DOM RODZINNY ?

DOM RODZINNY ? czy aby naprawdę ? I coraz więcej faktów temu przeczy. Wizja Polski jako rodzinnego domu jest piękna, tak też widzi ją wielki idealista Prezydent Andrzej Duda, by zacytować Jego słowa z orędzia noworocznego: „Polska to nasz rodzinny dom. Chciałbym, aby nasza wspólnota obejmowała coraz liczniejszych Polaków wracających do Ojczyzny...”  I ja chciałbym, ale hordy KOD-u na ulicach, wulgarne okrzyki PO-owców i petrurianów w Sejmie, walenie Konstytucją o pulpity, fałszywe donosy Kijowskiego i Schetyny słane do Brukseli, wreszcie nawoływania do zamordowania Prezydenta Dudy i Jarosława Kaczyńskiego, dewastacja muralu Żołnierzy Wyklętych świadczą, że kraj jest  dżunglą, a demokracja i praworządność znajdują się w stanie embrionalnym! A w każdym razie nie jest uznawana przez peerelczyków, a Polacy są za słabi, aby ją w pełni wprowadzić...Zatem nikt rozsądnie myślący nie chce wracać do tej dżungli. Polska jest nadal w stanie obłożnej choroby, nie wyleczono jej z wirusa „peerelu”, nie zrobiono dekomunizacji. Niestety, obie strony obrad Okrągłego Stołu OSZUKAŁY naród, wmawiając nam, że komunizm upadł i że oto powstaje III RP! Trudno o większe kłamstwo i większy absurd. Jak można było proklamować III RP używając do jej budowy  klocków z PRL-u ? I tak nabrać społeczeństwo ?  Grubą kreską zamieszano cement do nowego totalitaryzmu, a był nią żelazny uścisk dawnych służb ( po zmianie etykietek) i dawnej nomenklatury, w dodatku hojnie uwłaszczonej. Jej pozycja była tak mocna, że nie dała się zlustrować w r.1992 i odstawić na boczny tor Historii. Wręcz przeciwnie, to owa  była nomenklatura PZPR-u ( partii niepolskiej i antypolskiej ) zepchnęła znowu naród na boczny tor, do piekła biurokracji i bagna korupcji, podtrzymując w ten sposób ubezwłasnowolnienie i wyprzedaż narodu i Polski. W tym posępnym zadaniu wielką rolę odegrał Wałęsa, obalając rząd Olszewskiego ze strachu przed lustracją. Stara gwardia PRL-u nocą czerwcową 1992 r. zalutowała zwrotnicę dziejów. Miało być po staremu czyli dyktat zamiast demokracji.
    Zbrodniarze z PZPR-u wywodzą się przecież z dzikich sublokatorów nasłanych po wojnie przez Stalina, aby z pomocą czołgów instalować w prywislanskim kraju komunistyczny reżim, a co za tym idzie aparat terroru. A zatem – po roku 1945 – nasz dom rodzinny uległ bardzo poważnemu skażeniu, historycznej profanacji.  Ci sublokatorzy zajęli ocalałe kamienice w zniszczonej Warszawie, w Alei Przyjaciół,  i tak się zaczęło tyranizowanie bezdomnych warszawiaków i sprzedanych w Jałcie Polaków...Ci „dzicy sublokatorzy”, przybyli ze wschodu, to właśnie owe „bestie” przedstawione w tomach Tadeusza M.Płużańskiego. Te bestie zajęły się mordowaniem polskich patriotów, nawet licealistów skazywały na śmierć tzw. „sądy na kółkach”, krążące po Kraju. Mimo tych zbrodni trafiali się „tfurcy” sławiący towarzyszy z UB jak np. Andrzej Mandalian ( syn rewolucjonistów), który pisał : „jeszcze gnieździ się różna swołocz/ po zapadłych, ciemnych powiatach”. W ich oczach ubecy byli aniołami stróżami nowej Polski ( w istocie Ubekistanu ), a polscy patrioci...swołoczą! I tak zostało, bo ubeków pogłaskano pieszczotliwie grubą kreską w r.1989 i dano im sute emerytury, a innym obywatelom ochłapy. Zaś inni „tfurcy” –  jak Szymborska, Dobrowolski, Międzyrzecki, Ficowski, Lewin, Woroszylski i inni – opiewali „bijące serce Partii” a nawet Armię Czerwoną i Stalina. Do Boga porównał go Ważyk. O dziwo, do tego frontu antypolskich „tfurców” dołączył niedawno pewien poeta, który przemienił się w karalucha. Pomylił Polskę ( i jej tysiącletnią tradycję ) z...odszczepieńcami narodu, z Peerelczykami...A może mu pasuje, bo kiedyś był lektorem marksizmu.
   Ba, jeśli błądzą tacy „nauczyciele akademiccy”, to cóż dziwnego, że androny wypisują w komentarzach różni czytelnicy blogów jak np. dyżurny cieć pan Janusz Krowodrzański ( pewnie pseudo)  , może rzecznik krowodrzańskich zuchów, który od jakiegoś czasu z wielką atencją śledzi moje wpisy. Tenże jegomość rżnie głupa z lada okazji, stosując ironię, by udawać, że nie zrozumiał tekstu. A przy tym odsłania swoje najgłębsze preferencje, bo jeśli nie oburzają go apele o zamordowanie Kaczyńskiego lub Prezydenta Dudy, to jest ostatnią kanalią i potencjalnym wspólnikiem zbrodniarzy. Gdy mowa o smoleńskim zamachu, który fizycznie wyeliminował stronnictwo patriotów, pan z Krowodrzy śmieje się, iż jest to rezultat śledztwa zespołu „niejakiego A. Macierewicza”, ignorując,że już w trzy miesiące po tragedii pisano o użyciu bomby w zamachu na tupolewa: „Zbrodnia i dowody – czyli o zabójstwie Prezydenta Kaczyńskiego” ( patrz „Kurier Chicago”, 11-17 czerwca 2010 r.). Badania niezależnych ekspertów to potwierdziły. Jednak wcześniej rozrzucenie tysięcy szczątków na rozległym terenie wskazywało od razu na eksplozję w powietrzu, przed zderzeniem z ziemią.  