Gonić tę dzicz aż za Ural

                    


Ani sekundy oddechu dla ruskich śmieci.Pobić w polu, zgnoić w polityce.

    Putinowi wyraźnie zależy na zawieszeniu walk. Potwierdzają to otwarte wypowiedzi rosyjskich decydentów o braku gotowości Kijowa do rozmów. Owszem Kijów zapewne nie chce rozmawiać i nie będzie chciał dopóki rosyjscy żołnierze nie opuszczą ukraińskiej ziemi.Nie zmusi Zelenskiego do rozmów nawet gdy całkowicie zniszczy infrastrukturę energetyczną. Rosjanie w ostatnich miesiącach kilkukrotnie potwierdzali swoją niemoc, brak możliwości prowadzenia już nie tylko operacji ofensywnych, ale nawet obrony okupowanego obszaru.Został im  już tylko brutalny terroryzm.Narracja Moskwy o braku chęci do rozmów skierowana jest do zachodnich społeczeństw - "My nie chcemy wojny to Kijów nie zgadza się na zakończenie przelewu krwi".  Rzeczywistość rosyjskiego przekazu jest zaś taka - "Jesteśmy słabi, przegrywamy wojnę, ale chcemy wyjść z twarzą i zachować chociaż część zajętego obszaru. Zawieśmy walki i wrócimy za jakiś czas ponownie". Na to Ukraina zgodzić się nie może.Im to zależy tylko, żeby kupić sobie jak najwięcej czasu na odbudowanie wojsko, przegrupowanie i kolejny raz będzie powtórka z rozrywki i atak. Kto tym pajacykom teraz uwierzy

    Dlaczego Kijów miałby zgadzać się na rozmowy i utrzymanie rosyjskiej okupacji jeżeli może zmusić Rosjan do opuszczenia kolejnych obszarów Ukrainy? Teraz gra będzie się toczyć o wydalenie Rosjan z obszaru okupowanego od 24 lutego, ale nawet to nie skłoni Ukraińców do rozmów. Rosjanie świadomi swojej słabości umacniają dziś podejścia na Krym i nawet granicę na południe od Biełgorodu. I o ile nie powinniśmy spodziewać się ukraińskie uderzenia na Biełgoród tak Krym stanowił i będzie stanowił obszar, który Kijów będzie chciał odzyskać.Świadomi tego są sojusznicy Kijowa, którzy otwarcie wspierają Ukrainę w jej dążeniach do odzyskania okupowanego obszaru. Nie będzie pokoju dopóki Rosjanie nie uznają całkowicie swojej klęski.
Tylko pytanie czy całkowita wygrana Ukrainy, odbicie zajętych terenów łącznie z Krymem i zawarty pokój ostudzą rosyjskie puste łby ? Jeśli  putin zostanie u sterów władzy to nadal będzie pałać zemstą. Zawarcie pokoju, zniesienie sankcji i putin u władzy to kolejna wojna za kilka lat..

     Ja uważam że Krym wróci do Ukrainy i to przed Donieckiem. Donieck przylega do Rosji i odbijanie go będzie ciężkie i wymagać będzie mnóstwa sił, a utrzymanie go będzie skrajnie trudne. Z Krymem jest nieco inaczej. Zdobycie go będzie kolosalnym wyzwaniem. Natomiast, gdy zostanie już odzyskany, to utrzymanie go będzie wymagać mniejszych sił wręcz będzie proste. Stanie się niezatapialnym lotniskowcem na Morzu Czarnym, z którego można karcić całą sowiecką flotę czarnomorską i zabezpieczać całkowicie swoje szlaki handlowe.Rosjanie świadomi swojej słabości umacniają dziś podejścia na Krym i nawet granicę na południe od Biełgorodu. I o ile nie powinniśmy spodziewać się ukraińskie uderzenia na Biełgoród tak Krym stanowił i będzie stanowił obszar, który Kijów będzie chciał odzyskać i odzyska