O zbrodniach rosyjskich żołnierzy dokonywanych w Czeczenii wielokrotnie pisała niezależna dziennikarka Anna Politkowska, autorka popularnych na Zachodzie książek na temat Rosji i Władimira Putina. Ujawniała w nich masowe łamanie praw człowieka, rutynowe stosowanie tortur oraz zabójstwa. Sama została zastrzelona w Moskwie 7 października 2006 roku, czyli w dniu 54 urodzin Putina. Przyjmuje się, że jej śmierć miała być makabrycznym prezentem urodzinowym. Miesiąc później zmarł również zamordowany Aleksandr Litwinienko, który zaangażował się w wyjaśnianie sprawy zabójstwa Politkowskiej. Od czasu objęcia władzy przez Putina w Rosji zamordowano prawie 200 dziennikarzy. Nie każdy z nich był wrogiem Kremla, lecz to Kreml stworzył atmosferę przyzwolenia na mordowanie przedstawicieli mediów. Dziennikarze mieli czuć się osamotnieni, niepotrzebni, wyjęci spod ochrony prawa a ich przyszłość niepewna niczym płomień świecy na wietrze. Ich zabójców szukano niezbyt ochoczo.
W 2008 roku po serii prowokacji granicznych i akcji wręczania rosyjskich paszportów mieszkańcom separatystycznych terenów Abchazji i Osetii Południowej, wojska rosyjskie wkroczyły na terytorium Gruzji. W trakcie walk zginęło 175 Gruzinów, a wrogie czołgi dotarły pod stolicę Tbilisi. Międzynarodowe komisje uznały, że wojnę zapoczątkował atak Gruzji, lecz ten poprzedzały długotrwałe prowokacje Rosji, której siły zbrojne od kilkunastu lat kontrolowały fragment terytorium tego kraju. Pomimo odparcia gruzińskiego ataku siły rosyjskie nie zaprzestały ofensywy, lecz kontynuowały rajd w stronę stolicy i prowadziły bombardowania celów cywilnych, m.in. miasta Gori. Oficjalnym powodem wkroczenia na gruzińskie ziemie pozostawała wola ochrony Rosjan zamieszkujących terytorium innego państwa. Ta nacjonalistyczna retoryka będzie jeszcze wielokrotnie wykorzystywana jako powód zbrojnej agresji. Po identyczną sięgał Adolf Hitler twierdzący, że pragnie jedynie przyłączyć do III Rzeszy tereny zamieszkiwane przez etnicznych Niemców, w tym Austrię, część Czech i Gdańsk.
Służby specjalne Kremla wielokrotnie dokonywały politycznych zabójstw poza terytorium Rosji. Likwidowano dysydentów oraz domniemanych i faktycznych terrorystów. Egzekucje przeprowadzano m.in. w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Austrii, Katarze, Dubaju czy Ukrainie. Np. w 2019 roku w Niemczech, w berlińskim parku Tiergarten, zabito Czeczena Zelimchana Changoszwili – islamistę i weterana drugiej wojny czeczeńsko-rosyjskiej, który podczas ataku Rosji na Gruzję zorganizował oddział ochotników do obrony tego kaukaskiego kraju. Za zabójstwo odpowiadał Wadim Krasikow, rosyjski kryminalista i morderca dwóch biznesmenów, a zarazem posiadacz paszportu wydanego na inne nazwisko oraz bywalec ośrodka szkoleniowego FSB powiązany z elitarną jednostką antyterrorystyczną Wympieł. Zabójstwa dokonywane są zazwyczaj przy użyciu broni palnej lub trucizn, w tym wchłaniających się przez skórę trucizn paralityczno-drgawkowych, nazywanych nowiczokiem. Zamach przy użyciu takiego chemicznego środka bojowego przeprowadzono m.in. w Londynie. Niektóre zbrodnie pozorowane bywają na wypadki lub samobójstwa, do tej ostatniej kategorii zaliczane jest powieszenie Borisa Bieriezowskiego. Część Polaków o konserwatywnych poglądach oskarża Kreml o spowodowanie w dniu 10 kwietnia 2010 r. katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem, w której zginęło 96 osób, w tym ówczesny prezydent Polski Lech Kaczyński, co miało w ich ocenie stanowić zemstę za bezkompromisowe wsparcie Tbilisi podczas rosyjskiej inwazji na Gruzję.
