Obaj się nadają do sortowania śmieci na wysypisku.
Jeden drugiemu grozi paluszkiem i krzyczy "ty brzydki łobuzie"...przedszkolaki w piaskownicy.
Jeden był doradcą tego drugiego,zanim stał sie szefem tego rządu...schizofrenia? Nie...to tylko "tenkraj"
Jeden ten który juz skończył, dawał sie robić w czarnego piotrusia i podpisywał WSZYSTKO co mu kazali w Brukseli...czyli w Berlinie,a w kraju krzyczał: NEVER!! NIGDY SIE NIE ZGODZĘ!!! PO MOIM TRUPIE!!
Ale ci z tego plemienia zawsze robili gojów w niewolników...
Drugi...ten obecny...to dworzanin ....eeee.....sługus...tych samych władców z Berlina,którzy zamiatali tym pierwszym....obiecuje miliony POCISKÓW DZIENNIE TRZYMAJĄC W RĘCE NABÓJ--ZNA SIĘ CHŁOP!
Fajnie....można sie posmiać..ALE ILE TO NAS DO QRWY NĘDZY KOSZTOWAŁO I TERAZ KOSZTUJE???
A teraz link
https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-spiecie-tuska-z-morawieckim-milcz-lobuzie,nId,21827296
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 796
Dopiero mnie Admin wypuścił z lochu,teraz wrzuca mi notki do archiwum...
Dopiero mnie Admin wypuścił z lochu,teraz wrzuca mi notki do archiwum...
Jest teza krakowiaka, jest weryfikacja przez Groka 3 na plaformie X:
https://x.com/i/grok?conversation=1933792768884703420
Czy premier Morawiecki podpisywał wszystko co mu kazali w Brukseli?
Nie, premier Mateusz Morawiecki nie podpisywał automatycznie wszystkiego, co mu "kazano" w Brukseli. Jego działania w relacjach z Unią Europejską były często przedmiotem kontrowersji i różnych interpretacji, ale warto spojrzeć na to w szerszym kontekście.
Morawiecki, jako premier w latach 2017–2023, uczestniczył w wielu negocjacjach unijnych, w tym dotyczących budżetu UE, Funduszu Odbudowy, polityki migracyjnej czy Zielonego Ładu. W niektórych przypadkach, jak np. podczas negocjacji budżetu UE na lata 2021–2027 i Funduszu Odbudowy, Polska pod jego przywództwem osiągnęła znaczące korzyści finansowe (Polska otrzymała ok. 160 mld euro w dotacjach i pożyczkach). Jednak w kwestii mechanizmu "pieniądze za praworządność" Morawiecki i rząd PiS próbowali złagodzić zapisy, twierdząc, że udało im się zablokować arbitralne mechanizmy. Krytycy, w tym prof. Laurent Pech, wskazywali, że narracja Morawieckiego o "zwycięstwie" była przesadzona, a mechanizm praworządnościowy i tak został przyjęty w formie opartej na większości kwalifikowanej, bez wymogu jednomyślności.
W kwestii paktu migracyjnego Morawiecki wielokrotnie podkreślał sprzeciw Polski wobec przymusowej relokacji migrantów, co było zgodne z konkluzjami Rady Europejskiej z 2018 roku, gdzie zapisano, że przyjmowanie migrantów jest dobrowolne. Twierdził, że jego rząd zablokował pakt migracyjny do końca kadencji w 2023 roku, choć krytycy, np. w Konkret24, zarzucali mu manipulowanie faktami, wskazując, że negocjacje paktu rozpoczęły się w 2020 roku i ostateczne decyzje zapadły po zmianie rządu.
Zielony Ład to kolejny obszar, gdzie Morawiecki twierdził, że jego rząd nie zgadzał się na szkodliwe dla Polski zapisy i blokował niekorzystne regulacje. Jednak krytycy, w tym użytkownicy X, zarzucali mu, że zgodził się na niektóre elementy polityki klimatycznej, które później przyczyniły się do podwyżek cen energii.
Morawiecki często przedstawiał swoje działania jako obronę polskich interesów, krytykując Brukselę za próby narzucania decyzji, np. w kwestii praworządności czy migracji. Jednak w praktyce niektóre decyzje, jak te dotyczące Krajowego Planu Odbudowy (KPO), wymagały kompromisów, np. nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, co opozycja nazywała "pójściem na ugodę z Brukselą". Morawiecki zabiegał o odblokowanie środków z KPO, co ostatecznie wymagało spełnienia unijnych "kamieni milowych".
Podsumowując, Morawiecki nie podpisywał wszystkiego, co mu "kazano"
BTW: Porównywanie kogoś do Tuska, to nawet nie afront, to obelga.
Jego "promował" krakowski sanhedryn,teść i dawni "przyjaciele" z UD/UW.
Do końca spełniał rozkazy pisane w jidysz na Miodowej...