Czy GPS się myli?

Co ja­kiś czas śro­do­wi­sko że­gla­rzy obie­ga­ją do­nie­sie­nia, ja­ko­by by­ły ob­sza­ry na świe­cie (u nas do­ty­czy to głów­nie Bał­ty­ku), na któ­ry­ch sys­tem na­wi­ga­cji sa­te­li­tar­nej po­ka­zu­je błęd­ną po­zy­cję. Ostat­nio krą­żą in­for­ma­cje, ja­ko­by na­wi­ga­cja by­ła za­fał­szo­wa­na w pół­noc­nej Nor­we­gii.

Mot­to: No­bles­se-nic­kes­se ob­li­ge...

  Lu­dzie to tłu­ma­czą tym, że po­nie­waż trwa woj­na na Ukra­inie, to róż­ne pań­stwa, a w szcze­gól­no­ści Ro­sja i USA, prze­kła­mu­ją wy­zna­cza­nie po­zy­cji na nie­któ­ry­ch, szcze­gól­nie waż­ny­ch stra­te­gicz­nie, ob­sza­ra­ch. Więc że­gla­rze za­sta­na­wia­ją się, czy nie wró­cić do tra­dy­cyj­nej na­wi­ga­cji.

  W więk­szo­ści ta­kie in­for­ma­cje to są fej­ki, al­bo prze­kła­ma­nia w sfor­mu­ło­wa­nia­ch. Oczy­wi­ście tra­dy­cyj­ną na­wi­ga­cję za­wsze war­to znać, war­to mieć na ło­dzi kom­pas, chro­no­me­tr i sek­stant. Ale z my­le­niem się na­wi­ga­cji sa­te­li­tar­nej nie je­st tak pro­sto – ten sys­tem je­st bar­dzo trud­no zmy­lić.

  Ogól­nie cho­dzi o GNSS (Glo­bal Na­vi­ga­tion Sa­tel­li­te Sys­tems). GPS je­st jed­nym z ele­men­tów – to woj­sko­wy sys­te­mem ame­ry­kań­ski. Dru­gim je­st Glo­nass – woj­sko­wy sys­tem ro­syj­ski. Eu­ro­pa roz­wi­ja cy­wil­ny sys­tem Ga­li­leo. Mu­sk już wdra­ża Star­link, a Chi­ny Be­idou. Za­kłó­cać moż­na wszyst­kie te sys­te­my na raz, na­da­jąc na ich czę­sto­tli­wo­ścia­ch, ale prze­kła­my­wać trze­ba każ­dy z osob­na w in­ny spo­sób.

  Sy­gna­ły od sa­te­li­tów moż­na lo­kal­nie tyl­ko za­głu­szyć. Efek­tem bę­dzie to, że od­bior­ni­ki w da­nym ob­sza­rze bę­dą po­ka­zy­wać brak sy­gna­łu. To się na­zy­wa "jam­ming". To mo­że być ce­lo­we lub na­tu­ral­ne. Dzia­ła na ta­kim ob­sza­rze, na ja­kim ktoś je­st w sta­nie za­głu­szyć – wielkość obszaru za­le­ży od si­ły i wy­so­ko­ści na­daj­ni­ka za­głu­sza­ją­ce­go. Zja­wi­ska na­tu­ral­ne w jo­nos­fe­rze mo­gą za­głu­szyć czy zmy­lić sy­gnał na bar­dzo du­żym ob­sza­rze ty­pu ca­ły kon­ty­nent, du­żo mniej­szy ob­szar bę­dzie za­głu­sza­ny z sa­mo­lo­tu, a jesz­cze mniej­szy z wie­ży na zie­mi.

  Al­go­ryt­my li­czą­ce po­zy­cję geograficzną uwzględ­nia­ją za­kłó­ce­nia w ziem­skiej at­mos­fe­rze, bo w sy­gna­le do­sta­ją też ak­tu­al­ny stan pogody, któ­ra się zmienia i zmie­nia pręd­ko­ść roz­cho­dze­nia się fal. Więc zja­wi­ska na­tu­ral­ne powodujące błędy mogą być korygowane tak, by nie wpływały na dokładność wyznaczania po­zy­cji.

