I znowu, jak co rok, na podstawie jakieś oenzetowskiej hucpy, odbyła się kolejna szopka w muzeum Auschwitz, mająca upamiętnić sowieckie "wyzwolenie obozu".
Jak co rok, najechało się do muzeum wszelkiej hołoty, która znowu, jak co roku, obrażała pamięć ofiar niemieckiego ludobójstwa, załatwiając swoje doraźne polityczne interesy.
Rytualne zaklęcia i brednie swołoczy, jak zwykle, sprowadzały grozę niemieckich zbrodni do opowieści o "nazistach, ksenofobii, mowie nienawiści". Z przemówień można było dowiedzieć się między innymi także, że demonstracje w obronie eksterminowanych Palestyńczyków są "przedłużeniem Auschwitz".
Doprawdy, trudno pozbyć się obrzydzenia i pogardy dla tak instrumentalnego grania pamięcią o ofiarach Niemców...
PS.
Przez 8 lat PiS miał szansę na ukrócenie postsowieckiej propagandy o sowieckich "wyzwolicielach" i ustanowienie dnia upamiętniającego ofiary niemieckiego ludobójstwa dokonanego na Żydach. Takim dniem mógłby być chociażby 10 grudnia, a więc rocznica opublikowania Noty Raczyńskiego, pierwszego rządowego dokumentu apelującego do świata zachodniego o reakcję w obronie eksterminowanej przez Niemców społeczności żydowskiej. Takim dniem mogłaby być zresztą jakakolwiek rocznica związana z działaniami Polskiego Państwa Podziemnego na rzecz ratowania Żydów.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 881
Wspolczesna nazwa to tez hucpa na czyjes wyrazne zamowienie Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu - nic nie mowi szperaczom internetowym jakiego panstwa funcjonariusze dokonali tam zbrodni, co wiecej nic nie mowi o zbrodniach.