Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

STAN POWOJENNY

Marek Baterowicz, 01.08.2023
22 lipca b.r. minęła już 40-ta rocznica zniesienia stanu wojennego w PRL, co nastąpiło w roku 1983. Ówczesna Rada Państwa  ( a raczej egzekutywa przybudówki imperium Sowietów ) podjęła 20 lipca uchwałę znoszącą stan wojenny, zawieszony wcześniej 19 grudnia 1982. Zawieszenie to nie mogło do końca zadowolić społeczeństwa, bowiem dekret o stanie wojennym nie tracił wtedy jeszcze mocy. Znosząc stan wojenny wybrano dzień 22 lipca, który był datą „święta” państwowego, lecz nie narodowego, bo Polacy w przeciwieństwie do Peerelczyków obchodzili święto 11 listopada. Nie pozostał w tyle Sejm uchwalając – też 20 lipca 1983 – ustawę o zmianie konstytucji PRL, takie sprawy dla reżimu były bagatelką. W nowej „konstytucji” miejsce Frontu Jedności Narodowej zajął PRON czyli Patriotyczny Ruch Odrodzenia Narodowego jak szumnie nazwano tę proreżimową organizację, która z patriotyzmem nie miała nic wspólnego. Był to ruch stwarzający pozory społecznej aprobaty dla generalskiej junty, która wyprowadziła czołgi na ulice, aby podtrzymać rządy PZPR, a oficjalnie – jak głosiła propaganda – zapobiec sowieckiej interwencji.Przewodniczącym PRON-u został związany z PAX-em pisarz Jan Dobraczyński,  znany ze swej ugodowości wobec reżimu PZPR.

Idea PRON-u nie zyskała sympatii narodu, a ludzie masowo odsyłali Dobraczyńskiemu jego książki, albo po prostu znosili je pod drzwi pisarza. W nowej „konstytucji” wprowadzono pojęcie stanu wyjątkowego, który Rada Państwa mogła wprowadzić, „jeżeli zagrożone zostało bezpieczeństwo państwa lub w razie klęski żywiołowej”. Zachowano jednak też instytucję stanu wojennego, który władze mogły ogłosić, „jeżeli wymaga tego wzgląd na obronność lub zewnętrzne bezpieczeństwo państwa”. W obu wypadkach chodziło oczywiście nie o bezpieczeństwo państwa, ale o bezpieczeństwo partii  PZPR, która tym państwem kierowała w imieniu Kremla.  Trzeba przyznać, że w stanie wojennym ludzie oddawali legitymacje partyjne, ale wojskowa junta robiła swoje.

Niechęć społeczeństwa wobec PRON-u tłumaczy i to, że nawet wielu członków PZPR nie aprobowało stanu wojennego. Ilustruje to niezwykła przygoda Ernesta Brylla, który także zwrócił legitymację prosowieckiej partii ( a po co ją brał poeta? ), zatem Jaruzelski przysłał doń kilku oficerów z propozycją objęcia redakcji mającego powstać nowego pisma literackiego. Zbuntowany poeta musiałby wcześniej cofnąć swą decyzję, przyjmując ponownie legitymację PZPR. Bryll jednak odmówił. A pikanterii tej sprawie dodaje to, że przywódcą patrolu wysłanego do Brylla był pułkownik…Wojciech Żukrowski, pisarz, stojący po stronie reżimu. 

