Trust in The Lord, ale nie baronowej D. z Izby Lordów

W Polsce prace Izby Lordów nie są żywo komentowane, a o istnieniu siedmioosobowej Komisji ds. Nominacji Izby Lordów [House of Lords Appointments Commission] mało kto słyszał. I może nadal by tak było, gdyby kilka tygodni temu nie zatwierdzono wstępnie kandydatury ponad 80-letniej baronowej Deech na nowego członka - i od razu przewodniczącego - tej komisji [link].

Komisja ma tylko dwa główne zadania [link]: rekomenduje (lub wetuje) kandydatów na dożywotnich - tj. niedziedzicznych - parów, członków Izby Lordów. W 2006 roku zablokowała kilku wysuniętych przez premiera Tony`ego Blaira kandydatów (którzy hojnie sfinansowali premierowi kampanię wyborczą Partii Pracy [link]), a w 2020 roku - ponoć pierwszy raz w historii Izby Lordów - nieskutecznie zawetowała wysuniętą przez premiera Borisa Johnsona kandydaturę, cóż za niespodzianka..., hojnego sponsora kampanii wyborczej Partii Konserwatywnej [link].

Urodzona w Londynie baronowa Deech, wcześniej znana jako prof. Ruth Lynn Deech z domu Fraenkel, jest córką urodzonego w Ustrzykach Dolnych historyka Josefa Fraenkla i wnuczką Mojżesza Frenkla, wieloletniego burmistrza tego podkarpackiego miasteczka i właściciela tamtejszych szybów naftowych. Tym bardziej warto więc przypomnieć, jak 9 maja 2019 roku Baroness Deech w 5-minutowym przemówieniu w izbie Lordów [link] przejechała walcem po naszej - oraz swoich rodziców i dziadków - ojczyźnie:

My Lords, this short, very welcome and deceptively straightforward Bill raises a host of ethical questions. We are in the middle of worldwide discussions about compensation and restitution for past injustices and deprivations. Let me make it clear that this Bill in no way opens up the sort of difficult questions that have recently been raised in Cambridge about the slave trade, or about the Elgin marbles. Those issues were raised when the original Bill was introduced 10 years ago, and settled in favour of restitution, although the number of works of art that have been returned to their rightful owners in the last 10 years is fairly low. Sadly, the work is far from done, although the original sunset clause was understandable. There are survivors, and there are possibly hundreds of thousands of looted works of art in question.The checking of the provenance of a work of art with a wartime question over it is now routine. The display of a looted work of art is not so much a work of beauty as a reflection of the pain and suffering surrounding its looting, for the Holocaust was not only genocide but the greatest theft in history. The Government should be praised for using their good offices to ensure justice. Klimt’s stolen portrait of Adele Bloch-Bauer, often known as “The Woman in Gold”, now on show in New York, has added lustre because it is shining legitimately. The restitution of these works of art is somewhat unusual, in that the restorer is not usually the wrongdoer but a museum that may have purchased the object in good faith—but it is symbolically important. The rightful owners or their near descendants are still alive, and it sends a message to this war-torn world that, if the enemy despoiler does his worst, nevertheless, in the end that wrong will be righted. Ancient treasures from Syria and Iraq are currently being sold: this is a warning.
My noble friend Lady O’Neill has written extensively on the topic of compensation and restitution. Although she wrote before the recent Cambridge exercise on slavery, she sensibly pointed out that it makes more sense to seek action to redress present disadvantage than to provide compensation for historic wrongs. This is different from restitution: restoring the situation that obtained before the wrong was done. It is important as a symbol, and, far from going back too far in time to what some might regard as a closed episode, the looting in the Middle East today reminds us of the importance attached to a people’s art works and the part they play in the pride and in the continuation of the history of a nation.
In another way, too, this is unfinished business. What about the real property looted during the Nazi era, most of which is situated and identifiable within EU countries—not here, of course? The Terezin declaration, to which this country is a party, called on those countries that have not yet made restitution to do so along the lines of the declaration. The most egregious offender is Poland, squatting on the property of 3 million victims of the Nazis—the only country in modern Europe to refuse to set up a scheme for compensation, presenting yet another example of Poland’s cavalier attitude to the rule of law and European obligations. The European Parliament, the American Congress and British parliamentarians have urged Poland to do justice—so far to no avail. Indeed, racism is rising across Europe and, sadly, to spend £105 million on a Holocaust memorial—something like the sixth in this country, in the wrong place, which does not speak to the heart—will not stop anti-Semitism. It is a sad state of affairs to see it politicised.
Democracy, as we have seen, does not stop genocide. Genocide is due more to religious and ethnic hatred—and that we see on the rise across Europe, where there is democracy and there are many memorials. The more memorials we build, it seems, the more anti-Semitism rises. We need to think afresh about the causes of this hatred. This Bill is the right way forward and a credit to the United Kingdom. I hope that it also serves, first, to encourage our Government to put pressure on Poland to restore stolen property; and, secondly, as a warning to those who are looting historical objects in war zones today.

Baroness Deech pastwiła się tak nad Polską, dyskretnie milcząc o tym, że 11 lat wcześniej sąsiad jej rodziców, 102-letni Polak Eugeniusz Waniek, przekazał jej w Krakowie uratowane z narażeniem życia w czasie niemieckiej okupacji, a potem przez 67 lat bezpiecznie przechowane w szufladzie krakowskiego kredensu srebra jej rodziny, o ocaleniu których nie miała ona wcześniej zielonego pojęcia. Sprawę tę obszernie opisano m.in. w "Jewish Chronicle" (Property of a prosperous Jewish family that lived until the Holocaust in Poland have been returned to Baroness Deech [link]).



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika u2

08-12-2023 [19:13] - u2 | Link:

The most egregious offender is Poland, squatting on the property of 3 million victims of the Nazis—the only country in modern Europe to refuse to set up a scheme for compensation

Wyjątkowo wredna ta mośkowa lejdy. No i potwornie kłamliwa. Niektóre mośkowe lejdis tak mają.

Nie tak dawno słuchałem króciutko na WSI24 lejdy Jabłonkę, która twierdziła, że Polska była państwem autorytarnym pod rządami Peace, ale dzięki pełomafii już nie jest.

Obrazek użytkownika Hornblower

08-12-2023 [21:57] - Hornblower | Link:

To już pewien standard. Ot, na przykład 20 września Centrum Szymona Wiesenthala zamieściło po uhonorowaniu przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Rafała Ziemkiewicza Nagrodą im. Tomasza Merty „Między literaturą, a historią”, taki oto wpis:

"Centrum Szymona Wiesenthala stanowczo potępiło przyznanie w zeszłym tygodniu przez Ministerstwo Kultury RP nagrody specjalnej  imienia polskiego historyka i byłego ministra kultury Thomasa Merty, który zginął w katastrofie lotniczej w 2010 roku, prawicowemu pisarzowi Rafałowi Ziemkiewiczowi, który jest dziś jednym z najgłośniejszych polskich antysemitów". 
Dalej w angielskim oryginale, bo nie chcę czegoś przekręcić w tłumaczeniu:

The Center's Director of Eastern European Affairs, Holocaust historian, Dr Efraim Zuroff, termed the award "a vicious insult to the victims of the Holocaust and the survivors, as well as to Jews the world over.”
According to Zuroff:
"This award is yet another manifestation of the rampant Holocaust distortion promoted by the ruling Polish Law and Justice party. It was Poles who believed lies similar to the ones spread by Ziemkiewicz, who assisted the Nazis in implementing the ‘Final Solution’ of Polish Jewry.”

Jakoś nie zauważyłem, żeby ówczesny Pan Minister czy ktokolwiek z rządu lub ówczesnej opozycji się do tego odniósł.  Lepiej udawać, że nie ma problemu. W tym akurat są zgodni.

Obrazek użytkownika u2

08-12-2023 [22:10] - u2 | Link:

Minister czy ktokolwiek z rządu lub ówczesnej opozycji się do tego odniósł. 

A to dlaczego ktoś z urzędników lub polityków ma się odnosić do prywatnej sprawy RAZ ? RAZ może wystąpić do sądu o ochronę swojego dobrego imienia. W USA poszkodowany by puścił takie centrum w skarpetkach, albo nawet bez skarpetek.

Obrazek użytkownika Czesław2

09-12-2023 [03:47] - Czesław2 | Link:

@Hornblower Dlaczego mają donosić lub ustosunkowywać się do wypowiedzi swoich? Następny "rząd polski" z Sikorskim to też sami swoi.

Obrazek użytkownika r102

09-12-2023 [11:43] - r102 | Link:

Znajduję jeden podstawowy błąd w tej łzawej historii -  Polska na pewno nie była ojczyzną rodziców i dziadków pani Baronowej :-)

Obrazek użytkownika Marcin Gugulski

12-12-2023 [18:16] - Marcin Gugulski | Link:

Uśmieszek nie zmienia faktu, że się Pan myli. Polska była ich Ojczyzną, bo tu się urodzili i mieszkali, innej nie mieli, a w krótkich latach Niepodległości byli dobrymi obywatelami RP.

Obrazek użytkownika Marcin Gugulski

12-12-2023 [18:11] - Marcin Gugulski | Link:

Dziś Grzegorz Braun (skądinąd przed laty twórca wybitnych filmów) po raz kolejny wyreżyserował w Sejmie swój występ, obsadzając się w roli cynicznego szkodnika. Nie zapraszam do dyskusji, bo nie ma o czym.