WYGASZANIE (7)

WYGASZANIE (7)
Haniebny proceder wygaszania objął i kulturę, o czym w omawianej książce piszą Krzysztof Masłoń ( o stanie literatury oraz czytelnictwa ) i Temida Stankiewicz-Podhorecka w eseju pod znaczącym tytułem: „Rzeczywistość (ob)sceniczna, czyli teatr antypolski”. Spadek prestiżu książki wśród młodszych pokoleń próbuje się tłumaczyć popularnością internetu, ale zdaniem krytyka Masłonia przyczyn należy szukać też gdzie indziej.  Po prostu społeczeństwu oferuje się – jak zauważa Masłoń – „książki głupie, nędzne, nawet podłe” ( str.53). Autor nie podaje tych tytułów, bowiem znamy je aż za dobrze. I ja zatem ich nie wymienię, dodam jednak, że wśród nich są i niestety książki o akcentach antypolskich jak np. pewne utwory Olgi Tokarczuk albo powieść „Pingpongista” Józefa Hena, które potem pewne lobby lansuje w przekładach na świecie, aby przedstawić nas w dwuznacznym świetle. Dzieje się to w ramach - jak zauważa Masłoń - wiwisekcji konfliktów polsko-żydowskich, jednostronnej i w wielu wypadkach fałszywej ( str.54). Po odejściu takich pisarzy jak Janusz Krasiński czy Marek Nowakowski polski rynek wydawniczy zalany jest pozycjami miałkimi i często wulgarnymi ( np. Masłowska), a twórcy nieraz promowani nagrodą Nike pozbyli się już „płaszcza Konrada”, co – zdaniem Masłonia – wpłynęło ujemnie na rozumienie ich pisarskich obowiązków. I wskazuje na urządzane z hukiem przez Instytut Książki „festiwale kryminałów” , co jest też przyczynę upadku kultury ( str.56). Nie lepiej jest na rynku literatury dziecęcej, gdzie panuje moda na tłumaczenie z krajów skandynawskich, a szczególną furorę robią książeczki Martina Widmarka, rodzaj kryminałów dla dzieci (!) z szeroko rozbudowanymi wątkami homoseksualnymi. Ta wczesna inicjacja w świat przestępczy i w domenę dewiacji może poważnie skrzywić charaktery młodzieży. Także ze Szwecji – dodaje Masłoń – napływają do nas książeczki o pupach, siusiakach i cipkach itd.( str.54). Wyobraźnię dzieci zatruwa się więc odwołaniami do seksu, a zamiast krasnoludków promuje się trolle i hobbity. A z kanonu lektur szkolnych usunięto „Trylogię” Sienkiewicza, zaś tacy „guru” od kultury jak Roman Pawłowski ( z „Gazety Wyborczej”!) czy reportażysta Mariusz Szczygieł są zdania, że Sienkiewicz jako „klasyk polskiej ciemnoty i szlacheckiego nieuctwa” (!?) nie powinien być czytany w ogóle ( str.60/1 ). Wprawdzie w r.2014 prezydent Komorowski ogłosił narodowe czytanie „Trylogii”, ale po to, by pochwalić się, że jego żmudzińską babkę łączyło pokrewieństwo z Billewiczami.
  Masłoń trafnie dostrzegł, że „Gazeta Wyborcza” lansuje zupełnie inną literaturę i że chętnie przystałaby na narodowe czytanie np. eseistyki Kazimiery Szczuki, dzieł Jerzego Pilcha lub prozy Ignacego Karpowicza ( str.60). Czy można się dziwić ? Adam Michnik chciałby nam obniżyć poziom narodowego pisarstwa i czyni to z całą premedytacją przyznając nagrodę Nike utworom nieraz prymitywnym, często godzącym w polskość ( np. ksiązka A.Bikont). I niewątpliwie nagroda Nike spełnia rolę marchewki. Tymczasem ministerstwo oświaty demoluje nam kanon szkolnych lektur, a po wyrugowaniu „Trylogii”, która jest” hymnem do majestatu dawnej Polski” ( str.62), usunięto dzieła Mickiewicza – najpierw „Konrada Wallenroda”, potem i „Pana Tadeusza”. A przecież ktoś, kto nie przeczytał tego poematu, nie przeżył go to jest – jak słusznie pisze Masłoń – zaledwie Polakiem ułomnym, pół-Polakiem. I o to właśnie chodzi antypolskim promotorom wygaszania naszej kultury, okaleczania świadomości nowych pokoleń – abyśmy stracili poczucie polskości i  tożsamość narodową.
