Sarmatolibertarianie

My, sar­ma­to­li­ber­ta­ria­nie, wy­wo­dzi­my na­sze wol­no­ścio­we za­sa­dy z na­szej pol­skiej cy­wi­li­za­cji [1]. Nie two­rzy­my żad­nej no­wej ide­olo­gii — czer­pie­my z na­szy­ch sta­ry­ch, pol­ski­ch tra­dy­cji ja­giel­loń­ski­ch. Tym się róż­ni­my od zwy­kły­ch li­ber­ta­rian. Je­ste­śmy pol­ski­mi pa­le­oli­ber­ta­ria­na­mi [2]. Wspól­nie uzna­je­my za fun­da­ment po­li­tycz­ny do­bre­go spo­łe­czeń­stwa za­sa­dy sa­mo­po­sia­da­nia i nie­agre­sji [3], ale my, sar­ma­to­li­ber­ta­ria­nie, nie trak­tu­je­my ich, ja­ko ja­kieś do­gma­ty czy ak­sjo­ma­ty. My je wy­wo­dzi­my z chrze­ści­jań­stwa [4] i pol­ski­ch tra­dy­cji.
 
  My, sar­ma­to­li­ber­ta­ria­nie, je­ste­śmy pol­ski­mi kon­ser­wa­ty­sta­mi [5] i na­ro­dow­ca­mi [6]. Sza­nu­je­my na­szy­ch przod­ków i cy­wi­li­za­cję, któ­rą stwo­rzy­li. Nie chce­my nic zmie­niać, tyl­ko chce­my przy­wró­cić to, co by­ło. Nie chce­my bu­do­wać no­we­go świa­ta i two­rzyć no­we­go czło­wie­ka. My wie­rzy­my w to, co sta­re i spraw­dzo­ne. Nie ak­cep­tu­je­my re­wo­lu­cji — uzna­je­my ewo­lu­cję.
 
  My, sar­ma­to­li­ber­ta­ria­nie, naj­bar­dziej w na­szy­ch tra­dy­cja­ch ce­ni­my pol­ską Zło­tą Wol­no­ść. Ta na­sza Au­rea Li­ber­tas to wol­no­ść i spo­łecz­na, i oby­cza­jo­wa, i świa­to­po­glą­do­wa, i po­li­tycz­na, i in­dy­wi­du­al­na. Ta wol­no­ść to mo­bil­no­ść [7], to moż­no­ść swo­bod­ne­go prze­miesz­cza­nia się w prze­strze­ni — bez sztucz­ny­ch biu­ro­kra­tycz­ny­ch ogra­ni­czeń, bez obo­wiąz­ku po­sia­da­nia ja­kichś do­ku­men­tów, pasz­por­tów, praw jaz­dy, pa­ten­tów czy li­cen­cji. Tę zło­tą wol­no­ść ma­my dzię­ki cy­wi­li­za­cji. Tę wol­no­ść tra­ci­my wraz z jej upad­kiem.
 
  My, sar­ma­to­li­ber­ta­ria­nie, je­ste­śmy wol­no­ściow­ca­mi [8], któ­rzy uwa­ża­ją, że naj­lep­szym, wzo­ro­wym, ide­al­nym pań­stwem li­ber­ta­riań­skim je­st Wa­ty­kan [9].
 
  My, sar­ma­to­li­ber­ta­ria­nie, sprze­ci­wia­my się obec­ne­mu pań­stwu [10], któ­re znie­wa­la nasz kraj, Pol­skę. To je­st pań­stwo złe, ob­ce, de­struk­cyj­ne, zło­dziej­skie — to oku­pant, któ­ry nisz­czy na­sze oby­cza­je i na­sze za­sa­dy. Ten oku­pant na­rzu­ca nam bzdur­ne gra­ni­ce, cła, po­dat­ki, skład­ki, idio­tycz­ne pra­wa, głu­pie in­sty­tu­cje. Ten oku­pant bu­rzy na­szą cy­wi­li­za­cję. To so­cjal­de­mo­kra­tycz­ne pań­stwo je­st do cał­ko­wi­tej li­kwi­da­cji.
 
  My, sar­ma­to­li­ber­ta­ria­nie, po­pie­ra­my wol­ny ry­nek [11] i swo­bo­dę go­spo­dar­czą. Po­pie­ra­my ka­pi­ta­li­zm i wła­sno­ść pry­wat­ną. Sprze­ci­wia­my się wszel­kim usta­wo­wym mo­no­po­lom, w szcze­gól­no­ści mo­no­po­lo­wi wa­lu­to­we­mu [12], któ­ry współ­cze­śnie je­st wy­jąt­ko­wo de­struk­cyj­ny. W każ­dej dzie­dzi­nie po­win­na być wol­na kon­ku­ren­cja – i w edu­ka­cji, i w służ­bie zdro­wia, i w ubez­pie­cze­nia­ch spo­łecz­ny­ch, i w sys­te­mie fi­nan­so­wym, i w kwe­stia­ch za­pew­nie­nia bez­pie­czeń­stwa.
 
