ŚWIĘTY JÓZEF BILCZEWSKI ( w stulecie zgonu )
Józef Bilczewski urodził się 26 kwietnia 1860 r. w Wilamowicach, w archidiecezji krakowskiej ( obecnie diecezja bielsko-żywiecka ) w ubogiej rodzinie, ojciec Franciszek był stolarzem a matka Anna skromną gospodynią. W trzy dni później otrzymał chrzest święty w miejscowej parafii, w starym kościele z XVIII-ego wieku. Od dzieciństwa wyróżniał się wielkim zamiłowaniem do nauki. W r.1871 ukończył szkołę w Wilamowicach, a w r.1872 czwartą klasę w Kętach, a następnie w latach 1972-1880 uczęszczał do gimnazjum w Wadowicach. Młody Józef był tam notowany wysoko, a maturę, obejmującą wówczas pięć przedmiotów ( język polski, łaciński, grecki, niemiecki i matematyka – pisemnie i ustnie) zdał z wyróżnieniem 13 czerwca 1880. I wstąpił do Seminarium Duchownego w Krakowei. Rozpoczął też studia na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego i zarazem na wydziale filozofii. Oba te fakultety ukończył z wynikiem celującym. A święcenia kapłańskie przyjął 6 lipca 1884 i przez rok pracował w parafii św.Bartłomieja w Mogile w pobliżu Krakowa. Głodny wiedzy, kontynuował swoje studia we Wiedniu ( 1885/6), gdzie uzyskał doktorat z teologii. Następnie studiował w Rzymie i Paryżu, poświęcając się głównie archeologii chrześcijańskiej pod kierunkiem słynnego archeologa Jana Baptysty de Rossiego. Po powrocie do kraju był wikariuszem w Kętach i w Krakowie, a także katechetą w gimnazjum. W r.1890 przedstawił na Uniwersytecie Jagiellońskim rozprawę habilitacyjną pt. „Archeologia chrześcijańska wobec historii Kościoła i dogmatu”.
W tym samym roku został profesorem nadzwyczajnym dogmatyki sczegółowej i profesorem zwyczajnym historii kościelnej na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie , na którym przez jakiś czas pełnił obowiązki dziekana wydziału teologicznego, a także i rektora. Był bardzo ceniony przez stydentów i cieszył się szacunkiem innych pracowników naukowych. Odtąd swoje życie związał z tym dawnym polskim miastem. Opublikował wiele artykułów z zakresu teologii i archeologii chrześcijańskiej, a także na temat Eucharystii. Odbył dwie podróże naukowe do Rzymu - w latach 1894/95 i drugą – połączoną z udziałem w II Kongresie Archeologicznym – w roku 1900. Spotkał się w Rzymie znowu w papieżem Leonem XIII, który – jak pamiętamy – w sławnej encyklice „Rerum Novarum” ( 1891) wytknął błędy marksizmu argumentując słusznie, że robotnicy i kapitaliści wzajemnie siebie potrzebują i pownni dążyć zatem do porozumienia, a nie do kofliktów klasowych. I dzięki syndykatom w zachodniej Europie oddalono widmo rewolucji i gwałtów społecznych z pożytkiem dla obu stron.Niestety, w Rosji doszło do krwawej rewolucji i bezsensownych dekretów, ponieważ posłuchano nie papieża Leona XIII, ale obu podżegaczy klasowej nienawiści, Marksa i Engelsa, twórców idiotycznej i samobójczej teorii, rozwiniętej w kryminalny sposób przez Lenina, który kazał wieszać gospodarzy opierających się kolektywizacji. Tyle w skrócie o tej monstrualnej tragedii, która pociągnęła za sobą miliony ofiar na planecie. Ślepa nienawiść wyrugowała racjonalizm i kulturę dialogu w wielu krajach, zrujnowała pół Europy.... A 17 grudnia 1900 Leon XIII mianował 40-letniego ks.prałata Józefa Bilczewskiego arcybiskupem lwowskim, zaś konsekracja biskupia miała miejsce 20 stycznia 1901 w katedrze we Lwowie. Tam sakrę biskupią Bilczewski przyjął z rąk ks kardynała Jana Puzyny z Krakowa.
Drogowskazem dla metropolity Bilczewskiego była oczywiście Ewangelia, a zasadami – łączność ze Stolicą Apostolską, sprawiedliwość i Dekalog. Jak ważne są to wartości świadczy, niestety ujemnie, chaos prawny oraz niemoralność zbyt wielu sędziów i prokuratorów w tej nieukończonej III RP, która bardziej przypomina rzeczywistość PRL-u. Smutne to, gdyż po wolności sprawiedliwość jest drugą wartością, której oczekują obywatele od państwa. Niestety relikty peerelowskie blokują oczyszczenie Temidy, także nieuzasadnione wytyczne z UE hamują pożądane reformy. Praworządność była pierwszą ofiarą w powojennej i skomunizowanej Polsce, a dzisiaj jakże trudno jest odwrócić to koło historii. inaczej było w czasach arcybiskupa Bilczewskiego, można było spodziewać się sprawiedliwości, a tym samym bronić Dekalogu.
