu ?
Chamie.plagiatorze agencie z walniętą psychiką.
"J.R. to przypadek osobowościowo-psychologiczny, to człowiek o urojonym wyobrażeniu o własnej wielkości i wpływach, głęboko zakompleksiony, niespełniony dziennikarz i przewymiarowany analityk, zazdrosny o popularność i uznanie.
J.R. to pracownik na zlecenie służb ( najprawdopodobniej żydowskich lub żydowskiego skrzydła służb rosyjskich, dobrze rozgrywających dwie w/w skłonności J.R.), nieudolny nadzorca poprawności politycznej, bazujący na podsyłanych mu materiałach oraz wykonujący „ miękką mokrą robotę”.
"Przecież ty nie masz zielonego pojęcia na te tematy a próbujesz się mądrzyć."
"Naczytałeś się rosyjskiej propagandy i już w sierpniu 2022 głosiłeś pogrom ofensywy Ukrainy. Och jaka ta ofensywa Ukrainy miała być w krwi utopiona, a zasmrodzona była wiatrami w portkach uciekających wojsk rosyjskich.
Lepiej rozmawiać o aktualnej sytuacji a nie wykrzykiwać "Слава России". Zawsze proponowałem ci szklankę zimnej wody... zamiast..."
"Jarku przedawkowałeś rosyjską propagandę, a to jak narkotyk, przestaje się myśleć logicznie, myśli się logiką propagandzisty prowadzącego."
https://naszeblogi.pl/64…...
Od mordów i terroru na obywatelach rosyjskich w Donbasie zaczęła się wojenna zawierucha i nie dziwi hasło "denazyfikacji" używane często przez stronę rosyjską. Tam działania banderowców były podobne, jak te, dokonywane dawniej na Wołyniu.
Klatka kopnięta...
"Interesuje co najwyżej tylko jej konsekwencje dla nas, dla Polski, a są one niszczące nie tylko gospodarczo."
Najgorsze są konsekwencje demograficzne.
Polska była państwem dość homogenicznym etnicznie, teraz to się zmieniło po przybyciu milionów "uchodźców wojennych", których już się nie pozbędziemy.
https://niepoprawni.pl/b…
A to :
adm. Maurycy Hawranek 27.09.2024 08:10
@Jarek Ruszkiewicz SL
„Hodowałem cię kilka lat dla jaj aż przegiąłeś pałę i musiałem cię zutylizować” czy wyzywanie kogoś od „szmaciarzy” narusza regulamin WM.
Za podobne słowa można wylecieć z WM, dlatego przypominam Ci i wszystkim użytkownikom, że na naszym portalu obowiązuje bezwzględny nakaz kultury słowa i zakaz wyzwisk, zniesławiań i plucia jadem. Na WM należy dyskutować na poglądy i argumenty merytoryczne, a nie wyzwiska, bo chcę, by nasz portal przyciągał ludzi na poziomie, którzy wzbogacą go inteligentnymi i ciekawymi dyskusjami, a nie hejterów, którzy zmienią ten czysty strumień słowa w śmierdzący ściek.
Regulamin tutaj – chciałbym aby wszyscy wzięli go sobie do serca, bo banowanie to ostateczna ostateczność, za którą nie przepadam, a którą z bólem serca muszę czasami stosować. Przed napisaniem komentarzy, proszę sobie przypominać o punkcie 5.
https://wolnemedia.net/?