  Oszu­ki­wać czy prze­kła­my­wać moż­na tyl­ko glo­bal­nie, czy­li tak, że wszy­scy na bar­dzo du­żym ob­sza­rze, z któ­re­go wi­dać oszu­ku­ją­ce sa­te­li­ty (czy­li na du­żej czę­ści pół­ku­li) zo­sta­ną tak sa­mo zmy­le­ni. Zmy­le­nie po­zy­cji o sto metrów gdzieś na Bał­ty­ku, zmy­li też wszyst­kie od­bior­ni­ki w pra­wie wszyst­ki­ch pań­stwa­ch w Eu­ro­pie. Ta­ki zmy­lo­ny sy­gnał mu­si biec z sa­te­li­tów. Więc mo­że to zro­bić ope­ra­tor sys­te­mu, al­bo hac­ker, któ­ry się do te­go wła­mie. Nie­mniej oszu­stwo bę­dzie glo­bal­ne – nie moż­na go zro­bić tyl­ko na ma­łym, wy­bra­ny ob­sza­rze.

  Z na­daj­ni­ka na­ziem­ne­go moż­na oszu­kać tyl­ko je­den od­bior­nik, któ­ry się śle­dzi na ra­da­rze. Ale wte­dy wszyst­kie in­ne w in­ny­ch miej­sca­ch na ob­sza­rze, gdzie oszu­ki­wa­nie ma sil­niej­szy sy­gnał niż sa­te­li­ty zgło­szą błąd. To się na­zy­wa "spo­ofing" i je­st bar­dzo kosz­tow­ne – kosz­tu­je ty­le, ile pre­cy­zyj­ny ra­dar du­że­go za­się­gu, sil­na an­te­na kie­run­ko­wa i od­po­wied­nio du­ża moc ob­li­cze­nio­wa cza­su rze­czy­wi­ste­go – tym więk­sza, im szyb­sze ma­new­ry wy­ko­nu­je oszu­ki­wa­ny. To je­st bar­dzo trud­ne, bo wy­ma­ga prze­wi­dy­wa­nia ru­chów oszu­ki­wa­ne­go.

  Zna­ne je­st też po­ję­cie oszu­ki­wa­nia po­przez na­gry­wa­nie sy­gna­łów z sa­te­litów i nada­wa­nie z opóź­nie­niem sil­niej­szym sy­gna­łem. To się na­zy­wa "me­aco­ning" - ta­kie coś każ­dy od­bior­nik ła­two roz­po­zna ja­ko błę­dy sy­gnał. Na­gra­nie sy­gna­łu z sa­te­li­tów, a po­tem od­two­rze­nie, spo­wo­du­je, że od­bior­nik wy­li­czy czas, po­zy­cję i ru­chy ta­kie, ja­kie miał re­kor­der w mo­men­cie na­gry­wa­nia. Więc je­śli re­kor­der stał, a my idzie­my, to GPS od­bie­ra­jąc na­gra­nie z re­kor­de­ra, po­ka­że nam, że sto­imy, więc się oszu­kać nie da­my. Oszu­kać się da tyl­ko wtedy, gdy re­kor­der wi­dzi nas i po­wta­rza na­sze ru­chy w in­nym miej­scu – na­sz GPS po­ka­że po pro­stu ru­chy me­aco­nin­gu­ją­ce­go re­kor­de­ra.

  Więc je­śli w ja­kimś miej­scu wiel­ko­ści po­wiedz­my Born­hol­mu, ktoś sta­le, al­bo co ja­kiś czas, ob­ser­wu­je pro­ble­my z wy­zna­cze­niem po­zy­cji po­przez któ­ryś sys­tem sa­te­li­tar­ny, to mo­że to być tyl­ko "jam­ming". Na ob­sza­ra­ch nieob­ję­ty­ch woj­ną to nie ma sen­su - albo to są ćwiczenia. Od­bie­ra­nie błęd­nej po­zy­cji, czy­li "spo­ofing" lub "me­aco­ning" je­st ła­twe do wy­kry­cia. Wszyst­kie re­la­cje o tym, że w ja­kichś miej­sca­ch od­bior­ni­ki GPS się my­lą, to są błę­dy ludz­kie ty­pu "głu­chy te­le­fon". Po pro­stu ja­kiś la­ik, naj­czę­ściej dzien­ni­ka­rz, za­mie­nia sło­wa ty­pu "za­kłó­ce­nia" na "błęd­ne po­zy­cje", bo ich nie od­róż­nia i zmie­nia sfor­mu­ło­wa­nia w ce­la­ch sty­li­stycz­ny­ch, by się nie po­wta­rzać.

