Dyskusję Jarosława Kuisza z Bronisławem Wildsteinem usłyszeliśmy na youtube (11 lipca br) w cotygodniowym programie „Prawo do niuansów”, w którym nieźle hula też kultura liberalna! Ilustruje to też „kulturę” naszych czasów czyli zakłamaną ofensywę „rzeczników” opozycji przeciwko cierpliwie oferowanym społeczeństwu przez PiS projektom oczyszczenia III RP z wielu reliktów, a nawet niestosownych opcji. Powagę propozycji owych „ludzi sumienia” (jak ich nazywał Jan Paweł II, jeszcze przed kanonizacją) docenił wreszcie prezydent Duda, być może żałując swych aktów sabotażu wobec PiS-u ( weta z lat.2017/ 2018 ), a które osłabiły pozycję rządu w starciu z kastą „sędziów” czy też jak kto woli z państwem „prawników”. Jednak podziwiam tu heroizm pana Wildsteina, poważnego komentatora naszej nieszczęsnej i nieukończonej III RP, ponieważ przyjął zaproszenie i zstąpił do „piekieł” (czyli do studia), gdzie natychmiast przyklejono mu etykietkę...hejtera(?), ale taka jest natura owych „erynii” (w mitologii Rzymian zwanych „furiami”), kąsających, rozsądnych i kulturalnych publicystów. W nieuzdrowionej jeszcze III RP to właśnie obłąkana opozycja ma więcej przywilejów, a nawet praw, bo proszę zauważyć jak ich nadużywa spora garstka skorumpowanych senatorów na czele z marszałkiem tej izby zepsucia! Boi się ich nawet nasza prokuratura. A przykładów można podać znacznie więcej...
Okazało się, że obecność pana Wildsteina w studiu tak liberalnym zawdzięczaliśmy prowokacyjnej publikacji w „New York Times” arykułu o tym jak to w Polsce kwitnie nieliberalizm(?). A współ-autorem tego tekstu jest właśnie pan Kuisz, zaś z tego niesmacznego apelu (podobnego do antypolskich wystąpień w europarlamencie) wynikało, że współ-autor apelował w nim o naciski amerykańskie na rząd PiS-u, aby dokonano u nas pewnych zmian, rzekomo „na lepsze”. I tu leży pies pogrzebany, gdyż ten polityczny obrazek żywcem pasuje do znanej nam sytuacji targowiczan klęczących przed carycą Katarzyną! I słusznie pan Bronisław nie omieszkał wygarnąć to panu Kuiszowi, co z kolei ubodło wielce szanownego dyrektora programu, który poczuł się wyraźnie dotknięty słowem...”targowica”! I próbował bronić swego stanowiska dość „zawiłymi” wywodami, lecz przypominały one raczej młócenie słomy, więc obracanie językiem niepełnosprawnym, co jakże przypomina puentę z fraszki Bohdana Urbankowskiego – „Dosyć Cham już bełkotał, czas by krzyknął Kordian!”.
Przykro to rzec, ale potok słów pana Kuisza przypominał zbyt często lawinę bąbelków faszerowanych innym sensem, z czym pan Wildstein oczywiście zgodzić się nie może jako autor „Moich bojów z III RP” i człowiek wierny pryncypiom, bliższym – jak sądzę – i II RP. Trudno się więc dziwić, że skrytykował artykuł pana Kuisza w polskiej prasie, a jego apel do władz USA o uzależnienie wsparcia finansowego i pomocy ( nawet wojskowej!) od stanu praworządności u nas był właśnie klasycznym przykładem „targowicy”. Taki apel – zdaniem Wildsteina – to też odrzucanie demokracji i suwerenności, a wzywanie obcej potęgi do interwencji, wprawdzie nie militarnej, jest jednak rzeczą niegodziwą. Chyba pół debaty poświęcono tej kwestii, pan Kuisz wił się jak piskorz, lecz trudno było mu wymazać zarzut targowicy. Tym bardziej, że głównym powodem jego mało patriotycznej supliki do obcej potęgi była sprawa „lex Tusk”, którą postrzega on jako zamiar ...ustrzelenia polityków PO przed wyborami. Jak wiemy chodzi tu o ustawę o komisji badającej wpływy rosyjskie w Polsce, ale zupełnie inna była tu intencja PiS-u. Pomysł takiej komisji narodził się po kalumniach Tuska et consortes, oskarżających przecież bezpodstawnie polityków PiS-u o prorosyjskie nastawienie. Oto cała geneza owej komisji, którą zajął się żywo prezydent Duda, a nawet zamierzał ratować ją nowelizacją po zastrzeżeniach ze strony USA.
