Błażusiakówna i Siedzikówna – pierwsza siedziała na Gestapo , a Inkę zamordowali już „rodacy” , tacy jak Józef Bik-Bukar-Gawerski z UB, który nieosądzony wyemigrował z PRL-u w roku 1968 ( patrz: T.Płużański, „Bestie” ,t.I, str.452-455 ). Ale nie o tych sprawach ma być dzisiaj, lecz o muzyce. Mikołaj Henryk Górecki dedykował 18-letniej Helenie Wandzie Błażusiakównie drugą część swojej trzeciej symfonii, chociaż Helena – szczęśliwie odbita z pociągu jadącego prawdopodobnie do Oświęcimia – wojnę przeżyła, założyła rodzinę i urodziła pięcioro dzieci. Niestety, o 17-letniej Danucie-Ince rozstrzelanej w 1946 r. żaden polski kompozytor nie ułożył muzyki. Ofiara systemu PRL-u ( i nie tylko ) nie doczekała się takiego hołdu, a jakże się Jej należy. Za to doczekała się piosenek ze strony takich bardów jak Paweł Piekarczyk, Andrzej Kołakowski lub raper Tadek. To znakomicie – piosenki są ważne! - ale może i ktoś z „klasy” Pendereckiego odda cześć Jej pamięci ?
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2509
Penderecki i "klasa" - kpisz Wasc?!
Penderecki to prędzej odda hold jej oprawcom
Pisząc o klasie Pendereckiego,panie doktorze, jak rozumiem, ma pan na myśli tzw."zerówkę".
Czyżbym trafiła na blog muzyczny, a przynajmniej pełen kompozytorów, muzykologów i krytyków muzycznych? Każdy tu zna się na muzyce Pendereckiego: a to oskarżają go o brak zainteresowania w jego kompozytorskiej twórczości postacią bohaterskiej Inki, a to wręcz dyskwalifikują go jako kompozytora, słowem: pisze się nowa biografia tego skądinąd znanego w świecie kompozytora.