Zrozumie to nawet ktoś bez matury, więc jeśli pan „krowodrzański” neguje zamach, to ma widocznie móżdżek kolibra! Albo pasuje mu politycznie tragiczne żniwo zamachu. Jego komentarze popierają przecież zawsze Peerelczyków, a biją w stronnictwo Polaków. Jest wyraźnie rzecznikiem reliktów PRL-u, a „prezydenci” owych reliktów ( Wałęsa, Kwaśniewski, Komorowski) zbojkotowali uroczystości 1050-lecia Chrztu Polski! Udowodnili zatem, że trzymają  z Peerelczykami, a nie z narodem Polaków i jego tysiącletnią tradycją. Bliżej im do tych „krowodrzańskich zuchów”, może i zomowców, esbeków czy byłych członków PZPR-u jak Rzepliński. Natomiast nie przepadają za profesorami z prawdziwego zdarzenia jak np. prof. Z.Krasnodębski, który ostatnio nie wykluczył referendum  na temat wyjścia Polski z UE... Bardzo się to nie spodobało panu Januszowi „krowodrzańskiemu”, a mógł zgadnąć dlaczego prof. Krasnodębski przedstawił taką supozycję. Tak, ale wolał znowu tanie kpiny.
     Moją  „Bitwę o wszystko” opatrzono też mądrym komentarzem. Podkreśla on „ciągłość działań antypolskich” od 1945 roku po dzień dzisiejszy! Rzeczywiście, istnieje ten fatalny constans, a łączy się niestety i z falami eksterminacji polskiego narodu, ot takie ludobójstwo na raty. Pomijając wojnę, od 1945 do 1956 r. wymordowano nam około 320 tysięcy patriotów, a potem przyszły „lepsze” czasy, bo ludzie ginęli rzadziej – np. w wypadkach poznańskich oficjalnie tylko 75 ofiar i 800 rannych, a w grudniu 1970 r. na Wybrzeżu ofiar było kilkaset, choć oficjalnie reżim przyznał się do tylko 45 zabitych i 1165 rannych ( vide: „Historia Polski”, Wojciech Roszkowski, W-wa, PWN 1991, str.305). I tak dalej, do stanu wojennego. Ks. Jerzy Popiełuszko...A osobna i długa  lista skrytobójstw na tle politycznym w epoce PRL-u ( patrz komisja Rokity)...I jeszcze morderstwa księży  tuż przed okrągłym stołem (!): Niedzielak, Suchowolec, Zych. I oczywiście nowa lista skrytobójstw już w tzw. III RP, w tym wyczyny seryjnego „samobójcy” oraz smoleńska hekatomba. Tak, owej ciągłości działań antypolskich towarzyszyła ciągłość eksterminacji Polaków, którzy podpadli Peerelczykom, kontynuującym krwawe represje, rozpoczęte przez pierwszych „sublokatorów” naszego rodzinnego domu. I ten podział trwa. Polacy ( skupieni w PiS) próbują wprowadzić  demokrację i praworządność, poprawić byt obywateli -  podczas gdy Peerelczycy w szeregach KOD-u, Nowoczesnej i Platformy bronią systemu bezprawia, rządów mafijnych i sutych emerytur  dla peerelowskich służb. Kiedy Prezydent Andrzej Duda, człowiek szlachetny i wielki idealista , przemawia  do Polaków chyba  wie, że słuchają go też Peerelczycy ? I że zgrzytają zębami, planując nowe zbrodnie. Nie mają polskich serc, amputowano je im już dawno, oto scheda po antypolskich „sublokatorach” naszego Domu. Nie udało się ich eksmitować, a dziś ich potomkowie demolują nasz Kraj! Nie chcą budować Polski z Polakami, ale zrujnować ją i urządzić w post-peerelowskim stylu, pod dyktando obcych agentur.  Nie chcą być członkami polskiej wpólnoty, ani się asymilować...Ich KOD genetyczno-polityczny odbiega daleko od polskości – a zatem jakie mamy wyjście ? Jeżeli zechcą użyć siły, raz jeszcze przypomnijmy, że mamy święte prawo do obrony koniecznej. Najwyższy czas położyć kres tej „ciągłości działań antypolskich, ciągłości eksterminacji naszego narodu! Polacy muszą w końcu przezwyciężyć zakusy nowych targowiczan, wyrosłych z masy upadłościowej PRL-u i z dzikich sublokatorów nasłanych kiedyś przez Stalina, dzisiaj skupionych pod sztandarami Michnika, Schetyny, Petru czy Kijowskiego. A którym przyklaskują „krowodrzańskie zuchy”...Potomkowie bestii atakują, właśnie zbeszcześcili mural Żołnierzy Wyklętych...Takiej nikczemności mogli się dopuścić tylko Peerelczycy, polskojęzyczni sowieci – Żołnierze Niezłomni walczyli przecież w antysowieckim powstaniu!
    

