TO JAKAŚ HORRENDALNA KAKOFONIA!!!

Znów się odezwał nasz „autorytet moralny” niejaki “profesor” Bartoszewski mówiąc o okupacji hitlerowskiej:

„Jeśli ktoś się bał, to nie Niemców”..., i dalej: „Ale gdy sąsiad-Polak zauważył, iż kupiłem więcej chleba niż zwykle, wtedy musiałem się bać”

W tym kontekście muszę jeszcze raz przypomnieć zdarzenie sprzed zaledwie kilku tygodni. Posłuchajcie proszę:

Jak co dzień, jadę samochodem do pracy.
Włączam radio.
Spiker przypomina, że dziś mija sześćdziesiąt sześć lat od wyzwolenia obozu koncentracyjnego Auschwitz.
Powraca wspomnienie dzieciństwa.
Znów słyszę słowa wuja, który jakimś cudem przeżył to koszmarne piekło. Znów dźwięczą w tyle głowy jego słowa, jak opowiadał o tej niewyobrażalnej apokalipsie. Nie mogę uciec od tego traumatycznego wspomnienia.
Zmieniam stację.
Inny spiker informuje, żeSzef rady Fundacji Auschwitz-Birkenau Władysław Bartoszewski podpisał - w obecności prezydentów Polski Bronisława Komorowskiego i Niemiec Christiana Wulffa - "deklarację pamięci".
I raptem, na słowa wuja nakładają się słowa pana profesora o „wyjącym bydle”.
Próbuję zasłonić uszy.
Nic z tego.
Słowa wuja o komorach gazowych przeplatają się ze słowami pana profesora o „politycznej nekrofilii”.
Puszczam muzykę na pełny regulator.
Nie pomogło.
Słowa wuja wciąż się mieszają z bluźnierstwami pana „profesora”.
Ta horrendalna kakofonia zaczyna rozsadzać mi mózg.
Muszę się zatrzymać by zaczerpnąć powietrza.
Zostawiam auto i biegnę do pobliskiej kafejki.
Doganiają mnie jednak słowa wychowanka pana profesora o „dorzynaniu watah”.

Na litość Boską!!! Ludzie!!! Co się dzieje z Rzeczypospolitą???!

Krzysztof Pasierbiewicz
(nauczyciel akademicki)