Dzieci Ukrainy

Jeśli ktoś po tej lekturze tekstu zajrzy w link gdzie był on wcześniej publikowany to raczej w to nie uwierzy.To nieprawdopodobne by na tym niszowym rosyjskim portaliku zamieszczać taki antyradziecki tekst.Zresztą jaka była reakcja tamtejszych Putinopiteków widać po ich komentarzach.
Że też autora nie zbanowano w trybie natychmiastowym a wpis zdjęto do lochu to niepojęte. A obiecano mu to setki razy.
Nawet samu guru portalu (błękitno-bordowy chazar) spirytek liberek wyje w sile 150 decybeli
I nic

                                                  Dzieci Ukrainy

Zadano mi na portalu pytanie o los dzieci na Ukrainie. Prawda, zapewnienie szczęśliwego losu dzieciom, bez względu na miejsce, narodowość w której się urodziły jest podstawowym obowiązkiem l

Możemy mówić, że jesteśmy do wyższych spraw stworzeni dla wyższych celów, lecz podstawowym prawem boskim i natury jest nasza rola, wydać wychować potomstwo, zapewniając mu możliwie dobre warunki dzieciństwa. możliwość rozwoju i zdobywania wiedzy. Pewność bezpieczeństwa w domu, które jest jego azylem w otoczeniu kochających go rodziców.
Prawda, że to ideał, ale ten ideał w wielu rodzinach daje się spełnić, jeśli dziecko nie miało pecha i przyszło na świat w patologicznej rodzinie, albo też patologiczni politycy tego losu im nie zapewnili.
Konflikt na Ukrainie wiele ma etapów, bo najpierw rozpad ZSRR i umowa handlowa Ukraina odda broń atomową w zamian m.in. za ziemie Krymu, Doniecka. Jednak jak historia wskazuje słaba Rosja podpisuje umowy, jednak czując się silna te umowy łamie. Choć to z pewnością niekorzystne dla świata, bo im mniej krajów i ich przywódców ma kontrolę nad bronią atomową tym bezpieczniej dla świata, standardy biznesowe mówią. Odebraliście Krym, oddajcie to, czym za niego zapłacili Ukraińcy, broń atomową.
Później mieliśmy wybory które na standardach demokracji rosyjskiej wygrał Janukowicz mając podstawy do rządzenia zbliżone do Łukaszenki na Białorusi. Z pewnością rosyjska demokracja jak i rosyjska historia daleka jest od demokracji i historii uznawanej przez inne kraje. Faktem jest, że na Majdanie udało się przeciwnikom rosyjskiego widzenia świata zdobyć taką przewagę, że popierany przez Rosję Janukowicz musiał uciec do Rosji. Ten fakt został zaakceptowany przez mieszkańców większości terytoriów należących do Ukrainy. Jedynie na najbardziej wysuniętych na wschód ziemiach przez które przepływa rzeka Doniec pojawiły się wspierane przez Rosję ruchy separatystyczne. Obu republik ani Ługańskiej ani Donieckiej świat nie uznaje. Uznała je jedynie Rosja i to w przeddzień napaści na Ukrainę. Fakt ten wskazuje iż to uznanie jest tylko związane z planami napaści na Ukrainę.
Po Majdanie na wschodzie Ukrainy pojawia się konflikt między Ukrainą, do której formalnie ziemie te należą a separatystami, co chcą odłączyć te ziemie od Ukrainy, na razie nie mówi się o przyłączeniu do Rosji, co byłoby złamaniem umowy ziemia za broń atomową. Oni żądają autonomii.
Ukraina, jak większość państw, w których pojawiają się ruchy separystyczne próbuje metodami policyjnymi opanować buntowników. Przypominam, że oficjalnie te tereny należą do Ukrainy. Wtedy zaczynają ginąć pierwsze dzieci. Ale nie jest to agresja Ukrainy na obce państwo a efekt konfliktu między Ukrainą a separatystami, Po dziś dzień, separatystyczne republiki i ich władze przez znakomitą większość krajów nie jest uznawane.
Żaden historyk nie może zaprzeczyć iż, już od 2014 roku na terenach zamieszkiwanych przez rosyjskojęzycznych Ukraińców giną ludzie cywilni, to efekt sporu Ukraina – separatyści. Im prymitywniejszymi metodami prowadzona jest wojna tym straty wśród cywilów są większe.
Jednak rozważając tragedię dzieci na terenach objętych wojną musimy uwzględnić wiele aspektów.
Tragedia dzieci, małoletnich ludzi nie rozumiejących świata dorosłych jest wieloaspektowa, gdyż dorośli wykorzystują ich na różne sposoby.
Od żywych bomb, które zdominowane strachem i propagandą decydują się za sprawy dorosłych ponieść śmierć, przez tych, co wykonują zadania pomocnicze, a nie raz frontowe z bronią w ręku.
Tak więc próbując ocenić kto większe piekło dzieciom rosyjskojęzycznych Ukraińców zgotował? Ukraina od 2014 roku, czy też Rosja od lutego 2022? Na jakich danych mam się oprzeć? Na liczbie zabitych w wyniku ataku wojskowego? Myślę, że uczciwszym będzie gdy uwzględnię w tym te dzieci, co zostały sierotami, których dom, bezpieczny azyl został zrównany z ziemią, tych, które nie rozumiały, dlaczego tata zostaje a one muszą uciekać, dlaczego mama co noc płacze martwiąc się o tego, co przysięgał jej, że z nią wychowają potomstwo. Czy liczby mogą tragedię dzieci Ukrainy oddać?
Zadaniem propagandy jest wskazanie wroga, by logiczną wieloaspektową ocenę sytuacji wyłączyć. Stąd zdominowani ruską propagandą mówią, opisz tragedię dzieci w samozwańczych republikach licząc na to, że człowiek rozumny ograniczy się do czasów sprzed agresji Rosji. Ale człowiek myślący zapyta, a co z tragedią tych dzieci których ojcowie porywani są z zakładów pracy i giną, bo rosyjscy dowódcy tak chcieli? Po której stronie ich zapisać? Po której stronie rachunku winien/nie winien zapisać te tysiące sierot co do ojca a nie raz do matki już się nie przytulą? Co jak wyżej nie chcąc pogodzić się z tym co im agresor zgotował na grób matki zaniosą sok, który tak lubiła pić.

https://www.salon24.pl/u/tedcruz/1230252,dzieci-ukrainy