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Janusz Krowodrzański

22-04-2016 [20:28] - Janusz Krowodrzański | Link:

Hurra! I ja doczekałem się zaszczytu oplucia przez dyżurnego opluwacza z Antypodów! (przy okazji informuję,że nie jestem cieciem czyli dozorcą, podobnie jak Pan Autor nie jest publicystą, tylko pismakiem). Jakże to typowa narracja PiS-owska: w miejsce rzeczowych,merytorycznych argumentów zwykłe chamskie inwektywy. Do tego w Polsce też przywykliśmy odkąd "Naczelnik Państwa" nadał ton wszelkiej propagandzie i politycznym niby debatom. I poszło to schamienie w Polskę, a nawet przepłynęło oceany i rozlało się aż na drugiej półkuli, oczywiście w środowisku polskim.
Teraz zaś pragnę zapewnić Szanownego Autora tych wszystkich bombastycznych bzdetów, że faktycznie nie oburzają mnie apele o zamordowanie Kaczyńskiego i Dudy, i to nie dlatego,że jestem "ostatnią kanalią i potencjalnym wspólnikiem zbrodniarzy", ale z tej prostej przyczyny, że pochodzą one z palca Pana Autora, który takie apele z tegoż palca wyssał sobie, zapewne dla dodania grozy swojemu widzeniu rzeczywistości w Polsce.
Autor roni krokodyle łzy,że chciałby wrócić swojej dawnej ojczyzny, "... ale hordy KOD-u na ulicach, wulgarne okrzyki PO-owców i petrurianów w Sejmie, walenie Konstytucją o pulpity, fałszywe donosy Kijowskiego i Schetyny słane do Brukseli, wreszcie nawoływania do zamordowania Prezydenta Dudy i Jarosława Kaczyńskiego!"
Faktycznie: jak tu chodzić po polskich ulicach przeciskając się przez takie hordy, i to walące Konstytucją RP i nawołujące do mordów prezydenta i nadprezydenta? Toteż Autor przezornie pozostaje nadal w swoim bezpiecznym gniazdku australijskim na australijskim paszporcie - nie wrócił do Kraju w latach 2005-2007, to tym bardziej nie może teraz, zawsze to jakaś wymówka do pozostania na obczyźnie.

Obrazek użytkownika Janusz Krowodrzański

22-04-2016 [20:30] - Janusz Krowodrzański | Link:

ciąg dalszy:

I wreszcie "jeśli 'pan „krowodrzański' neguje zamach, to ma widocznie móżdżek kolibra!" Otóż takie "móżdżki" ma wielka rzesza ekspertów i śledczych badających tę nieszczęsną katastrofę, ale oczywiście nadekspert Macierewicz zdołał przekonać pozostałych "ekspertów lotniczych" (w tym i p.M.Baterowicza), że to jednak był zamach, który ma potwierdzić powołana przez niego kolejna komisja. Ale nadal brak odpowiedzi (także ze strony p.Autora tego tekścidła) co do powodów dokonania takiego zamachu na oczach całego świata.
Tezę p.Autora,jakoby " kraj jest dżunglą, a demokracja i praworządność znajdują się w stanie embrionalnym!" potwierdzają ostatnie miesiące, czyli działania zwycięskiego obozu władzy: ekspresowe , w tym nocne uchwalanie niekonstytucyjnych ustaw, nocne ich podpisywanie przez prezydenta, ataki i w końcu sparaliżowanie Trybunału Konstytucyjnego. Taką właśnie rodzące się w Polsce dżunglę prawną widzą nie tylko najwyższe,uznane autorytety w Kraju, ale i za granicą.
Pan Autor uważa, że zna się na wszystkim, wiec pragnę tylko nieśmiało sprostować, że nie mam nic wspólnego z jakimiś "krowodrzańskimi zuchami" - pochodzę ze starej mieszczańskiej rodziny i tylko z opowiadań wiem, że przed wojną cieszył się popularnością wodewil pt. "Krowoderskie Zuchy".