Nie jestem Lechem Wałęsą!

Żartować ze sprawy kwitów z domu Kiszczaka nie można, to jest niemal detonacja III RP, poważny cios w samego Wałęsę, bo nie w jego wizerunek poza Polską. Mnożą się jednak wpisy samego Wałęsy komentujące odkrycie jego dwóch teczek, a wybitni dziennikarze też w końcu zajęli jasne i precyzyjne stanowiska, jak choćby redaktor Jacek Żakowski. Ale o co chodzi? Oto w kolejnym przenikliwym wyjaśnieniu Lech Wałęsa napisał m.in.: 

"... nie współpracowałem z SB, nigdy nie brałem pieniędzy, żadnego ustnego ani na piśmie nie złożyłem donosu. Popełniłem błąd, ale nie taki. Dałem słowo, że go nie ujawnię na pewno nie teraz, jeszcze nie teraz. Chyba że ujawnią go inni. Jeszcze żyje człowiek sprawca, który powinien ujawnić prawdę i na to liczę."

To są niezwykle ważne słowa legendy "Solidarności", może nawet najważniejsze w tym tygodniu, zanim nie zmieni zdania. Wiemy, że nie współpracował z SB, że nie brał pieniedzy. O.K. Ale popełnił błąd, być może wielki, a nawet na pewno wielki, skoro nie może go teraz ujawnić, nie teraz - sam o tym pisze. Liczy na to, że ujawni ten błąd sprawca, czyli, jeśli wolno się nam domyślać, sprawca błędu L.W. Idąc tym tropem, moglibyśmy zabrnąć w ślepą uliczkę. No bo z tego wynika, że jest ktoś, kto "załatwił" samego Lecha Wałęsę. Podpisał za niego kwit o współpracy? Zaufał temu sprawcy? Gdyby nie redaktor Żakowski, moglibyśmy błądzić jak po ciemnym, ponurym i deszczowym lesie, potykając się co chwilę o wystające korzenie. Dziś rano autorytet przekazał Polakom w swojej stacji radiowej informację, która rozwiewa wszystkie nasze pisowskie wątpliwości, cytuję z pamięci:

"Jeśli nawet "Bolek" był Wałęsą, to Wałęsa nie jest "Bolkiem" " 
Teraz dopiero robi się gorąco. Bo jeśli "Bolek" mógł być Wałęsą, ale Wałęsa (ten, tu i teraz) nie jest Bolkiem, to sprawcą błędu L.W. tego, że został mu jednak nadany pseudonim "Bolek" może być tylko i wyłącznie ktoś podający się wtedy za Wałęsę, kto do dzis żyje i który jest sprawcą błędu, o którym mówi nasz współczesny Wałęsa. Wydawało się już, że mamy wreszcie odpowiedź na wszystkie te kłamstwa i próbę "strzaskania pomnika" bohatera, którego pisowska dzicz chce po prostu zniszczyć. Ale niestety, nic nie jest to takie łatwe i proste. Kilkanaście minut później, człowiek o kamiennej twarzy, czyli redaktor Tomasz Wołek, wbił klin w filozoficzne i jakże logiczne rozwiązanie sprawy teczek "Bolka" zaprezentowane przez Żakowskiego i powiedział mniej więcej tak:

"Jestem pełen ogromnego szacunku dla Jana Pawła II, ale papieży było wielu. A Lech Wałęsa jest tylko jeden. Tak jak wielu było królów, prezydentów, ale on jest jeden. Jest jak niepodrabialny klucz do polskiej historii".   

Nie można pozwolić na to, żeby go wyszczerbić, snuł dalej swoją myśl redaktor Wołek. Jeśli wyszczerbimy taki klucz, to nie będziemy mieć dostępu do polskiej historii, chyba dobrze wnioskuję, cała ta nasza historia bez Lecha Wałęsy przestanie istnieć. I ta przenikliwa myśl publicysty: Wielu papieży, jeden Lech. I wracamy do punktu wyjścia. Jest jeden Lech Wałęsa, który nie był "Bolkiem", choć dawno temu jakiś "Bolek" mógł być nawet Wałęsą, no bo są te esbeckie teczki. Choć są pewnie fałszywe. Tylko po co je fabrykowali, skoro Wałęsa nie jest "Bolkiem"? Skoro to "sprawca błędu" naszego bohatera wie wszystko o tym, jak ów "Bolek" został Wałęsą, ale wtedy, nie teraz. Czy sprawca jest tylko "Bolkiem" czy też Wałęsą, ale wtedy? Na pozór wszystko wydaje się mętne, ale znając pewną ekscentryczność Lecha Wałęsy, zwroty akcji, z jakich jest znany, możemy się wkrótce spodziewać takiego mniej więcej oświadczenia:

"Nie jestem Lechem Wałęsą!"

Kto w takim razie nie jest "Bolkiem"? Odpowiedź jest prosta:  "Bolek".  

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika mada

19-02-2016 [16:10] - mada | Link:

Włosy stanęły mi dęba. Właśnie sobie uświadomiłem, ŻE NIE WIEM KIM JESTEM.

Obrazek użytkownika jdj

19-02-2016 [16:41] - jdj | Link:

istnieje udokumentowane POdejrzenie, że jest Walensą: https://youtu.be/vbq9XSZJLNo Ave, Cezar!