Hui w domu Puszkinów, Lenin w Pałacu Radziwiłłów a Hitler…

Po co Hui odwiedził dom Puszkinów w Moskwie? Propagował chińsko-rosyjską „czerwoną turystykę” (*) i doglądał otwarcia muzeum jednego z największych ludobójców XX wieku.
Promując Muzeum Mao Tse-tunga w domu Puszkinów ekscelencja Li Hui (**) wzywał do tworzenia w Rosji szlaków turystycznych upamiętniających chińskich i sowieckich komunistów a prezentując album „Chińscy rewolucjoniści w Rosji sowieckiej (1920-30)” powtarzał, że „nie wolno zapominać” o współpracy Moskwy nie tyle z Pekinem, ile z chińskimi komunistami. Rosyjska prasa obficie cytowała jego słowa.  [link1] [link2]
A dlaczego takie muzeum akurat tu? Bo w 1928 roku w domu Puszkinów (***) odbył się VI Zjazd Komunistycznej Partii Chin, a trzy lata temu władze Moskwy wynajęły go na 49 lat Chińskiemu Centrum Kultury, więc co najmniej do 2062 roku ma służyć propagowaniu legend gloryfikujących ludobójczy komunizm. Tak jak przez 35 lat robiło to Muzeum Lenina w Pałacu Radziwiłłów w Warszawie.
Starsi warszawiacy pamiętają, że za komuny (i pod zaborami) w trzech stołecznych pałacach Radziwiłłów rozgościły/rozpanoszyły się zaborcze, okupacyjne lub namiestnicze instytucje:
- w Pałacu Przebendowskich/Radziwiłłów w Al. „Solidarności” 62 (d. Świerczewskiego, d. Bielańskiej 12) od 1955 do 1989 roku działało Muzeum Lenina i Muzeum Historii Polskiego Ruchu Rewolucyjnego, 1989-1990 Muzeum Historii Polskich Ruchów Niepodległościowych i Społecznych a od 1990 jest tu Muzeum Niepodległości;
- w Pałacu Paca/Radziwiłów przy ul. Miodowej 15 były pruskie koszary i rosyjski rząd gubernialny, w niepodległej Polsce sąd okręgowy a w PRL i obecnie – Ministerstwo Zdrowia;
- w Pałacu Koniecpolskich/Lubomirskich/Radziwiłłów / Namiestnikowskim / Rządu Narodowego / Deutsches Haus / Rady Ministrów – a od 1990 Pałacu Prezydenckim (****) – przy Krakowskim Przedmieściu 46/48 w 1955 roku podpisano Układ Warszawski (w 1985 roku przedłużono na kolejne 20 lat!) a w 1989 roku Cz. Kiszczak – ku zdumienia rycerzy króla Artura – wyreżyserował teatr okrągłego stołu.
Tak było i jest w Moskwie, tak było do niedawna w Warszawie… A w Berlinie w tym samym czasie bestsellerem zostało wznowienie „Mein Kapmf” Hitlera [link].
Historia kołem się toczy?

p.s. W maju rosyjskie ministerstwo sprawiedliwości wpisało na tzw. "listę zagranicznych agentów" organizację pozarządową "Perm-36", która przez 20 lat prowadziła jedyne w Rosji na terenie byłego obozu muzeum represji komunistycznych, które prawdopodobnie zostanie zlikwidowane. Już rok temu rosyjskie media podały, że w tym miejscu ma powstać nowe muzeum, upamiętniające nie ofiary, lecz pracowników/funkcjonariuszy Gułagu [link]

(*) Rosyjskie media często wychwalają wzorowy stan chińsko-rosyjskich relacji, których materialnym wyrazem ma być m.in. podpisanie w 2015 roku 94 dwustronnych porozumień [link], w tym udzielenie Gazpromowi przez Bank of China dziesięcioletniego kredytu 2 mld euro [link]
(**) Poprawniej byłoby pisać o ambasadorze ChRL w Moskwie per Li Huej, ale amerykańsk[o-orosyj - ?]ski translate.google.com tak długo przekonywał mnie, że Ли Хуэй należy tłumaczyć jako Li Hui, że w końcu uległem [link]
(***) Dom Puszkinów, a ściślej Dom Musinów-Puszkinów, do 1917 roku należał do tej rodziny [link]. A kto ciekaw, jak, po co i dlaczego w 1829 roku poeta Aleksandr Siergiejewicz Puszkin i kapitan Władimir Aleksiejewicz Musin-Puszkin podróżowali razem z Nowoczerkaska do Tbilisi, niech sięgnie po „Путешествие в Арзрум во время похода 1829 года” pióra tego pierwszego.
(****) [link]