Ze świadectw wielu ludzi wiemy, że arcybiskup Bilczewski odznaczał się ogromną dobrocią serca i wyrozumiałością. A także pokorą, pobożnością i gorliwością duszpasterską. Był jakby mężem modlitwy,zdarzało się mu modlić i w ciągu nocy. Modlitwy inspirowały jego działalność i jego pracę, a wszystki swoje siły poświęcał budowaniu Królestwa Bożego. I nieustannie nauczał, że fundamentem życia społecznego powinna być sprawiedliwość dopełniona przez miłość chrześcijańską. Na pytania czego dziś i zawsze narodowi potrzeba , odpowiadał: „ Ludzi mądrych, pracowitych, a przede wszystkim ludzi uczciwych - świętych nam potrzeba!” Jak te słowa przypominają apel Jana Pawła II o ludzi sumienia dla Polski!!! ( ostatecznie obaj uczyli się w tym samym gimnazjum wadowickim!) A jak wiele wymagał od samego siebie:”...życie prywatne Arcypasterza da się ująć w trzy wyrazy: modlitwa, praca, zaparcie się siebie”. Był też nauczycielem przyszłych kapłanów, zajmował się pracą charytatywną i oświatową, fundował kościoły i kaplice, szkoły i ochronki., czytelnie i biblioteki. Wielką czcią otaczał Matkę Najświętszą, a na jego prośbę w Litanii Loretańskiej znalazło się wezwanie: „Królowo Polski – módl się za nami”. Mówił też, że Maryja jest jakby monstrancją, ukazującą nam ciągle Jezusa ku czci publicznej.
Odszedł do Pana 20 marca 1923 we Lwowie w opinii świętości. Jego pogrzeb zgromadził wielkie tłumy, w końcu żył i pracował w tym mieście ponad dwadzieścia lat. A w czasie walk o Lwów starał się jednać obie strony i służył ubogim. Zgodnie z jego wolą jego zabalsamowane serce umieszczono w kaplicy bł. Jakuba w bazylice katedralnej we Lwowie, a trumnę z jego ciałem złożono w grobie na cmentarzu Janowskim we Lwowie , gdzie grzebano ubogich, dla których był zawsze ojcem i opiekunem. Uważał bowiem, że chrześcijaństwo polega na ciągłym czynieniu dobrze bliźnim dla miłości Boga i na zaparciu się siebie samego. Mówił też, że”... do katechizmu musimy wrócić wszyscy , żeby się nauczyć tak używać świata i dóbr ziemskich, abyśmy nie stracili dóbr niebieskich. Jeśli mądrość katechizmu świata nie zbawi, to własna mądrość świata prędzej czy później popchnie go w przepaść...” Jakie to prorocze są słowa, dzisiaj w marnej epoce roztrzaskanego lustra i „cywilizacji” śmierci...( patrz znakomity, choć smutny tom „Roztrzaskane lustro „, Kraków, Biały Kruk, 2019 prof. Wojciecha Roszkowskiego).
26 czerwca 2001 Ojciec Święty Jan Paweł II beatyfikował , podczas wizyty we Lwowie, Arcybiskupa Józefa Bilczewskiego. I pomnik Arcybiskupa – Polaka i Europejczyka - stoi we lwowskiej katedrze. A papież Benedykt XVI kanonizował Go w Rzymie – 23 października 2005. I oto Józef Bilczewski – jakby w cieniu Karola Wojtyły – także stanął na ołtarzach i ma swoją kaplicę w kościele parafialnym, w rodzinnych Wilamowicach. A jego serce jest też w polskim Lwowie.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 638
Lata komuny i 3RP nauczyły ludzi, że do sądów idzie się nie po sprawiedliwość, tylko po korzystny wyrok. Sądy, sądami a sprawiedliwość musi być po naszej stronie. Dekady hodowania pseudo-sędziów przez sędziów rodem z PRL daje "wyniki". Ci pseudo-sędziowie nigdy nie uznają sędziów mianowanych przez PAD.
DEKALOG A WOLNOŚĆ...
Wg skrótowej definicji zawartej w Wikipedii WOLNOŚĆ jest brakiem przymusu, możliwością działania zgodnie z własną wolą. Z kolei DEKALOG (inaczej Dziesięć Przykazań) – to zbiór podstawowych nakazów moralnych, obowiązujących pierwotnie wyznawców judaizmu, a następnie przyjętych przez chrześcijan. Na pierwszy rzut oka są to określenia przeciwstawne i wzajemnie się wykluczające. Pierwsze z nich oznacza prawo człowieka do wszelkich należnych mu swobód (vide: lewackie „Zabrania się zabraniać!” czy „Róbta co chceta!”). Drugie kojarzy się z serią opresyjnych zakazów obejmujących większość dziedzin naszego życia... Czy stosowanie się na co dzień do zasad Dekalogu ogranicza/wyklucza naszą Wolność? A może jest odwrotnie? Może to właśnie tych dziesięć uniwersalnych zasad regulujących od tysięcy lat stosunki międzyludzkie jest idealnym kompromisem gwarantującym każdemu maksimum wolności? Czym jest wolność bez moralności? Jeśli w imię spełniania naszych osobistych zachcianek można już kraść, kłamać i zdradzać – czynić to będziemy depcząc osobistą wolność ludzi okradanych, okłamywanych i zdradzanych… Jeśli zaburzy się podstawowe relacje między dziećmi a rodzicami – rodzi to dramatyczne konsekwencje dla wszystkich bez wyjątku! Gdy dopuszcza się zabijanie dzieci (aborcja na życzenie), usprawiedliwiona niejako staje się też „selekcja” dorosłych (eutanazja)… Nie przypadkiem w swej dekalogowej homilii poświęconej Czwartemu Przykazaniu (adresowanemu do młodego pokolenia) Ojciec św. JP II upominał również rodzica: „Pamiętaj, abyś prawdziwie zasługiwał na tę cześć”...
A poniżej - link do widowiska muzycznego wg mojego pomysłu (scenariusz, piosenki). Polecam:
DEKALOG AD 2021
https://vod.tvp.pl/video/wydarzenia,dekalog-ad-2021,54167278