
W PS wybrałem notki, w których to uzasadniam. Ponieważ argumentacja jest silna, to wielu tym przekonałem, niemniej nadal niektórzy nie zgadzają się z ostateczną konkluzją. Mówią tak: rzeczywiście ekonomicznie terroryzm i grabież przestają się opłacać, więc rzeczywiście państwa będą przynosić straty, biznesowo stracą sens, nic na zbieraniu haraczy nie zarobią. Niemniej to nie spowoduje ich upadku, bo ważniejsza od zysku i opłacalności jest siła i dominacja, a to tkwi w ludzkiej naturze i jest nieusuwalne. To nasze prymarne instynkty. Człowiek nawet tracąc materialnie, będzie dążył do pobicia, zdominowania i zniewolenia innego człowieka. Zarobi na uczciwej pracy, ale potem wyda to na narzędzia do stosowania siły i użyje ich do dominacji nad innymi. Putin traci na wojnie, ale ją nadal prowadzi – bo po prostu taki ma instynkt. Nie liczą się dla niego pieniądze, gardzi majątkiem, najwyżej ceni dumę, chwałę i dominację.
Dziś politycy w pracy stosują terror i na tym zarabiają, a w domu, po pracy, są łagodni i wydają te zarobki na swoje hobby. W przyszłości jakoby będzie na odwrót: politycy zarobią na dotychczasowym hobby, a terroryzować innych będą w ramach nowego hobby. Wojny nadal będą, bo choć już nie da się na nich zyskać, ale można będzie się na nich wyżyć. Tak jak nigdy nie zanikły polowania czy żeglarstwo, choć się już nie opłacają. Człowiek jakoby jest z natury sadystą, więc będzie się na innych wyżywał, nawet jak to się całkowicie przestanie opłacać.
Nie zgadzam się z tym, uważam, że siła i dominacja nie są dla nas najbardziej pierwotne — one są moim zdaniem wtórne. Siła i dominacja to cechy ssaków stadnych — ale na przykład niedźwiedzie tego nie mają. Więc to nie jest tak, że siła i dominacja jest cechą wszystkich zwierząt — to tylko cecha potrzebna do tworzenia stad. Bardziej pierwotne dla ssaków stadnych jest stado, a nie siła i dominacja. Siła i dominacja jest wtórna w stosunku do potrzeby stworzenia stada.
A siła i dominacja też nie są na równym poziomie. Siła jest wtórna w stosunku do dominacji. Chodzi o stado, to je się tworzy poprzez dominację, a dominację uzyskuje się siłą — tak mamy my i tak mają nasi najbliżsi kuzyni szympansy. Niemniej już bonobo, czyli szympans karłowaty, też bardzo nam bliski, tworzy stado poprzez dominację, ale już nieosiągalną przy użyciu siły, ale seksu.
Widać więc, że stada można budować na różnych zasadach. Ludzka kultura walczy z naturą, zwalcza nasze instynkty i inaczej tworzy społeczności. Gdy stado da się stworzyć inaczej, to nie ma żadnego powodu, by stosować siłę czy dominację. Kluczowym, prymarnym instynktem wszystkich zwierząt jest lenistwo i ono jest ważniejsze niż siła i dominacja, lenistwo pokonuje siłę i dominację, co tłumaczyłem w tej notce: Lenistwo pokona terroryzm (www.salon24.pl/u/gps65/1262321,lenistwo-pokona-terroryzm)
Powtarzam: siła i dominacja to nie są nasze instynkty prymarne. Po to ludzie sobie podskakują, biją się, wygrażają, klną na siebie, pokazują swoją wyższość, chamsko się odzywają, atakują się, by wytworzyć hierarchię potrzebną do spójności stada. W Internecie chamstwo to już czysty destrukcyjny instynkt, bo to żadnego stada nie tworzy, ale raczej rozbija społeczności, czego przykładem jest portal naszeblogi — tu chamskie odzywki większości komentatorów niszczą wszelkie rozmowy, co utrudnia tworzenie społeczności blogerskiej — tworzy się tylko chaotyczna zbieranina frustratów, bo w istocie największy cham wcale nie dominuje i nie przewodzi. Niemniej biologicznie to stado jest prymarne, a nie dominacja. Jeśli można stworzyć stado inaczej, to potrzeba dominacji zaniknie. Bonobo budują stado seksem, a nie bójkami. A ludzka kultura tworzy społeczności poprzez dobrowolną współpracę — przemoc i siła stają się zbędne dzięki rozwojowi technologii.