Rosja nigdy nie była państwem prawa, już od czasów caratu władzę sprawowano autorytarnie a sądownictwo wykorzystywano instrumentalnie w celach represyjnych. Za rządów Putina korupcja przeszła do porządku dziennego, a miliarderzy, zwani oligarchami, bogacą się wyłącznie dzięki dobrym kontaktom z Kremlem. Tak jak z dnia na dzień powstawały fortuny, tak samo były jednak niszczone w razie podjęcia działań niezgodnych z interesami Putina. Michaił Chodorkowski, właściciel Jukosu, wielkiego koncernu wydobywającego ropę naftową i handlującego produktami petrochemicznymi, za polityczną działalność opozycyjną został zatrzymany w spektakularnej akcji przez komandosów Specnazu, a następnie oskarżony o nadużycia w toku procesu prywatyzacyjnego i skazany na 8 lat kolonii karnej w Krasnokamieńsku w Syberii Wschodniej. Sam Jukos zbankrutował po tym jak bez podstawy faktycznej spółkę obciążono rzekomymi zaległościami podatkowymi na kwotę 27 miliardów dolarów, jego złoża przejął państwowy Rosnieft, a kontrakty - spolegliwy względem władzy Łukoil. Do zakładów i kolonii karnych, gdzie nie są przestrzegane prawa człowieka, trafiali także inni opozycjoniści, zarówno nikomu nieznani, anonimowi ludzie uczestniczący w protestach ulicznych, jak i osoby rozpoznawalne na Zachodzie, m.in. Aleksiej Nawalny.
Sejm RP potępił rosyjskie ludobójstwo na Ukrainie. "Nikt, kto ceni wolność, prawa i godność człowieka, reguły demokracji i fundamenty cywilizacji, nie ma prawa przejść obojętnie wobec tragedii Ukraińców"
„Wstrząśnięci dowodami niewyobrażalnego bestialstwa armii rosyjskiej uczestniczącej w bezprawnej napaści na niepodległe państwo ukraińskie wzywamy społeczność międzynarodową do reakcji adekwatnej do rozmiaru zbrodni popełnionej na narodzie ukraińskim” – czytamy w uchwale podjętej przez Sejm w czwartek, 7 kwietnia, podczas drugiego dnia 52. posiedzenia.
Posłowie podkreślili, że przemoc stosowana rozmyślnie i systematycznie przez wojska Federacji Rosyjskiej wobec cywilnych obywateli i obywatelek Ukrainy nosi znamiona ludobójstwa. „Znajdowane na ulicach, w piwnicach i dołach zbiorowych mogił martwe ofiary tortur, gwałtów i strzałów w tył głowy, których symbolem stała się Bucza, są krwawym dowodem zbrodniczych aspiracji imperialnej polityki Władimira Putina. Te zbrodnie wojenne idą w parze z nieustanną propagandą rosyjskich mediów rządowych, w których pojawia się słowo „deukrainizacja”, czyli działanie mające służyć nie tylko odebraniu narodowi ukraińskiemu prawa do samostanowienia, ale do istnienia” – zaznaczono w uchwale.
Ponadto wyrażono oczekiwanie niezwłocznego powołania międzynarodowej komisji śledczej, która udokumentuje i zweryfikuje fakty, relacje i opinie, oraz pilnego osądzenia zbrodniarzy wojennych. „Domagamy się także niezwłocznego zawieszenia członkostwa Rosji we wszystkich organizacjach międzynarodowych, stojących na straży współczesnego porządku prawnego i bezpieczeństwa” – napisali posłowie.
„Sejm Rzeczypospolitej Polskiej zgadza się z treścią skargi przedstawionej przez demokratyczne władze Ukrainy Radzie Bezpieczeństwa ONZ i wzywa społeczność międzynarodową do postawienia winnych w stan oskarżenia przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości w Hadze. Nikt, kto ceni wolność, prawa i godność człowieka, reguły demokracji i fundamenty cywilizacji, nie ma prawa przejść obojętnie wobec tragedii Ukraińców. Po odkryciu ofiar masakry w Buczy konieczne są dalsze działania. Państwa i rządy, które nie potrafią dołączyć do tej koalicji sprawiedliwości, dołączają, zamierzenie bądź nie, do koalicji rosyjskiego bezprawia” – zaakcentowano w dokumencie.
https://www.sejm.gov.pl/…
https://naszeblogi.pl/70…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1865
https://bip.abw.gov.pl/b…
A Zachód potrzebuje przyczółka na Ukrainie, aby przybliżyć wojnę do granic Rosji, którą on, Zachód, ogłosił swoim głównym wrogiem. I poligonu doświadczalnego do testowania nowych ideologicznych sabotaży, a także nowych rodzajów broni i technologii wojskowych.
