Wczoraj napisałem tekst, w którym alarmująco wskazałem, iż: "Komisja Ochrony środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności w Parlamencie Europejskim w dniu 24.01.2023 roku dała zielone światło na wprowadzenie zmian w traktacie o Unii Europejskiej. Propozycja zakłada, że z kompetencji państw członkowskich UE wyjęte zostaną m.in. kwestie dotyczące lasów, zarządzania gruntami, ładem przestrzennym, wodami a także zarządzania finansami i energetyką" [1].
W odpowiedzi na wiele komentarzy do tego tekstu wyrażałem swoje wielkie zdziwienie, że temat ten prawie w ogóle nie wybrzmiał jeszcze w polskiej przestrzeni medialno-politycznej. A przecież jakby te postulaty unijne wprowadziło się w życie to oznaczałoby to całkowitą utratę państwowości, suwerenności i niepodległości poszczególnych krajów unijnych, w tym także oczywiście Polski. Tak naprawdę wtedy by powstały już zręby Jednego Scentralizowanego Państwa Europa ze stolicą w Berlinie, o czym tak marzą niemieckie i lewacko-demoliberalne chore elity unijne.
Cieszę się więc, że dzisiaj w Radiu Wnet rzecznik rządu Piotr Müller zapowiedział, iż "absolutnie w ogóle nie ma możliwości rozszerzania kompetencji unijnych nawet o skrawek dodatkowych rzeczy związanych z lasami" [2] i na pytanie czy Polska postawi w tej sprawie weto odrzekł, że "oczywiście tak".
No wszystko fajnie, ale gdzie jest zapowiedź postawienia naszego weta również w sprawach przejęcia kontroli UE nad naszymi gruntami, polskim ładem przestrzennym, wodami, finansami i energetyką? Takiej zapowiedzi weta we wszystkich tych sprawach oczekuję od rządu i to natychmiast.
Nie wiem jak będą procedowane owe propozycje zmian w traktacie o UE. Czy będą obejmowały jednocześnie wszystkie propozycje, czy też będą przedstawiane do akceptacji poszczególne jej części składowe. Niezależnie jednak od tego, to polski głos w tej sprawie musi być jasny i czytelny – "Postawimy weto w każdej z tych spraw", nie tylko dotyczącej lasów!
Będę starał się monitorować losy tej propozycji zmian traktatowych, bo moim zdaniem jest ona rzeczywiście rozwiązaniem, który ma już doszczętnie zniszczyć państwa narodowe: ich suwerenność i niepodległość a tym samym stać się "kamieniem węgielnym" budowy Jednego Państwa Europa.
Liczę też, że w końcu sprawa ta dotrze do Polaków i zrozumieją, że należy poważnie brać pod uwagę możliwość naszego Polexitu.
[1] https://krzysztofjaw.blo…
[2] https://niezalezna.pl/47…
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
http://krzysztofjaw.blog…;
[email protected]
Jeżeli moje teksty nie są dla Państwa obojętne i szanują Państwo moją pracę, to mogą mnie Państwo wesprzeć drobną kwotą.
Z góry wszystkim darczyńcom dziękuję!
Nr konta - ALIOR BANK: 58 2490 0005 0000 4000 7146 4814
Paypal: paypal.me/kjahog
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4236
Skoro takie zapewnienie dał Polak o typowo niemieckim nazwisku to jest oznaka solidności i ja mu wierzę. Poza tym jest jeszcze np. minister Schreiber. PMM na niedawnej konferencji prasowej z uśmiechem mówił, że urzędnicy KPRM w pewnym czasie w większości mieli właśnie niemieckie nazwiska i krążył żart, że Niemcy opanowali rząd :-)
PS. Oczywiście świadczy to m.in. o tym, że PMM to żaden germanofob, jak wielu trolli usiłuje wmówić na NB.
Patrząc na poczynania naszego tzw rządu być może wyjdzie nam to na dobre.
Lasy - za rządów PiS mamy do czynienia z ogromną wycinką lasów. Padają kolejne rekordy. Tnie się dużo więcej niż za PO. Wystarczy sprawdzić oficjalne raporty ze stronki Lasów Państwowych.
Ład przestrzenny - pojęcie w Polsce całkowicie martwe. Nie ma żadnych zasad. Tzn są dla wybranych. Najlepszy przykład: Zamek w Puszczy Noteckiej. Polski krajobraz przypomina śmietnik.
Finanse i Energetyka. Tu akurat byłoby zasadniczo nic by się nie zmieniło więc bez różnicy.
Pisałem wiele razy że w Polsce w sprawach kluczowych i tak dzieje się to samo co gdzie indziej. Przecież zasady działania Polski nie odbiegają od działania innych państw europejskich. KPO choć widowiskowa, jest jedynie kontynuacją dawno zaczętego procesu. Sama istota UE na tym polega.
Według mnie jeśli mamy pozostać w UE to nasz lokalny polski rząd jest właściwie zbędny. Podobnie jak parlament. Lepiej zlikwidować zbędne koszty.
No chyba że wyszlibyśmy z UE. Wtedy inna bajka.
Wracając jednak do tego co jest w tej chwili. Można się kłócić o finanse, energetykę, cokolwiek. Realia są takie że nie mamy (zwykli Polacy) właściwie żadnego wpływu na te elementy. Nasze zdanie się nie liczy. Reguły narzucają inni i korzyści mają inni. Trudno pozbyć się „kontroli” skoro jej nie posiadamy. W istocie nic się nie zmieniłby. Ci sami ludzie co teraz rozgrywaliby swoje gierki, układy w nieco innej rzeczywistości po prostu.