   Wstrząsający obraz polskich scen teatralnych przedstawia nam esej Temidy Stankiewicz-Podhoreckiej, w wielu wypadkach jest to po prostu antyteatr niszczący wartości artystyczne i moralne, a także narodowych bohaterów – tych z krwi i kości czy postaci literackich. Totalitaryzm liberalny połączony z neomarksizmem jest jej  zdaniem przyczyną tego stanu rzeczy, a do worka z nazwą „eksperyment” można przecież wrzucić wszystko, a zatem najbardziej plugawe pomysły sceniczne ( str.63). Jak pisze Autorka „teatry w ogromnej większości okupowane są przez szkodników wyniszczających naszą kulturę. Twórcy przedstawień atakujących Kościół, rodzinę, deprecjonujących wartości narodowe, jawnie promujących homoseksualizm i rozmaite dewiacje, lansujących ideologię gender nie napotykają na żadne przeszkody czy choćby ograniczenia w realizowaniu owego jakże szkodliwego dla narodu programu. ( ...) A ma on za cel przeformułowanie modelu kultury zakorzenionej w chrześcijaństwie, gdzie obowiązują normy moralne. (...) Te normy przeszkadzają w formowaniu tzw. nowej kultury,a przez nią nowego społeczeństwa ukierunkowanego na opcję lewicowo-liberalną (...), w której nie ma miejsca dla Boga, wartości chrześcijańskich i narodowych. (...) Chodzi o to, by dzisiejszy świat przerobić na nowy porządek rzeczy, który jest zaprzeczeniem porządku naturalnego i tworzącego naszą cywilizację. W tym nowym świecie nie obowiązują żadne zakazy moralne, a  człowiek totalnie „wolny” sam sobie jest Bogiem (...), Z poprawnością polityczną nieodłącznie wiąże się tolerancja, ale funkcjonująca tylko w jedną stronę (...), mamy też do czynienia z dyktaturą relatywizmu, co szczególnie godzi w prawdę i etykę ( str.64).
  Do walki o tę „nową kulturę” ( raczej pseudokulturę) najlepiej nadaje się właśnie teatr będący syntezą sztuk, prądów literackich i filozoficznych. Na scenie można pokazać wszystko atakując oko i słuch widzów najbardziej paranoicznymi wizjami. Do teatru wkroczyła więc samowola, która fałszywie określa się jako wolność artystyczną, usprawiedliwiając w ten sposób teatralnych niszczycieli i braki ich talentu. Oto słynny Teatr Stary w Krakowie - który od od roku 1991 ma prawo używania nazwy „Narodowy” - pod dyrekcją Jana Klaty rozpoczął działalność antynarodową, antypolską. Deprecjonowanie i ośmieszanie wartości patriotycznych, szydzenie z symboliki religijnej, to dziś najczęstsze elementy spektakli tego teatru ( str.65). Jednym z przykładów była afera związana z „Nie-Boską komedią” Krasińskiego, powierzoną nie wiadomo dlaczego chorwackiemu reżyserowi, Oliverowi Frljicowi, który silnie ingerował w sferę ideową dzieła oraz w przesłanie utworu wbrew intencjom Krasińskiego, a w dodatku przypisując mu...antysemityzm! To modny trend w dzisiejszych czasach. Do premiery jednak nie doszło ze względu na protesty opinii publicznej, do której dotarły wiadomości o „eksperymencie” nafaszerowanym obscenicznymi i antypolskimi pomysłami chorwackiego reżysera. Niestety, dramatem Krasińskiego zajął się potem duet Monika Strzępka ( reżyseria) i Paweł Demirski, całkowicie przerabiając „Nie-Boską komedię”, bez żenady dopisując mu inną rzeczywistość. A Oliver Frljic bluźni teraz w teatrze bydgoskim.
