Wolność

Nie wiem jak to skomentować. Pamiętam komunizm. Ale może to nie ma nic do rzeczy. Choć zawsze pragnęliśmy, my Polacy, tak naprawdę wolności.

Więc czytam, co pisze pan premier Mateusz Morawiecki, relacjonując swój udział w niedawnej Radzie Europy, a pisze on tak:

„To naprawdę budujące, że po wielu trudnych dyskusjach udało się nam utrzymać jedność w ramach 27 państw Unii Europejskiej i doprowadzić do wspólnych konkluzji. Na wniosek Polski Rada Europejska stwierdza w nich jednoznacznie, że to Rosja jest odpowiedzialna za skutki kryzysu energetycznego i gospodarczego oraz wszelkie związanie z nimi aspekty, z którymi dzisiaj boryka się praktycznie cała UE.”

i…

Rada przyjęła do konkluzji także postulowany przeze mnie wniosek o przeciwdziałaniu dezinformacji i propagandzie rosyjskiej. Niestety niektóre siły polityczne wciąż udają, że przyczyny problemów gospodarczych i inflacji nie pochodzą z zewnątrz i próbują zbić na tym kapitał polityczny.

.

Od trzech lat, mamy ciągłe przeciwdziałanie. Tej politycznej i tej koncernowej, biznesowej władzy. Przeciwdziałanie przeciw "dezinformacji". Teraz dodatkowo przeciw "propagandzie rosyjskiej". Państwo ma przeciwdziałać. Jak? Chyba jakoś praktycznie. Na przykład sflekowano panią doktor Martynowską, ścigano doktora Bodnara, który przyjmował w czasie pandemii pacjentów, gdy tysiące koleżanek i kolegów ukrywało się za teleporadami. Wyrzucono z pracy Jana Pospieszalskiego. W ogóle media i instytucje, akcje i reakcje, zamykały usta wszystkim, którzy nie śpiewali w chórze pandemicznym, mimo kolejnych przerażających śmierci {LINK}, mimo bezprawia wyrażanego setkami i tysiącami kontroli, nakazów, ukarań. A teraz mamy się zamknąć. Bo... tak. Bo nie mamy prawa głosu. Bo nie wypada. Wypada niedługo pójść na grób. Zapalić znicz. W milczeniu.

Teraz, na wniosek RP, władza dodatkowo będzie przeciwdziałać stwierdzeniom o wewnętrznych przyczynach inflacji i wzrostu cen energii elektrycznej. To znaczy, gdy ktoś powie, że to skutek działań władz i instytucji Unii Europejskiej lub danego kraju w Unii Europejskiej, to co? Jak będzie wyglądać przeciwdziałanie?

A może ja to źle rozumiem? Może to wszystko jest tak naprawdę bez znaczenia? Też możliwe. I tylko ten tekst pani Izabeli, w którym pisze: "Faktem jest, że wszystkie zbrodnicze reżimy mogły zaistnieć tylko dzięki oportunistom i idiotom"
Kim jesteśmy? Ludźmi mądrymi? Nonkonformistami? Tak w większości i tak z osobna? Jaką przyszłość generujemy następnym pokoleniom? Miejmy nadzieję, że dobrą.