Droga sake, utarło się powiedzenie, że mężczyźni są z Marsa (czyli wojna), a kobiety są z Wenus (czyli miłość). Jednak patrząc na polskie kobiety odnoszę często wrażenie, że Polki są również z Marsa :-)
Tu nie ma cienia kamuflażu.
Bardzo ładnie i na czasie Pan pisze. Myślę, że wprowadzane w błyskawicznym tempie, na razie oswajanie nas z koniecznością spożywania źywności z larw owadów i tym podobnego paskudztwa mógłby Pan również z powodzeniem śledzić.
Podobno mąka z zmielonymi świerszczami sprzedaje się na pniu. Po pierwsze maslo i oleje z larw trzeba będzie prawdopodobnie trochę życia spędzić w kolejkach.
To jedzenie robaków to jest wstęp do wprowadzenia w końcu tabletek żywieniowych. Ja już nie wiem do czego ten świat zmierza...
Pzdr
Szczerze? Nie wiem, ale jakoś mam coraz mniejsze przekonanie, że Polska jest w stanie zawetować cokolwiek z tego, co żąda dla siebie UE. Ciągle PMM jest oszukiwany przez UE i KE a jednak dalej podpisuje wszystko. Smutnie to wygląda, bardzo smutnie. Dla mnie jest to tym bardziej smutne, że od 1992 roku kibicuję braciom Kaczyńskim. Jakże ja się cieszyłem z wygranych wyborów w 2015 roku, i to parlamentarnych i prezydenckich. Później nastąpiło coś, czego się nie spodziewałem a mianowicie brutalne odsunięcie od władzy B. Szydło i było... coraz gorzej. A teraz? No cóż... jest mi przykro, bo mam świadomość, że w sumie nie mamy wyboru, bo nie możemy dopuścić PO i jej akolitów do władzy. Tyle tylko jak długo mamy głosować przeciw czemuś a nie za czymś?
Pzdr
Niestety, też jest mi coraz bardziej smutno z powodu tego co robi obecny (za)rząd polski. Też wiązałem duże nadzieje z Kaczyńskimi ale po pozwoleniu na działalność loży polin zacząłem mieć wątpliwości, potem zaczęły wypływać coraz to inne historie związane z okrągłym stołem, wątpliwości się pogłębiały. W momencie wykopania B. Szydło do Brukseli, nabrałem przekonania, że Kaczyński tylko pozoruje troskę o Polske a tak naprawdę to jeśli nie czynnie działa to przynajmniej nie przeszkadza w szkodzeniu Polsce. Jego wybory różnych osobników na wysokie stanowiska państwowe, w moim przekonaniu, nie są ani głupotą ani naiwnością, to jest celowe działanie. Mam bardzo poważne wątpliwości czy PMM jest oszukiwany przez "łunię", jeśli rzeczywiście tyle razy dałby się oszukać, to powinien zostać zdymisjonowany w trybie natychmiatowy, a tak się nie stało. Co więcej, było już to wspomniane wielokrotnie, sam dopisał więcej "kamieni milowych"... Bardzo przygnębiająca jest sytuacja kiedy trzeba głosować przeciw czemuś a nie za czymś, niestety, na chwilę obecną nie widzę alternatywy. Być może Kowalski z Jakubiakiem coś zorganizują ale to nie na te wybory, zakładając że wybory jeszcze coś znaczą...
https://www.youtube.com/…
Zwłaszcza biorąc pod uwagę występy prezydenta i premiera tenkraju na ostatnim forum w Davos, gdzie łasili się do światowej banksterki, otwartym tekstem propagującej światu globalny obóz koncentracyjny, hybrydę Niemiec Hitlera i ZSRS (Dr. Pliszka, radio Wnet).
https://www.youtube.com/…
Pozdrawiam
Od dawna piszę, że będą nam stawiane coraz to nowe kamienie milowe. Trzeba to jakoś przerwać, ale jak? Może właśnie groźbą Polexitu? Chociaż wpierw trzeba do tego przygotować nasze społeczeństwo a to nie będzie łatwe.
Pzdr
Nie ma sensu na siłę przerywać. Trzeba gonić króliczka. Oni uważają, że nas do czegoś zmuszą, my o tym wiemy, że oni chcą. Więc jednak do niczego nas nie zmuszą. Ba, my wiemy że wkrótce bedzie wielka wojna i to wszystko się zmieni :-)
Problemu wiekszego ze zmianą postrzegania unii raczej by nie było. Potrzebna jest jedynie rzetelna informacja w miejsce prounijnym propagandy. Niedawno pisał Pan o bezzwrotnych - a jak się zwrotnych jak najbardziej i to z gangsterskim narzutem grantach z kpo, o których informowanie tak jakoś "umykało" zarówno rządowi jak i mediom przez ponad rok. Jeśli zamiast takich jak ta manipulacji ludzie otrzymają informację o rzeczywistych kosztach uczestnictwa w tej grandzie zwanej unią , włącznie z bezpośrednimi konsekwencjami jakie ponoszą już i będą ponosić w przyszłości, to entuzjazm szybko wywietrzeje.
Inna sprawa, że gdy pojawi się jakiś Warzecha walący prawdą między oczy, to z miejsca zostaje " ruską onucą".