Najbardziej prymarne są budżety czasowe. A one wraz z rozwojem kultury i cywilizacji się nie zmieniają, zmieniają się tylko proporcje czasowe między nimi. Dla reprodukcji walka i konkurencja nie jest potrzebna. Niedźwiedzie tego nie potrzebują, bonobo też. Stado jest potrzebne do zdobywania żywności, a nie do reprodukcji.
W notce: Budżety czasowe (www.salon24.pl/u/gps65/738332,budzety-czasowe) streszczam to, co obserwują biolodzy ewolucyjni. Najbardziej prymarne są:
1. Przemieszczanie się,
2. Pożywianie się,
3. Wymuszony odpoczynek (sen, sjesta),
4. Czas społeczny (nawiązywanie więzów społecznych, kopulacja, opieka nad dziećmi etc…)
Siła i dominacja jest wtórna wobec tych potrzeb. Dlatego człowiek to homo economicus, a nie homo vehemens.
Podam przykład: dla drapieżników nawet instynkt polowania nie jest prymarny. Najedzony lew nie poluje. Poluje z głodu, a nie dla samej przyjemności z polowania, głód jest prymarny w stosunku do polowania. Jeśli może pozyskać świeżą zwierzynę bez polowania, to nie będzie polował. Drapieżniki wychowane w niewoli nie przeżyją na wolności, bo nie nauczyły się polować, zatraciły instynkt polowania, ale głodne są zawsze. Bo prymarny jest głód, a nie polowanie. Tak samo dziecko ludożerców wychowane w cywilizacji nie będzie czuło rytualnej potrzeby zjedzenia wroga.
To, że koty męczą myszy przed zabiciem, nie wynika z ich sadyzmu, ale jest potrzebą fizjologiczną wynikającą z chęci zdrowego odżywiania się, bo zamęczona, zestresowana mysz lepiej smakuje, bo wydziela w ten sposób niezbędny dla kota kwas mlekowy. Dokładnie tak samo jest z instynktem dominacji tworzącej stado. Jeśli można stworzyć stado inaczej, jeśli tak stworzone stada pokonają stada oparte na budowaniu ich przy użyciu siłowej dominacji, to taki instynkt zaniknie.
Dominacja, która jest sama dla siebie, która jest pierwotnym celem, to sadyzm. Sadyzm to zboczenie, czyli instynkt zaburzony. Jeśli będę się nad kimś tak znęcał, tak, że on ucieknie, nigdy nie będzie mi posłuszny, to takie znęcanie nie ma sensu. Sens ma tylko wtedy, gdy on będzie posłusznym członkiem stada. Celem jest to posłuszeństwo budujące stado, a nie znęcanie się.
Wolnorynkowe firmy tworzą inaczej posłuszeństwo niż państwa i dlatego w końcu z nimi wygrają, bo wymuszanie posłuszeństwa siłą już się nie opłaca, inne sposoby są bardziej opłacalne. A to wynika ze wzrostu wydajności pracy, a to wiąże się z rozwojem technologii. Znęcanie się będzie zawsze nieopłacalnym zboczeniem, a nie normą, więc to będzie margines.
Pierwotnym celem wojen jest zawsze zdobywanie żywności (do czego potrzebne są zasoby i szlaki komunikacyjne), a nie sadyzm, dominacja czy seks. Tu to kiedyś wyjaśniałem: Wojny są do jedzenia (www.salon24.pl/u/gps65/1223429,wojny-sa-do-jedzenia)
Grzegorz GPS Świderski
t.me/KanalBlogeraGPS
PS. Notki powiązane:
- Grabież się nie opłaca!
- Koniec historii, czyli osobliwość
- Państwo się nie opłaca
- Lenistwo pokona terroryzm
- Wojny są do jedzenia
- Dlaczego w sposób nieunikniony mocarstwa zanikną?
- Terrorystyczne państwa
- Jak zbankrutują państwa?
- Zmurszały pień polityki
- Opłacalność aparatu. Liczyliście to kiedykolwiek?
- Państwo to... - w końcu musicie się tego dowiedzieć!
- Ład bezpaństwowy a wojny
- Mocarstwowe aspiracje
- Dlaczego możliwa jest wielkoskalowa wojna?
- Grabieżcze państwa
https://www.youtube.com/…
https://www.facebook.com…
Instynktem kierują się zwierzęta, Putinem kierują Interesy ;-)
Grzesiu, idź może do szkoły, uzupełnij wiedzę, potem może napiszesz coś z sensem, robisz obciach rodzinie, żeś nieuk, a cała reszta to też ble,ble, ble.