Przygodę Brylla opisał Jan Józef Szczepański, ówczesny prezes zawieszonego Związku Literatów Polskich, a rozwiązanego już w stanie „powojennym”, bo 19 sierpnia 1983 roku. Zdaniem generalskiej junty „ZLP stał się w praktyce eksponentem politycznej opozycji antypaństwowej”. Czerwony totalitaryzm nie tolerował żadnej opozycji, a określenie „antypaństwowej” oznaczało po prostu…anty-PZPR! Wojna jaruzelska miała wiele celów poza „Solidarnością”, bo zawieszano i rozwiązywano stowarzyszenia, gdzie tlił się ruch oporu jak Związek Literatów Polskich, Związek Plastyków, Pen-Club czy związki studenckie.
A stan wojenny  nie był bajką jak utrzymują „wrony”. Odnotowano ponad sto ofiar śmiertelnych i wiele zgonów z powodu wyłączenia telefonów, co przecież uniemożliwiało wezwania pogotowia! Zdarzały się bestialskie pobicia internowanych jak np. w zakładzie w Kwidzyniu. Ten straszny incydent był sprowokowany przez władze. Oto w dniu odwiedzin nagle odmówiono przybyłym rodzinom widzenia z internowanymi. Wywołało to naturalne oburzenie, a uwięzieni urządzili w celach tzw. „kocią muzykę”. Nie trwała ona długo, a w kilka godzin później na teren zakładu wtargnął oddział osławionej formacji ZOMO. Internowanych spędzono na korytarz, wysmarowany śliską mazią oraz kazano im biegać. Przy obu ścianach korytarza stały szeregi zomowców. Na przewracających się więźniów spadały ciosy pałek, a leżących kopano i lżono plugawymi wyzwiskami Zomowcy kazali też całować swoje buciory, a nad opornymi znęcano się ze szczególną zajadłością. W efekcie 50 osób zostało ciężko pobitych, a sześć trafiło do szpitala. Oto jak rodacy ( na usługach PZPR ) zrobili rodakom masakrę w gestapowskim stylu! 

Bulwersuje więc to, że polityka grubej kreski premiera Mazowieckiego propagowała powszechną amnezję, taki akt łaski wobec sadystów i morderców wróżył jak najgorzej i był monstrualnym błędem w naszych dziejach. Tuż przed okrągłym stołem zamordowano też księży Stefana Niedzielaka i Stanisława Suchowolca, ale pod presją partyjnych i Stanisława Cioska nie uczczono minutą ciszy obu tych ofiar. Narodziny III RP w tych okolicznościach zapowiadały więc jak najgorzej niby „nową” Polskę, zwłaszcza że chrzestnymi tej III RP byli dwaj generałowie o splamionych wieloma zbrodniami rękach – gen. Czesław Kiszczak i gen.Wojciech Jaruzelski.  

Z oburzeniem wypada też potraktować zaproszenie Kwaśniewskiego na obchody 20-tej rocznicy sierpnia „Solidarności”, wystosowane  kiedyś przez Wałęsę, bo co Kwaśniewski ma wspólnego z „Solidarnością” ? W stanie wojennym popierał politykę Jaruzelskiego, za co w r.1984 nagrodzono go awansem na stanowisko naczelnego redaktora „Sztandaru Młodych”. Widać trwał nadal stan „powojenny”, stan przedłużonego flirtu z manekinami sceny politycznej z lat PRL-u. Kto z tym skończy ? Wszak i po roku 2015 są pewne kłopoty, ponieważ ustawę o degradacji WRON-u ( Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, nazwa tyle pompatyczna co fałszywa) - przygotowaną przez rząd PiS-u - prezydent Andrzej Duda zawetował w 2018. Z goryczą komentował to Andrzej Gwiazda w artykule „Degradacja to sprawa honoru” : „Zdegradowanie członków WRON-u to i tak niewielka konsekwencja za przedłużenie komunizmu o dziesięć lat. Dotyczy tylko sfery symbolicznej i nie byłoby obciążone żadnymi, nawet prawnymi, skutkami” ( Gazeta Polska, 11 kwietnia 2018). Prezydent najwidoczniej starał się unikać starcia z ex-peerelowską generalicją. Szkoda, gdyż dla pokolenia „Solidarności” zerwanie epoletów Jaruzelskim i Kiszczakom byłoby zadośćuczynieniem pychy WRON-y” – dodaje Gwiazda. Z kolei dla prof. Aleksandra Nalaskowskiego „degradacja Jaruzelskiego i Kiszczaka powinna była być początkiem takich rozliczeń, rozliczeń już mocno spóźnionych, których brak ciąży na naszej historii jak wyrzut sumienia, jak schowany w szafie trup.” ( wSieci, „Degradacja niemal masowa”, 12-18. marca 2018).