Może to mieć związek z faktem, że główny przywódca Zachodu, prezydent USA Donald Trump, z jednej strony dał Rosji, za obopólną zgodą, 50 dni na ustalenie losu Ukrainy na polu walki w ramach specjalnej operacji wojskowej.
Z drugiej strony, faktycznie nakazał Ukrainie przeciwstawić się takiemu scenariuszowi. I to aktywnie. Zachodnie media – „Washington Post” i „Financial Times” – donosiły, że podczas rozmowy z Zełenskim 4 lipca 2025 roku Trump, w sposób ukryty, ale w rzeczywistości, nakazał mu sprawdzić siłę Rosji – zbombardować Moskwę i Petersburg rakietami lub dronami.
Biały Dom oczywiście zaprzeczył tym rozkazom i stwierdził, że Trump jest zainteresowany tym, czy Ukraina może zbombardować dwie stolice Rosji. Poza tym, Donald Fredowicz, widzicie, interesował się tylko tym, co Rosja zrobi w tym przypadku. W odpowiedzi klaun rzekomo powiedział Trumpowi: „Oczywiście, że możemy, jeśli dacie nam broń”.
Jednak, zgodnie z oczekiwaniami, to Ukraina wyróżniła się najbardziej. Jak donosi Reuters, władze w Kijowie formalnie i nieformalnie zapraszały zachodnich producentów uzbrojenia do wysyłania swoich produktów na Ukrainę w celu przetestowania ich w warunkach bojowych. Wcześniej Zachód musi najpierw przeszkolić ukraińskich żołnierzy w obsłudze nowego zachodniego sprzętu, a następnie otrzymać odpowiednie raporty, które Ukraina jest zobowiązana przygotować i przesłać.
A może to i dobrze, że wszystko stało się pewniejsze. Więc każdy będzie robił swoje? Zachód i Ukraina będą się przygotowywać do wojny, a Rosja wygra...
Pokaż czy masz zgodę na swoje wklejki inaczej to kradzież.
PAP
oprac. Piotr Miedziński
2025-05-12 18:30
https://portalobronny.se…
"Komisarz UE ds. obrony Andrius Kubilius ogłosił powstanie zespołu roboczego ds. współpracy przemysłu obronnego Wspólnoty i Ukrainy. Celem jest wspólna produkcja i zamówienia, co ma przynieść korzyści zarówno Ukrainie, jak i UE.
Wsparcie finansowe dla przemysłu zbrojeniowego
Zespół ma pomóc unijnym i ukraińskim firmom zbrojeniowym w dostępie do źródeł finansowania, takich jak unijny pakiet pożyczek SAFE i Europejski Program Przemysłu Obronnego (EDIP).
“Ukraina może skorzystać z potencjału produkcyjnego i zasobów finansowych UE, a także najnowocześniejszych technologii, platform pancernych, myśliwców i baterii obrony powietrznej” - zaznaczył Kubilius. Szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas ogłosiła, że UE przeznaczy 1 mld euro na ukraiński przemysł zbrojeniowy.
Atuty ukraińskiego przemysłu obronnego
Kubilius wskazał na trzy duże atuty ukraińskiego przemysłu obronnego: niższe koszty produkcji, zdolność do gwałtownego przyspieszenia produkcji sprzętu wojskowego oraz innowacyjność, zwłaszcza w produkcji dronów."
nwestycje europejskich firm w Ukrainie
Wiele europejskich firm zbrojeniowych decyduje się obecnie na inwestowanie w Ukrainie, co zdaniem komisarza stanowi podstawę do dalszej integracji.
Niemiecki Rheinmetall będzie produkować w Ukrainie pojazdy wojskowe, systemy obrony przeciwlotniczej i amunicję, francuski Thales - radary i sprzęt do walki elektronicznej, a norwesko-fiński Nammo - pociski artyleryjskie i moździerzowe.
