Ambasador Izraela w Polsce Yacov Livne:
Skrajna prawica i lewica w Polsce oskarżają Izrael o umyślne morderstwo we wczorajszym ataku, w skutek którego śmierć ponieśli członkowie organizacji humanitarnej, w tym obywatel Polski. Wicemarszałek Sejmu i lider Konfederacji Krzysztof Bosak twierdzi, że Izrael popełnia „zbrodnie wojenne” i terroryzuje organizacje humanitarne, aby zagłodzić Palestyńczyków. To ten sam Bosak, który do dziś nie zgodził się potępić masakry dokonanej przez Hamas 7 października i którego partyjny kolega, prawicowy ekstremista, zgasił gaśnicą chanukową menorę, którą zapaliliśmy w parlamencie w Warszawie. Wniosek: antysemici zawsze pozostaną antysemitami, a Izrael pozostanie demokratycznym Państwem Żydowskim, które walczy o swoje prawo do istnienia. Również dla dobra całego świata zachodniego.
Macie wredne antysemity jakieś pytania?
"Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował dzisiaj w Kijowie, że Rosja planuje dodatkowo zmobilizować 300 tysięcy żołnierzy. - Ukraińska linia frontu może załamać się, a rosyjskie wojska mają szansę odnieść sukces na dowolnym kierunku, na którym zdecydują się na dużą ofensywę.
Portal "Politico" przekazał doniesienia o możliwości załamania się frontu ukraińskiego na podstawie rozmów z ukraińskimi oficerami wysokiej rangi, w szczególności tymi, którzy służyli na froncie do lutego, czyli w czasie, gdy naczelnym dowódcą Sił Zbrojnych Ukrainy był generał Wałerij Załużny. Obecnie funkcję tę pełni generał Ołeksandr Syrski.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wprost ostrzega, że jeśli w Kongresie USA nie uda się podjąć decyzji w sprawie przekazania Kijowowi pomocy wojskowej o wartości 60 mld dolarów, ukraińskie wojska mogą stopniowo tracić terytoria pod naporem Rosjan. W ocenie głowy państwa zagrożone są nawet duże miasta. Smutna prawda jest jednak taka, że nawet jeśli Waszyngton udzieli wsparcia Kijowowi, nie musi ono okazać się wystarczające - ocenia Politico.
Jak podkreślono, poważne niepowodzenie Ukrainy na froncie, szczególnie podczas kampanii przed wyborami prezydenckimi w USA, zaplanowanymi na listopad, może zwiększyć presję na Kijów ze strony państw zachodnich, by Ukraina podjęła negocjacje pokojowe z Rosją. Według portalu taka sytuacja w oczywisty sposób faworyzowałaby Kreml, ponieważ Moskwa uzyskałaby możliwość wznowienia konfliktu w wybranym przez siebie momencie w przyszłości.
Wiele zależy od tego, gdzie dokładnie nastąpi rosyjska ofensywa, która rozpocznie się prawdopodobnie latem. Obecnie trudno to odgadnąć, bowiem najeźdźcy zintensyfikowali ataki przy pomocy pocisków rakietowych i dronów w wielu miejscach - od Charkowa i Sum na północy po Odessę na południu. Ryzyko przełamania linii frontu istnieje jednak właściwie wszędzie, ponieważ Rosjanie mają znaczną przewagę pod względem liczby żołnierzy i kierowanych bomb lotniczych - zauważyli ukraińscy wojskowi, wypowiadający się dla Politico pod warunkiem zachowania anonimowości.
Załużny nazywał to +wojną jednej szansy+. Mówiąc to, miał na myśli, że systemy uzbrojenia bardzo szybko stają się zbędne, bowiem są niezwłocznie zwalczane przez Rosjan. Przykładowo, z powodzeniem używaliśmy pocisków manewrujących Storm Shadow i SCALP (dostarczanych przez Wielką Brytanię i Francję), ale tylko przez krótki czas. Rosjanie zawsze się uczą. Nie dają nam drugiej szansy. I odnoszą w tym sukcesy"
- przyznał ukraiński wojskowy.
Ta "kacapska propaganda" i "agitka" pochodzi z:
https://niezalezna.pl/sw…
@adminek i tak nie puści nawet tego bo to by świadczyło, że Pan Pers zawsze miał rację :)))))
https://naszeblogi.pl/64…