Niestety, peerelowską nomenklaturę przeniesiono cynicznie do „elit” tzw. III RP za pomocą grubej kreski. Rzeczą haniebną było to, że w owej III RP starzy dygnitarze peerelowscy, często obarczeni zbrodniami czy tłustym grzechem korupcji dostali drugą szansę i nowe polityczne życie, podczas gdy powinna zająć się nimi prokuratura i sądy. Ale  prezydent Duda wetował w 2017 i ustawę o oczyszczeniu Temidy, pozostała zatem stara nadzwyczajna kasta sędziów i prokuratorzy blokujący np. prokuratorowi.Witkowskiemu śledztwo w sprawie zabójstwa ks. Jerzego czy przyklepujący werdykt Anodiny.  W dodatku, do budowy III RP użyto nieraz  starych zakrwawionych rąk i śliskich od korupcji osób, dlatego dziś tak trudno oczyścić tę rzekomą III RP, którą poczęto jakby z pogardą dla lex i w mateczniku jakiejś mafii. Ten kryminogenny połóg nie mógł niestety utworzyć państwa prawa, gdyż komunistom dano w Magdalence abolicję za wszystkie zbrodnie. Ten stan rzeczy trwa od początku - gdy PRL budowano na kościach żołnierzy niezłomnych, to i III RP oparto na zwłokach „Solidarności”, na nierozliczonych ofiarach stanu wojennego. Bożek śmierci Tanatos był patronem tej III RP i nadal nie próżnował, demokracja z nieznanymi sprawcami czy  z seryjnym samobójcą była więc tanatoskracją. A kwitnąca korupcja obrodziła od afery FOZZ-u ( patrz „W uścisku tajnych służb” Andrzeja Zybertowicza, 1993) po skandaliczne afery w kręgu prezydenta Kwaśniewskiego, a potem i premiera Tuska, który nawet zwalczał Centralne Biuro Antykorupcyjne! Tylko PiS wyciągał Polskę z tego bagna, niestety te plany wetował nawet prezydent Duda, jakby uwikłany w post-peerelowskie układy ? Hamując reformy Duda przedłużał żywotność reliktów PRL-u, a już dawniej zwracano uwagę na to, że okrągły stół stał się hamulcem rozwoju Polski. Pisał też o tym dr Leszek Pietrzak w piątym tomie „Zakazanej historii” (W-wa, wyd.Penelopa,2013, str.160). A zatem dla Dobrej Zmiany PiS potrzebuje prezydenta-patrioty, który nie tylko prowadzi świetnie politykę zagraniczną, ale i szanuje założenia „Solidarności” z r.1980 i sens propolskich reform Prawa i Sprawiedliwości, wprowadzających to, co zablokowali ojcowie chrzestni III RP, a  strona rządowa ( obóz PZPR-u) odrzuciła przy okrągłym stole.
                                                                       Marek Baterowicz
                                                          
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 1059
u2

u2

01.08.2023 09:15

a po co ją brał poeta?
Podejrzewam wpływ Władysława Broniewskiego, który był ideowym komunistą, ale również znakomitym poetą. To Broniewski pierwszy poznał się na talencie p. Brylla.
Lech Makowiecki