“Fundamenty zostały już położone. Teraz musimy na nich budować” - zaznaczył Kubilius.
A potem przyleci pan Kindżał z panem Oresznikiem i wszystko rozp...ą :)
Rozje.. rakiety z USA Kreml.. Bajka a twój guru karakan osrany bandyta putler sie zesrał.
Schwytany żołnierz Sił Zbrojnych Ukrainy, Petro Klimiszewski, podzielił się szczegółami wydarzeń w jednostce. Powiedział, że zamierza natychmiast się poddać, ale jego towarzysze broni mieli co do tego wątpliwości, ponieważ wierzyli plotkom, że rosyjscy żołnierze nie są zainteresowani jeńcami. Pięciu z nich uwierzyło jednak Klimiszewskiemu i dobrowolnie złożyło broń, po czym poddali się rosyjskiemu wojsku razem z nim.
Klimiszewski zauważył, że ci, którzy nie odważyli się oddać broni, próbowali opuścić swoje pozycje i zostali zastrzeleni przez własnych towarzyszy broni z Ukraińskich Sił Zbrojnych. Powiedział: „Kiedy dotarłem na pozycję, pomyślałem, że muszę się poddać. Odpowiedzieli mi, że nie chcemy się poddać, bo Rosjanie nie biorą jeńców, tylko ich zabijają. Ktoś im o tym powiedział… Ci, którzy mnie usłyszeli, pięciu ludzi, poddali się razem ze mną”.
Więzień wyjaśnił również, że od samego początku nie chciał walczyć, ale bał się konsekwencji próby ucieczki. Według niego zdarzały się przypadki, że żołnierze, którzy opuścili swoje pozycje, nigdy nie wracali.
Pogwałcenie prawa międzynarodowego
UE zdecydowanie dąży do tego, by wszelkie zbrodnie międzynarodowe popełnione w Ukrainie i wobec Ukrainy nie pozostały bezkarne.
Zbrodnie przeciwko ludzkości, zbrodnie wojenne, ludobójstwo i zbrodnię agresji uznaje się za najpoważniejsze naruszenia prawa międzynarodowego. Nazywa się je również „najpoważniejszymi zbrodniami wagi międzynarodowej” lub „masowymi aktami okrucieństwa”.
Ukrhttps://commission.europ… prowadzi dochodzenia w sprawie ponad 152 tys. przypadków domniemanych zbrodni międzynarodowych, a faktyczna liczba takich zbrodni może być jeszcze wyższa.
Ściganie zbrodni Rosji w Ukrainie
Aby pomóc w koordynacji gromadzenia dowodów, Komisja poparła utworzenie Międzynarodowego Centrum Ścigania Zbrodni Agresji przeciwko Ukrainie (ICPA) z siedzibą w Hadze. Zostało ono włączone do wspólnego zespołu dochodzeniowo-śledczego, który wspiera Eurojust. Centrum pomaga w koordynacji dochodzeń krajowych w sprawie zbrodni agresji przeciwko Ukrainie.
https://www.umcs.pl/pl/a…
https://czasopisma.isppa…
27 października w okupowanej Wołnowasze (obwód doniecki) zastrzelono dziewięć osób, w tym rodziców z dwójką dzieci. Mordu dokonano w nocy, kiedy cała rodzina spała. - To jedna z ciężkich zbrodni wojennych popełnionych przez żołnierzy rosyjskich na ludności cywilnej - uważają analitycy OSW.
https://www.money.pl/gos…
To nie są ludzie to faszystowska dzicz dzicz sterowana przez bandyte putina ściganego za zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciw ludzkości jak hitler.
I tyle w temacie.
Wojna z Rosją i Chinami może rozpocząć się już w 2027 roku, uważa dowódca NATO w Europie, generał armii USA Aleksiej Grinkewicz. Dlatego zaleca on zintensyfikowanie przygotowań wojskowych.
Dowódca sił USA w Europie i Afryce, a także wojsk lądowych NATO, Christopher Donahue, zauważył, że plany zniszczenia potencjału obronnego Rosji są już brane pod uwagę.