  My, sar­ma­to­li­ber­ta­ria­nie, glo­ry­fi­ku­je­my ta­kie war­to­ści jak to­le­ran­cja i plu­ra­li­zm. Dla­te­go po­pie­ra­my nie­pod­le­gło­ść [13] i au­to­no­mię wszel­ki­ch do­bro­wol­ny­ch ludz­ki­ch or­ga­ni­za­cji, a sprze­ci­wia­my się or­ga­ni­za­cjom przy­mu­so­wym, ta­kim, ja­ki­mi są współ­cze­sne pań­stwa. Dziś już bar­dzo do­bit­nie wie­my, że nie­wol­nic­two je­st nie­opła­cal­ne.
 
  My, sar­ma­to­li­ber­ta­ria­nie, uwa­ża­my, że spra­wie­dli­wo­ść to ko­niecz­no­ść od­da­nia każ­de­mu te­go, co mu się na­le­ży. Dla­te­go uwa­ża­my, że prze­stęp­stwem mo­że być tyl­ko i wy­łącz­nie czyn, w któ­rym je­st ja­kaś ofia­ra [14], a spra­wie­dli­wo­ść wy­ma­ga, by na­pra­wia­jąc ten czyn w pierw­szej ko­lej­no­ści za­dość­uczy­nić [15] po­szko­do­wa­nym.
 
  My, sar­ma­to­li­ber­ta­ria­nie, je­ste­śmy zwo­len­ni­ka­mi ka­ry śmier­ci [16], prze­ciw­ni­ka­mi abor­cji [17] i eu­ta­na­zji [18], po­pie­ra­my tra­dy­cyj­ne mał­żeń­stwa [19] i czę­sto je­ste­śmy mo­nar­chi­sta­mi [20].
 
  My, sar­ma­to­li­ber­ta­ria­nie, chce­my wol­nej Pol­ski. Je­ste­śmy pa­trio­ta­mi [21]. Chce­my, by Pol­ska by­ła wol­na od wszel­ki­ch pań­stw, któ­re nam, wol­nym lu­dziom, na­rzu­ca­ją swo­je bzdur­ne pra­wa. Na­szy­mi od­wiecz­ny­mi, cy­wi­li­za­cyj­ny­mi, tra­dy­cyj­ny­mi i świę­ty­mi pra­wa­mi są pra­wa do wol­no­ści oso­bi­stej, wła­sno­ści pry­wat­nej i swo­bo­dy go­spo­dar­czej. Bę­dzie­my dą­żyć do od­zy­ska­nia ty­ch praw, któ­re utra­ci­li­śmy. Bę­dzie­my dą­żyć do roz­pra­sza­nia apa­ra­tów prze­mo­cy [22]!
 
  My, sar­ma­to­li­ber­ta­ria­nie, ak­cep­tu­je­my, po­pie­ra­my i glo­ry­fi­ku­je­my wszel­ki po­stęp tech­no­lo­gicz­ny [23]. Uwa­ża­my, że tech­no­lo­gia je­st do­bra, wszel­kie wy­na­laz­ki i in­no­wa­cje są po­ży­tecz­ne i uwa­ża­my, że po­win­na być peł­na swo­bo­da i wol­no­ść pra­cy na­uko­wej i roz­wo­ju wszel­ki­ch tech­no­lo­gi. W szcze­gól­no­ści wspie­ra­my roz­wój sztucz­nej in­te­li­gen­cji i bar­dzo nas cie­szy cią­gły wzro­st wy­daj­no­ści pra­cy, któ­ry po­wo­du­je, że ter­ro­ry­zm się nie opła­ca, a za­tem nie­dłu­go wszyst­kie pań­stwa upad­ną [24].
 
  My, sar­ma­to­li­ber­ta­ria­nie, uwa­ża­my, że sys­tem wa­lu­to­wy mo­że śmia­ło być opar­ty na kryp­to­wa­lu­ta­ch, więc obec­ne mo­no­po­le fi­nan­so­we, ban­ko­wo­ść cen­tral­na i pań­stwo­we wa­lu­ty fi­du­cjar­ne są cał­ko­wi­cie zbęd­ne. Ban­ko­wo­ść mo­że być już cał­ko­wi­cie wol­no­ryn­ko­wa, bo roz­wój kryp­to­wa­lut je­st nie­uchron­ny [25].
 
  My, sar­ma­to­li­ber­ta­ria­nie, uwa­ża­my, że na­sze po­stu­la­ty bę­dą zre­ali­zo­wa­ne nie­za­leż­nie od te­go, czy ktoś bę­dzie o nie wal­czył. Ich nie­uchron­no­ść wy­ni­ka z te­go, że świat się roz­wi­ja, wy­daj­no­ść pra­cy ro­śnie, a za­tem ter­ro­ry­zm, prze­moc i gra­bież [26] za­nik­ną sa­mo­ist­nie, bo po pro­stu pra­wa eko­no­mii są nie­ubła­ga­ne. Tak jak na sku­tek nie­opła­cal­no­ści upa­dło nie­wol­nic­two pry­wat­ne, tak i upad­nie pań­stwo­we, bo po pro­stu ta­niej, le­piej, szyb­ciej i spraw­niej ro­bi się wszyst­ko po do­bro­ci, po­ko­jo­wo, do­bro­wol­nie, niż pod przy­mu­sem, więc pań­stwa so­cjal­de­mo­kra­tycz­ne już wkrót­ce nie bę­dą mieć ra­cji by­tu.
 
Grzegorz GPS Świderski
t.me/KanalBlogeraGPS

Ta­gi: gps65, libertarianizm, paleolibertarianizm, sarmatolibertarianizm, wolność, własność, sprawiedliwość