   Na scenie Teatru Starego wystawiono też innego potworka, a była to „Trylogia” ( niby wg. H.Sienkiewicza) w reżyserii dyrektora Jana Klaty. W tej obscenicznej karykaturze wielkiego, narodowego eposu bohaterowie w ujęciu Klaty sa ludźmi psychicznie chorymi i przebywają w zakładzie dla obłąkanych. Brudni, odrażający, pokraczni. Nie brak i wątku homoseksualnego czy szyderczej karykatury Chrystusa ( w postaci Tuhaj-Beja!), a także prześmiewczych tańców na ołtarzu Jasnogórskim oraz parodii Jasnogórskiego obrazu. Innym antypolskim wyczynem Klaty był „Transfer” zrealizowany za niemieckie pieniądze, a godność Polaka poszargał jeszcze bardziej w spektaklu „Tytus Andronikus” ( współfinansowanym przez Niemców!), gdyż w roli barbarzyńców obsadził polskich aktorów, a Niemcom dał role Rzymian. Teatr Stary wystawił też „Bitwę warszawską 1920” ( znów duet Demirski-Strzępka), gdzie zanegowano znaczenie tej wyzwoleńczej bitwy, a marszałka Piłsudskiego przedstawiono jako przygłupa.Nie uszanowano śmierci księdza Skorupki, a na piedestale postawiono zaś...Dzierżyńskiego! Widowisko godne raczej jakiejś sceny w Moskwie, a może zrealizowano je za miskę rubli ? Duet Demirski-Strzępka jest więc na fali, obsypywany nagrodami, pewnie dlatego że Polak w ich spektaklach jest nieokrzesanym prymitywem, często antysemitą (!) zamkniętym w swoim ciemnogrodzie, co jakże pasuje wiadomemu lobby. Schemat jest prosty: zły Polak, dobry Żyd. ( str.68)
    W rzadko którym przedstawieniu nie ma dziś napaści na Kościół, nie ma szargania imienia Boga, nie ma wyśmiewania katolików i patriotów. W krakowskim Teatrze Łaźnia Nowa reżyser Michał Zadara wystawił bluźniercze widowisko „Jezus Chrystus Zbawiciel” ( wg tekstu Klausa Kinskiego, skandalisty i pedofila). A cytowany już duet Demirski-Strzępka  dał spektakl-karykaturę św.Maksymiliana Kolbe, tam w obrzydliwej parodii sceny z Auschwitz wyśmiano ofiarę życia kapłana za drugiego człowieka. A w koprodukcji  Teatru Łaźnia Nowa wraz z Teatrem Imka w Warszawie zrealizowano przedstawienia „Klątwy, odcinki czasu beznadziei”,a w nich kolejną karykaturę postaci Jezusa. Dobromir Dymecki grający Chrystusa bardziej przypomina kryminalistę,a wulgarna groteska przenika parodię nauczania Zbawiciela. Stankiewicz-Podhorecka komentuje: „Finansowanie zboczonych przedstawień było ze strony rządzącej koalicji PO-PSL nie tylko przyzwoleniem,ale wręcz zachętą do niszczycielskiej działalności” ( str.68). Minister kultury (!) Małgorzata Omilanowska wsparła finansowo kabotyński i bluźnierczy spektakl „Golgota Picnic”, sprowadzony na festiwal w Poznaniu.
   A ponadto brutalny rewizjonizm polega na przerabianiu klasyków, zwłaszcza dzieł naszych wieszczów, o czym świadczy np. inscenizacja „Dziadów” ( reżyser Radosław Rychcik), która masakrując tekst Mickiewicza przeniosła jego dramat do Ameryki z odniesieniam do czarnoskórych postaci i ikon XX-wiecznej polityki, takimi jak King, Kennedy czy Marylin Monroe! I ta paranoiczna wersja „Dziadów” otrzymała nagrodę Paszportu „Polityki”, ale co ma wspólnego z dziedzictwem narodowym podobne widowisko ?  Wreszcie reżyserzy teatralni bezkarnie pastwią się nad Powstaniem Warszawskim, prawie wszystkie premiery ( poza dwiema) można określić jako hańbę.  To „odbrązowianie” bohaterów łączy się z procesem usuwania z naszej pamięci symboliki narodowej. ( str.69) Antypolskie pomyje wylewa się zatem na głowy widzów w polskich niby teatrach po to, by Polacy zapomnieli o własnej historii, o swych bohaterach. (cdn)
                                                                                            Marek Baterowicz
  