Czy i tam nikt nie widzi, że działałność tej komisji byłaby wyłącznie czynnością prawną wymuszoną przez agresję kłamstw szerzonych przez Tuska!? I uchwaloną w ramach obrony koniecznej sui generis! I o tym należy przede wszystkim mówić w tej delikatnej kwestii. A nie imputować PiS-owi chęci „ustrzelenia” polityków PO, bo oni przecież sami się kompromitują na całego i Polacy to widzą. A nagle rozwój wydarzeń jakby usuwał komisję powoli w cień, gdyż kolejne odcinki dokumentalnego filmu „Reset” ukazują jasno, że to politycy Platformy „Obywatelskiej” forsowali mocno prorosyjskie zbliżenie, za cichym wsparciem UE. W toku żywej dyskusji obaj panowie nieraz poruszali inne tematy, a było ich tak dużo, iż serdecznie polecam wysłuchać tej debaty osobiście. Dodam jednak pewien istotny jej fragment, dotyczący nienaprawionego po epoce PRL-u wymiaru „sprawiedliwości”. Jakby wzorem Tuska pan Kuisz utrzymuje, że to PiS...demoluje ( ???) praworządność i podaje tu rażąco niepoważne przykłady, które trącą naftaliną z TK Rzeplińskiego i z kasty pani Gersdorf.
Natomiast pan Wildstein przedstawia prawdziwy stan niewyleczonej Temidy, jego diagnoza jest uczciwa: to korporacja prawnicza (czy też państwo prawników, bo jeszcze nie prawa!) demoluje nam praworządność. I przytacza żenujące przykłady jak np. wyrok sądu po wtargnięciu watahy intruzów do katedry w Poznaniu i przerwaniu mszy świętej. Sąd uznał, że była to...dopuszczalna forma sprzeciwu (?) i uniewinniając winnych godzi w praktykowanie kultu! Inny przypadek, oto sąd skazuje samoobronę katolików pana Bąkiewicza, która biernie broni kościołów przed dewastacją. Tego rodzaju wyroki nie tylko biją w demokrację i traktują katolików niczym obywateli drugiej kategorii, ale niestety mają na celu ośmieszanie też rządu PiS-u, któremu od lat uniemożliwia się oczyszczenie Temidy, a weta Dudy w 2017 zablokowały fatalnie reformę sądów i prokuratury, zanim doszło do unijnych ingerencji. Wygląda na to, że rację nadal ma prof. Ryszard Legutko, który już dawno temu pisał, że Polacy żyją pod okupacją peerelczyków! Ale i teraz, w 34 lata po tzw. upadku komunizmu ? To jakieś przekleństwo, a wtóruje nam i Słowacki – „Oto zmartwychwstali, lecz nie mogą odwalić mogiły...”( Anhelli). I nie przekonuje mnie stwierdzenie pana Kuisza, że była to debata „jak Polak z Polakiem”, albowiem każdy rozsądny widzi, iż swoje „argumenty” pan Kuisz kleci z pozycji peerelczyka, co trzeba wyraźnie podkreślić.
Dosyć mętliku, wodolejstwa i „utuskiwań” w stylu pokrętnej „logiki” i kłamstw Donalda. Nie był to niestety show niuansów, ale totalnych przekrętów! Na szczęście pan Bronisław Wildstein, kiedyś też heros lustracji, miał szansę wyartykułować prawdę w tym chaosie fałszów i miejmy nadzieję, że dotarła ona do słuchaczy. A targowiczan i tak nie przekonamy, będą nadal upajać się swoimi ...”niuansami”!
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 974
Czyli jednak brak praworządności w kraju nad Wisłą zwanym Polską. To że nadzwyczajna kasta jest ponad prawem zrozumiałem w ubiegłej dekadzie, kiedy bywałem wiele razy na sądowych wokandach :-)