MÓJ 4 CZERWCA 1989...

Połowa maja 1989...juz wiemy,że będą "wybory"...tylo takie 30%,ale dobre i to. Nasza komórka S liczy 11 osób,bo jeszcze nie wszyscy sie zdecydowali,więc przewodniczący robi zebranie. -Słuchajcie! Zgłaszać się do Komisji Wyborczych,bo trzeba pilnować tych s******nów!  No to wszyscy rączki do góry i jesteśmy...Związek nas zgłasza do Urzędu i po kilku dniach mamy powołanie i zaproszenie na "dokształt" do Urzędu Dzielnicowego. Ludzi od metra,bo nie tylko my,ale też z innych organizacji i partii...i jest pierwszy zgrzyt. Dostaniecie identyfikatory,ale nie wolno żadnych innych znaczków i plakietek! Na to kilka osób się zrywa i w krzyk: MUSIMY MIEC ZNACZKI SOLIDARNOŚCI!! PARTYJNI NIECH TEŻ MAJĄ!  Awantura,my już chcemy wyjść,ale pan prowadzący wyszedł i po 15 minutach wraca...dobrze,macie zgodę z PKW!  Nasz obwód liczy ok.2500 osób uprawnionych do głosowania,więc powstaja dwie komisje...Szkoła Podstawowa w osiedlu...wszyscy się znamy. Nawet narzucony nam przewodniczący,facet z PZPR,też nasz "sąsiad"...znamy go...resztę sami sobie wybieramy,vice i sekretarza. Komisja liczy 12 osób,mamy też "mężów zaufania" trzech z Solidarności,dwoje z PZPR i jeszcze jacyś,nie dochodzimy... Otwieramy o 6 rano,bo trzeba wszystko sprawdzić w szkole,witamy też milicjantów,którzy mają pokój na górze i wicie,rozumicie... Telefon czynny,bo co godzinę mamy podawać frekwencję, "oni" też...ktoś wnosi telewizor z gabinetu dyrektora szkoły...i chowamy go w aneksie kuchennym. BANG! Otwieramy...i sa pierwsze jaja...Lista Krajowa...ludzie całą listę skreślają X,tylko dochodzi do nas komunikat,żeGŁOSY POMIĘDZY RAMIONAMI X  będa liczone na TAK!  Telefon do Wojewódzkiej Komisji...oni do PKW...nasz "mąż zaufania" idzie przed szkołę i każdego informuje---SKREŚLAĆ POZIMO KAŻDE NAZWISKO! Ludzie przychodza z linijakami i flamastrami...i skreślają...śmiech do rozpuku. Ktos wpada i krzyczy: WŁĄCZCIE TELEWIZOR! W PEKINIE MASAKRA! SETKI LUDZI ROZJECHANYCH CZOŁGAMI! Na naszą Komisję pada strach...wszyscy mamy "wspomnienia" ze stanu wojennego... Powoli mija dzień,jak nas jest 12 osób,to sie podzielilismy...4 obsady po trzy osoby...na 1200 uprawnionych wystarczy,mozna iść na obiad do domu,w końcu  szkołę z Komisja mamy w podwórku,mężowie zaufania też mogą zrobic sobie zmianę,maja zeszyt i znaczą każdego wrzucającego karty. Komunikaty do Regionu,telefony do Komisji Wojewódzkiej,bo ciągle jakieś nowinki i coś komuchom nie pasuje. Koniec,zamykamy drzwi i wysypujemy...góra papieru...mężowie zaufania sie zgłaszaja do pomocy,nasz przewodniczący wyraża zgodę i do roboty. Lista Krajowa padła,do Senatu sami nasi...frekwencja 80%...przewodniczący wzywa taryfę [ma na to kasę] jeden milicjant jedzie z nim...czekamy. 2.30 nad ranem...wracają! Przyjęli! Kleimy na szybę w drzwiach szkoły...forsa w kieszeń i jutro wolne...znaczy juz dzisiaj :-) ZWYCIĘSTWO!

PS.No to oglądnijcie sobie filmik...

YouTube: 
Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Teresa Bochwic

15-06-2016 [22:24] - Teresa Bochwic | Link:

Osoba, którą o to prosilam, wyniosla się stąd.