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Expressis verbis

04-10-2016 [01:07] - Expressis verbis | Link:

Pan Baterowicz znowu zajął się tym, co najlepiej potrafi i gdzie nie musi posługiwać się obraźliwymi inwektywami czy prześmiewczym przekręcaniem nazwisk - recenzją książek. Co prawda te recenzje bardziej przypominają opowieści autora, który omawiane sprawy (tu: kultura) w Polsce zna z autopsji, ale to już taki jego emigrancki styl: on wie wszystko lepiej o naszej polskiej rzeczywistości, chociaż Polskę opuścił już przed wieloma laty, aniżeli my mieszkający przez cały czas w kraju nad Wisłą. A ciekawe czy p.Baterowicz zna także obecną nowomowę wprowadzaną przez rządzące elyty i rozlewającą się po "narodowych" mediach? Oto kilka tylko przykładów:

likwidacja - wygaszanie
dymisja - koniec misji
zginąć - polec
demokracja - dobra zmiana
kibole - patrioci, także wszyscy zwolennicy PiS
prowokatorzy - przeciwnicy PiS popierający opozycję
agenci antypolscy- jak wyżej
A ostatnio w Sieci furorę robi wyznanie Beaty Szydło (zwanej tu Kaczydło), że ona i jej ministrowie są pomazańcami prezesa, czyli że prezes jest po prostu istotą boską!

Obrazek użytkownika Expressis verbis

06-10-2016 [21:54] - Expressis verbis | Link:

Do wiadomości autora blogu i jego komentatorów spoza Polski, bo może jeszcze tego nie wiedzą:
Dowcip roku: poseł Jarosław Kaczyński zwany przez swoich akolitów "naczelnikiem państwa" zdradził, że nie przewiduje poparcia kandydatury Tuska na drugą kadencję, bo to mogłoby zaszkodzić UE, gdyż Tusk może zostać świadkiem koronnym lub prosić o dobrowolne poddanie się karze. Tyle, że nie wiadomo w jakich sprawach karnych i skąd zwykły poseł czerpie takie wiadomości będące tajemnicą ewent. śledztwa? A gdy w odpowiedzi na to Tusk zaprosił go do debaty o Polsce, Europie i jego insynuacjach, poseł-naczelnik oświadczył, że nie ma z kim dyskutować, bo Tusk to nie jest żaden polityk (to może jest portierem w gmachu KE w Brukseli?), więc szkoda czasu na rozmawianie z kimś takim. Dodatkowego humoru tej wypowiedzi przydała rzeczniczka klubu PiS stwierdzając, że pan prezes-naczelnik jakąś debatą nie będzie promował Tuska w Europie!
Z ostatnie chwili: Sejm miażdżącą większością głosów ( a więc i pisowskich) odrzucił projekt ustawy całkowicie zabraniający aborcji. I co teraz powie na to elektorat i sympatycy tej partii (oraz niektórzy komentatorzy z tego blogu)? Można się domyślić, bo już leciutko słupki idą w dół...

Obrazek użytkownika Goral Supreme

07-10-2016 [00:52] - Goral Supreme | Link:

Oj Lemingu,Lemingu..Ze stylu wnasze ,ze maloletni..My tez umiemy czytac..Ze Sejm niazdzy..no tak jest..ale skrobanki pijanych,znarkotyzowanych Lemingow nie sa jeszcze takie pewne..Skrobajcie sobie lona do krwi,moze was przy tym szlag trafi i mordujcie dzieci...do czasu..Wkrotce nowa ustawa za Zyciem..

Obrazek użytkownika Expressis verbis

07-10-2016 [19:52] - Expressis verbis | Link:

Typowa PiSdzielcza "riposta" - prostackie wyzwiska i inwektywy. No i z wiekiem to nasz PiSdzielec też trafił kulą w płot. Jak to dobrze, że PiSdzielcy ani nie chleją ani się nie narkotyzują.