  Oczy­wi­ście błę­dy mo­gą tkwić w sa­mym od­bior­ni­ku. Gdy ja­kiś źle dzia­ła, al­bo je­st za­ra­żo­ny wi­ru­sem, to mo­że to po­wo­do­wać po­da­wa­nie błęd­nej po­zy­cji, ale to bę­dzie do­ty­czyć tyl­ko kon­kret­ne­go od­bior­ni­ka. Nie­mniej to ła­two spraw­dzić, bo dziś każ­dy ma smart­fo­na i moż­na po­rów­nać wska­za­nia łód­ko­we­go od­bior­ni­ka z kil­ko­ma smartfonami za­ło­gi i wyj­dzie ła­two, kto ma po­psu­ty, mar­ny czy za­wi­ru­so­wa­ny od­bior­nik.

  Więc nie da­waj­cie się na­bie­rać na fejkn­ju­sy ja­ko­by na­wi­ga­cja sa­te­li­tar­na się my­li­ła. Te sys­te­my się nie my­lą – ma­ją tyl­ko ce­lo­wo zmniej­szo­ną do­kład­no­ść do kil­ku, cza­sem kil­ku­na­stu me­trów, przez ope­ra­to­ra, któ­ry ta­ki mniej pre­cy­zyj­ny sygnał udo­stęp­nia pu­blicz­nie za dar­mo, a do­kład­ny sy­gnał, mie­rzą­cy po­zy­cję co do cen­ty­me­trów, wy­sy­ła za­szy­fro­wa­ny dla ce­lów mi­li­tar­ny­ch i udo­stęp­nia spo­sób od­ko­do­wa­nia tyl­ko so­jusz­ni­kom w kon­kret­ny­ch obiek­ta­ch ta­ki­ch jak ra­kie­ty, stat­ki, czoł­gi czy sa­mo­lo­ty.

  Współ­cze­sna broń, głów­nie ra­kie­ty, są od­por­ne na lo­kal­ne za­kłó­ce­nia sy­gna­łów z sa­te­li­tów, bo do­dat­ko­wo ma­ją na­wi­ga­cję bez­wład­no­ścio­wą, któ­ra wy­li­cza po­ło­że­nie bez ja­kich­kol­wiek sy­gna­łów z ze­wną­trz. A kom­pu­ter sa­mo­na­pro­wa­dza­ją­cej się ra­kie­ty za­wsze zo­rien­tu­je się, że sy­gnał je­st za­głu­szo­ny al­bo oszu­ka­ny, bo trud­no je­st ta­ką ra­kie­tę na­mie­rzyć ra­da­rem, a na­wet jak się na­mie­rzy, to trud­no je­st prze­wi­dy­wać jej ma­new­ry, co w oszu­ki­wa­niu je­st nie­zbęd­ne. Do­dat­ko­wo by oszu­kać, trze­ba umieć nie tyl­ko od­szy­fro­wać sy­gnał, ale też za­szy­fro­wać, co je­st prak­tycz­nie nie­moż­li­we.

  A my­le­nie się GPS-a w sa­mo­cho­da­ch, to nie my­le­nie się sys­te­mu na­wi­ga­cji, ale błęd­ne ma­py, al­bo tan­det­ny czy po­psu­ty od­bior­nik.