Lech Makowiecki

01.08.2023 14:39

Marku, dobrze że przypominasz wciąż, jakie ma korzenie (w większości) obecna opozycja...
Niestety - są dziś bezkarni... Ostatni, którzy mogli im się sprzeciwić czynem wyginęli w ubeckich katowniach.
Reszta jest wystraszona albo nieświadoma bądź zmanipulowana  (czyt. głupia)...
Co dobrego wyrośnie ze złych korzeni?
 ZBRODNIA  I  KARA  (z tomiku "Ja tu zostaję" - 2015r.)
A kiedy wiatr historii sypnął piachem w oczy –
Naród nasz w pacht oddano bestiom i swołoczy...
Gdy pół Polski zajęła zaraza czerwona,
Drugą zaś jej połowę wzięła szwabska wrona –
Antydekalog nastał. Wyzuł nas z wolności.
Nie było już ni Dobra, ni Sprawiedliwości...
Wtedy Zło się rozlało, mocne kłamstwa siłą;
Na ziemi, krwią zroszonej – zakwitły mogiły...
W ten czas butni mordercy – pewni bezkarności  
Folgowali swym zbrodniom, bestialstwu, podłości.
Tak poddano nas próbie, pełnej okrucieństwa,
Byśmy sens odnaleźli. Nadzieję w zwycięstwo...
I Naród się podźwignął... Ktoś tchnął w ludzi wiarę...
Armia Krajowa walczy! Gdzie zbrodnia – tam kara...
Gdy pierwszy Polak, patrząc w oczy kata swego,
Rzekł: „W imieniu Polskiego Państwa Podziemnego
Na śmierć cię dziś skazuję poprzez rozstrzelanie!”
Przywrócił tym normalność: grzechów rozliczanie...
Oprawcy zrozumieli, że to nie zabawa,
Że zbrodnia rodzi odwet. Nikt nie jest nad prawem!
 ***
Wojna się wypaliła, czerwoni wygrali...
Terrorem karki zgięli... Sędziów – rozstrzelali...
Cała armia zaprzańców najeźdźcę wspierała;
Kula w łeb bohaterom! Okupantom – chwała!
Jednak ten, co nie wierzył w sądy ostateczne,
Gdy się już zestarzeje – drży o swoją wieczność...
Tak! Zbrodniarz zwykle tchórzy, gdy padół ten żegna.
Iluż – na łożu śmierci – z Bogiem chce się jednać?
Ilu z nich przeznaczenie swoje chce oszukać?
Zmyć spowiedzią krew ofiar? Do raju zapukać?...
 ***
Łotr na krzyżu – skruszony – żałował za grzechy...
Zdrajcy nie czują skruchy! Zmarłych ranią śmiechem...
Łotr na krzyżu – zbawiony – z Bogiem się pojednał.
Zdrajcy Boga chcą okpić... Im jest wszystko jedno!
Jest coś, czego się boją... I jedynie tego!
To: „W imieniu Polskiego Państwa Podziemnego...”
paparazzi

paparazzi

01.08.2023 21:58

Panie Marku , cóż można dodać, chapeau bas!
Marek Baterowicz
Nazwa bloga:
Koala
Zawód:
doktor romanistyki
Miasto:
Sydney

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 577
Liczba wyświetleń: 1,898,999
Liczba komentarzy: 3,285

Ostatnie wpisy blogera

  • NIECHLUBNY EPIZOD Z II WOJNY
  • Wrześniowe rocznice
  • Refleksje po wyborach

Moje ostatnie komentarze

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • REPUBLIKA ROMASZEWSKA
  • ABDYKACJA DUDY
  • AUTORYTET Z LISTY AGENTOW?

Ostatnio komentowane

  • spike, no dobrze, Roosevelt chciał rozmawiać z tyranem Rosji, tylko że Churchill faktycznie potajemnie rozmawiał ze Stalinem w Moskwie, z pominięciem sojuszników.Podczas tej rozmowy, suto zakrapianej…
  • Lech Makowiecki, Marku!Musimy by silni własną, Polską siłą.Marzy mi się taki "polski Churchill", który dla dobra naszego kraju zrobiłby wszystko (cokolwiek to znaczy).Naszym przywódcom brak wizji, zdecydowania i…
  • rolnik z mazur Waldek Bargłowski, @u2Oglądałem ten film ale raczej jako przedstawienie Winstona jako męża opatrzności i laurkę.Pisarz, malarz, poeta i noblista z literatury.W gruncie rzeczy to on rozmontował imperium. Juz nie chcę…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności