Pomocniczość głupcze

Zasada pomocniczości. Czy rodzić dziecku pomaga czy nim rządzi? Otóż - pomaga. No dobra, czasem zmusza do czegoś. Ale nadal pomaga. Bo rodzić chce - wzrostu dziecka, jego rozwoju.
Tyran i dyktator, nikomu nie pomaga. To - w swoim własnym marnym mniemaniu, apex predator. Wszystko jest jego. On konsumuje, włada, rządzi, kontroluje, wykorzystuje, używa. Gdy zmusza, to czyni to dla swojej korzyści, swojego wzrostu, swojego "dobra".

Pomocniczość wyrasta z miłości, rozumianej jako pragnienie wzrostu drugiego, jako szacunek dla wartości drugiego. Pomocniczość prowadzi do wolności i odpowiedzialności. Pomocniczość nie zna przyszłości, bo tę, będą kształtować ci, którym pomaga, jak potrafi.

Dyktatura wyrasta z chciwości, rozumianej jako pragnienie posiadania może i wszystkiego, kontrolowania - bo tym właśnie jest posiadanie. Dyktatura prowadzi do uwiądu i zniewolenia tych, co w są w obszarze jej działania. Dyktatura ma dokładne plany na przyszłość. Agenda 2030, Fit for 55, itp. itd. Mamy 96 miesięcy na uratowanie świata.

Pomocniczość, czyniąc ludzi wolnymi, nie wpieprzając się w ich życie, wymaga od nich dwóch zdolności. Zdolności do rozumienia życia i rzeczywistości, tak by ludzie mogli sami dbać o siebie i kształtować swoje indywidualne i społeczne życie. Wymaga też zdolności do tworzenia przez ludzi trwałych i wartościowych relacji, także opartych na pomocniczości, współpracy, zaufaniu i tak dalej.

Totalitaryzm chcąc ludzi zniewolić i poddać swojej władzy, niszczy ich zdolność myślenia i rozumienia życia i rzeczywistości. Rozrywa ich uwagę na nieskończoną ilość fragmentów, wpiera im nieustannie ustami swoich prostytutek medialnych, że są głupi, że nie potrafią niczego zrozumieć i nie powinni próbować, tylko zdać się na totalitarne ***wy występujące w charakterze "aktywistów", "ekspertów", polityków. Totalitaryzm przeciwstawia ludzi sobie i eskaluje negatywne emocje, poczucia zgrożenia, osaczenia, skrzywdzenia, prowadzi o agresji i konfliktów, ostatecznie do "Razem w izolacji" i wszyscy przeciw sobie, co wygłosił bohater "West World".

Więc raptem taki mamy wybór. Jedni powiedzą, że już za późno, bo ludzie zostali tak zdegradowani, że zapomnij - i nie można tu nie przyznać racji. Drudzy powiedzą, że efekt motyla, że choćby maleńki mój, twój krok w tym kierunku, że każda podróż zaczyna się od takiego kroku, choćby największa, że nadzieja.

Ciekawy ten nasz świat. I ludzie też są ciekawi. Ciekawe, co z tego wyjdzie i co najważniejsze, co i jak robić, aby było lepiej, bo z samego gadania i Salomon nie naleje.