Grzegorz GPS Świderski

PS. Notki powiązane:

GPS
Twierdzenia o oszukiwaniu GPS-a

Tagi: gps65, gps, nawigacja, satelity, pomyłki, wyznaczanie pozycji, żeglarstwo

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika wielkopolskizdzichu

22-07-2022 [21:41] - wielkopolskizdzichu | Link:

"Oszu­ki­wać czy prze­kła­my­wać moż­na tyl­ko glo­bal­nie, czy­li tak, że wszy­scy na bar­dzo du­żym ob­sza­rze, z któ­re­go wi­dać oszu­ku­ją­ce­go sa­te­li­tę (czy­li na du­żej czę­ści pół­ku­li) zo­sta­ną tak sa­mo zmy­le­ni. Zmy­le­nie po­zy­cji o sto metrów gdzieś na Bał­ty­ku, zmy­li też wszyst­kie od­bior­ni­ki w pra­wie wszyst­ki­ch pań­stwa­ch w Eu­ro­pie. Ta­ki zmy­lo­ny sy­gnał mu­si biec z sa­te­li­ty." 
To tak nie działa. Aby oszukać GPS odbiorcy potrzebny jest sygnał zawierający kłamliwą matrycę nadawcy z paru satelit. Schemat opisany wyżej był możliwy w czasach gdy przeciętny odbiornik GPS biegał po kanałach, obecnie nawet najprostszy odbiornik jest wielokanałowy.

Obrazek użytkownika Grzegorz GPS Świderski

22-07-2022 [23:07] - Grzegorz GPS Św... | Link:

To nie ma znaczenia. Jak ktoś się włamie do systemu, to do wszystkich satelitów, a nie jednego. Ja tylko zauważyłem, że oszukać może tylko operator systemu, albo hacker, który się włamie. Ale najbardziej istotne jest to, że oszustwo będzie globalne, a nie lokalne. 

Obrazek użytkownika Grzegorz GPS Świderski

23-07-2022 [13:08] - Grzegorz GPS Św... | Link:

By wszystko było formalnie poprawne, zmieniłem w notce liczbę pojedynczą na mnogą.

Obrazek użytkownika Kazimierz Koziorowski

25-07-2022 [08:08] - Kazimierz Kozio... | Link:

system się nie myli. mylą się nawigatorzy wierząc w niezawodność systemu. system jest na tyle dokładny na ile zarządzajacy systemem zechce tej dokładności użyczyć amatorom zabawy a to zależy od uwarunkowań przede wszystkim militarnych w danym obszarze i czasie.
te wszystkie gadżety można przerobić na elektrozłom jedną komendą z centrum decyzyjnego. zakłócić albo zmylić system można skutecznie ale to są zaawansowane i tajne działania militarne. udane próby prawdopodobnie rosyjske już parę lat temu były na morzu czarnym, później na morzu żołtym robione albo przez kima albo przez chińczykow. nie wiadomo jak te zakłócenia się robi i nikt się nie przyzna że ma takie możliwości ponieważ w razie W to przede wszystkim cywilni użytkownicy poniosą konsekwencje od banalnych do katastrofalnych 

Obrazek użytkownika Grzegorz GPS Świderski

26-07-2022 [02:31] - Grzegorz GPS Św... | Link:

"te wszystkie gadżety można przerobić na elektrozłom jedną komendą z centrum decyzyjnego. "

Ale nie ma jednego centrum decyzyjnego. Jest kilka systemów nawigacji satelitarnej. W notce kilka z nich wymieniłem. Dopiero zniszczenie ich wszystkich uczyni z wszystkich odbiorników złom. A to jest możliwe tylko w przypadku globalnej wojny jądrowej.

"zakłócić albo zmylić system można skutecznie"

W notce wyjaśniłem, że jest kolosalna różnica między zakłóceniem a zmyleniem. Zakłócać można lokalnie, a zmylać można tylko globalnie. Lokalnie można zmylić tylko jeden obiekt bardzo dużym kosztem — wszystkie obok będą tylko zakłócane. 

"udane próby prawdopodobnie rosyjske już parę lat temu były na morzu czarnym, później na morzu żołtym"

Ale to były zakłócenia, a nie zmylenia. Zakłócenia są dość łatwe i nie potrzeba do tego żadnych wyrafinowanych, tajnych metod militarnych — zakłócić może każdy, wystarczy tylko odpowiednio silny nadajnik odpowiednio wysoko umieszczony. Im ma to większy obszar zająć i dłuższy czas trwać, tym będzie droższe. Ale nie da się zakłócić globalnie i bardzo długo, więc to żadnej wielkiej katastrofy nie wywoła.