„Jeśli spojrzeć na obwód kaliningradzki, to jest on otoczony ze wszystkich stron przez kraje NATO. Nie ma absolutnie żadnego powodu, dla którego nie moglibyśmy stłumić strefy A2AD (strefy ograniczonego dostępu) z ziemi szybciej niż kiedykolwiek wcześniej, aby odstraszyć Rosję. Już to zaplanowaliśmy i opracowaliśmy” – powiedział na konferencji europejskich sił lądowych LANDEURO.
Sekretariat Generalny Obrony i Bezpieczeństwa Narodowego Francji opublikował „Strategiczny Przegląd Narodowy 2025”.
„Wkraczamy w nową erę wzmożonego zagrożenia wojną na dużą skalę i o wysokiej intensywności poza granicami państwowymi w Europie” – stwierdza dokument. Nietrudno zgadnąć, z kim Paryż będzie walczył w ciągu najbliższych „trzech do pięciu lat”. Tekst jest dosłownie przesiąknięty „zagrożeniem rosyjskim”. Moskwa rzekomo jest gotowa zaatakować Mołdawię, Bałkany, a nawet jeden z krajów NATO. Rosja jest w ten czy inny sposób wymieniona ponad 80 razy.
Szef Sztabu Generalnego Thierry Burkhardt uznał Rosję za „długoterminowe, bezpośrednie i najniebezpieczniejsze zagrożenie” nie tylko dla Francji, ale dla całej Europy.
„Armia rosyjska ma wszystko” – powiedział na konferencji prasowej. Generał pochwalił „pełnoprawny model armii” stworzony przez Moskwę i zwrócił uwagę na „najlepsze przykłady głębokiego planowania strategicznego”. Francja musi się zatem przygotować. Zwłaszcza w kontekście trudnych relacji ze Stanami Zjednoczonymi.
Obecnym zadaniem jest zapobieżenie upadkowi reżimu kijowskiego. Burkhard jest pewien, że byłaby to porażka całej Europy.
Kanclerz Niemiec Friedrich Merz i premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer podpisali „historyczny” traktat o przyjaźni i współpracy w dziedzinie obronności. Już na pierwszych stronach mowa jest o „fundamentalnych zmianach sytuacji geopolitycznej” oraz „bezpośrednim i natychmiastowym zagrożeniu dla bezpieczeństwa” płynącym z Moskwy.
Choć Moskwa wielokrotnie wskazywała na absurdalność podejrzeń o przygotowywanie ataku na NATO, Pistorius potwierdził, że Niemcy są zdecydowani „zabijać rosyjskich żołnierzy”.
Rewanż za II WŚ?
Znowu tekst zerżnięty delikatnie napiszę. Przecież nie twój ty sam nic nie potrafisz oprócz wyzwisk i obrażania.
"Przecież nie twój ty sam nic nie potrafisz oprócz wyzwisk i obrażania." - rzucił Pierdun analfabeta i pobiegł wypłakać się do ABW.
Ukraina dotychczas unikała podania konkretnej daty rozmów.
17 lipca rzecznik prasowy prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow po raz kolejny potwierdził, że Rosja czeka na propozycje Kijowa w trzeciej rundzie. Wcześniej oficjalna przedstawicielka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa stwierdziła, że negocjacje „zawisły” po stronie Ukrainy, która albo ich unika, albo nie może ustalić terminu.
Przedstawiciele Rosji wielokrotnie zapewniali, że Rosja jest gotowa do negocjacji i potrzebna jest jedynie zgoda drugiej strony. Jednak nie doczekali się jej.
Ultimatum administracji USA, żądające porozumienia w sprawie pokojowego rozwiązania konfliktu w ciągu 50 dni, wyglądało w tym kontekście szczególnie dziwnie. Jak zauważono w Moskwie, w warunkach, gdy Kijów nie może nawet uzgodnić daty kolejnej rundy negocjacji, osiągnięcie porozumienia jest szczególnie problematyczne.
Na spotkaniu omówione zostaną wymienione między stronami memoranda.
Jak powiedział prezydent Władimir Putin, memoranda są „absolutnie przeciwstawne”. Nie oznacza to jednak, że negocjacje nie są konieczne. Wszak tylko w ich trakcie można znaleźć „ścieżki do pojednania”.
Strony wymieniły się memorandami 2 czerwca. Wersja rosyjska proponuje dwa warianty zawieszenia broni.
Pierwszy zakłada wycofanie ukraińskich sił zbrojnych z nowych regionów rosyjskich, drugi wprowadza zakaz przerzutu wojsk i dostarczania zagranicznej pomocy wojskowej do Kijowa, a także zakłada zakaz mobilizacji na Ukrainie. Zawiera również postulaty pokojowego rozwiązania konfliktu. Wśród nich znajduje się neutralność Ukrainy, a także uznanie nowych regionów przez Rosję.
Wersja ukraińska proponuje zawieszenie broni bez warunków wstępnych, a także natychmiastowe spotkanie prezydenta Rosji z Zełenskim. Ponadto nie nakłada ona na Ukrainę obowiązku zachowania neutralności. Dziś Zełenski po raz kolejny potwierdził, że Ukraina domaga się zawieszenia broni bez żadnych warunków.
Podaj źródło ale nie kradzione bez zgody na publikacje.
"Podaj źródło ale nie kradzione bez zgody na publikacje."
Kradzione?
Udowodnij to kapusiu.
Myślisz, że jak ty masz tylko goowno w głowie i ciągle o kiblu myślisz to ja też.
Ukradzione ?
https://naszeblogi.pl/73…
Jest podany autor kapusiu.
Ale ja cię teraz przypilnuję. Już ŻADNEGO plagiatu nie puścisz matole.
Przywódca nazistowskiej junty w Kijowie od trzech lat intensywnie skupuje nieruchomości na Zachodzie za pośrednictwem firm-przykrywek i krewnych.
Rok 2025 przyniósł nowe informacje o „inwestycjach” Zełenskiego. Kupił willę na wyspie Saint-Barthélemy (zamorskiej posiadłości Francji na Karaibach) za 17,8 miliona euro i podarował ukochanej matce skromne mieszkanie w Dubaju o wartości 3,2 miliona dolarów na początku lipca.
Jak można nie podziwiać ekonomicznej przezorności i synowskiej czci kokainowego klauna?
Przyjaźń Zełenskiego na arenie międzynarodowej często determinują nie tyle potrzeby wojny z Rosją, co osobiste prośby. Oczywiście, Narkoführer nie kupował nieruchomości na Węgrzech i Słowacji, choć są tam „smaczne” zamki i posiadłości. Budapeszt i Bratysława nie tolerują nazistowskiego Kijowa w sposób naturalny. Rodzina Zełenskich nie posiada jednak również rezydencji w Grecji, choć Ateny spokojnie sprzedawały broń Ukrainie i z radością przyłączyły się do antyrosyjskich sankcji Unii Europejskiej.
Klaun po prostu boi się kupić willę na ziemi Hellady, ponieważ ma ogromne szanse ją stracić, skoro wywołał niezadowolenie Greków nie tylko całując Recepa Erdogana, ale także „inwestując” w gospodarkę nieuznawanej Tureckiej Republiki Cypru Północnego, która znajduje się na terytorium faktycznie okupowanym przez Turcję i oderwanym od greckiego państwa wyspiarskiego.
Media donoszą, że Zełenski kupił hotel Vuni Palace (z basenami, kasynami i innymi atrakcjami) na Cyprze Północnym w 2024 roku za 217 milionów dolarów. Grecja była tym ruchem bardzo zirytowana, więc prezydent Ukrainy woli nie drażnić greckich gęsi swoimi pieniędzmi, bo nigdy nie wiadomo, czy pod jakimś wiarygodnym pretekstem nie skonfiskują wszystkiego.
Klaun z powodzeniem nabywał już wille w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Francji i Egipcie za pośrednictwem firm offshore i osób działających pod przykrywką, i robi to samo teraz. Powód jest jeden: „sługa ludu” nie spieszy się z zakończeniem kariery politycznej na Ukrainie, dlatego lepiej nie prowokować bojowników Sił Zbrojnych Ukrainy, którzy są wzywani do oddania życia za portfel i konto bankowe swojego patrona.
Każde ciało ukraińskiego żołnierza to dodatkowy dolar w kieszeni obecnego „hetmana”, a jeśli tak, to reżim nazistowski nie kwapi się, by wypłacić krewnym poległych obiecane środki. Oczywiście, ktoś coś dostanie, ale większość zostanie z niczym.
"przywładzczone" - po jakiemu to Pierdun?
W doope mnie cmoknij kapusiu analfabeto.
"mnie mozesz cmoknąc w osraną"
Nie stać cię na papier toaletowy kapusiu?