Niezbyt trafne przykazanie czy kolosalna pomyłka?

Sporo przykazań znamy, szczególnie te 10, zależnie od wersji, bo biblijna się różni od katechetycznej. Te przykazania są osią i miernikiem życia chrześcijanina plus oczywiście udział w ofierze mszy świętej i pozostałe wymagane czynności religijne.

Tymczasem jest jedno śmieszne przykazanie, właściwie złożone z dwóch odrębnych, które bardzo skutecznie, także dzięki naukom profesjonalnych "nauczycieli" udało się ludziom zapomnieć. Udało się, bo samo przykazanie, biorąc na zdrowy rozum, niedorzeczne trochę, niespełnialne, nietrafne.

"Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą. Drugie jest to: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Nie ma innego przykazania większego od tych" - powiada Pan Jezus, w czytaniu z ostatniej niedzieli.

Ale bądźmy poważni, całym? Całym swoim umysłem? Całą swoją mocą? A przepraszam praca? A remont w domu? A walka z sąsiadami i z wrogami ojczyzny? A zwykłe obowiązki? A mecz? A internet? A rozrywka? No zejdźmy na ziemię - chciałoby się powiedzieć i nie od rzeczy, to właśnie przykazanie nie jest nauczane przez KK i nie stanowi elementu fundamentalnej dla chrześcijan czynności, a więc rachunku sumienia. Co tam fundamentu, ono w ogóle nie znajduje się w rachunku sumienia. Z "przekroczenia tego przykazania" katolicy przynajmniej się nie spowiadają. Bo tak zostali nauczeni.

Naturalną dla człowieka postawą jest skupienie się na sobie, troską o własną pomyślność i dobro. Naturalny jest - egoizm. Oczywiście, w pewnych warunkach, egoizm ten obejmuje troskę o propagację własnych genów - to znów mechanizm naturalny - a więc zdolność poświęcenia w ramach obrony potomstwa.

Kochanie bliźniego jak siebie samego budzić może jedynie uśmiech politowania. Rzeczywistość tak nie działa. Świat tak nie działa. Nigdzie. Każdy dba o swoje i wyłącznie o swoje, no dobra, wyjątki potwierdzają regułę. Jak człowiek nie zadba o siebie, jak innym przyzna taką samą część troski jak wobec siebie, to marny jego los. Tu nie ma żartów. Ludzie już dawno stracili hamulce i dzięki - czasem także przy wykorzystaniu religii - sprawnym tworzeniu obrazu samego siebie jako "porządnych", depczą innych.

Świat jest żerowiskiem. Nie żerujesz, to inni, będą żerować na tobie. Koniec kropka. Plus - twórz "obraz" siebie! Jako ten Europejczyk, państwowiec, patriota, żołnierz postępu, katolik, nie ważne jako kto. Dobry "obraz" siebie jest niezbędny.

Jawi się tedy to przykazanie złożone z dwóch, jako kompletne odwrócenie sposobu istnienia, percepcji rzeczywistości. Jawi się jako... droga do chrześcijaństwa. Tylko... jeśli ono jest drogą do chrześcijaństwa, to dokąd zmierzają współcześni, przekonani o tym, że są chrześcijanami?

Więc jak to jest? Możliwe - to przykazanie - czy niemożliwe? Trudne czy łatwe? Spełnialne czy niespełnialne? Oczywiście nie w przypadku życia zakonnego tylko takiego normalnego. Próbował ktoś? Tak przez pół godziny chociaż? Jakieś wrażenia i efekty? :)

Czy to przykazanie to jest pewna kolosalna przesada i pomyłka, czy też kolosalną pomyłką jest jego odsunięcie?
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika RinoCeronte

02-11-2021 [09:54] - RinoCeronte | Link:

Wstrząsajace przykazanie... Chyba dlatego chcą nas opiłować.

Obrazek użytkownika Zbyszek_S

02-11-2021 [10:26] - Zbyszek_S | Link:

Nie rozumiem :)

Obrazek użytkownika Marek Kudła

02-11-2021 [16:46] - Marek Kudła | Link:

No, tak jak 6 "nie cudzołóż" - i nie wiem czy z obcą w moim łóżki czy z moją w obcym łóżku ?!

Obrazek użytkownika ruisdael

02-11-2021 [10:56] - ruisdael | Link:

Są dwa fundamenty naszej wiary- Pismo Św. i Tradycja, a z niej wynika Ordo Caritatis.

Obrazek użytkownika RinoCeronte

02-11-2021 [13:21] - RinoCeronte | Link:

Panie Zbyszku, taki na przykład poseł Nitras będzie się przymilał a potem zarobi krocie na rogu nosorożca. 

Obrazek użytkownika Ptr

02-11-2021 [14:11] - Ptr | Link:

Bardzo istotny temat. Mam kilka skojarzeń. 
Po pierwsze sednem lub jedną z najważniejszych rzeczy w wierze jest pierwiastek duchowy , czyli coś czego nie może w żaden sposób wytworzyć świat , którego doświadczamy obiektywnie, z którego wartości korzystamy. To żerowisko, czyli wszystko co można kupić za pieniądze, a pewnie można bardzo wiele, nie może z definicji zamienić wartosci materialnej na pierwiastek duchowy, gdyż byłoby to postrzegane jako strata wartości. 
A człowiek jest wezwany , aby zauważyć, przeżywać i "mieć" pierwiastek duchowy. I nie chodzi o emocje które można wygenerować przez rozrywkę, sztukę , czy szerzej kulturę.  
Czyli wznieść oczy ponad żerowisko, zachować się irracjonalnie względem tego żerowiska. Tak jak rzeczą irracjonalną byłoby odmówić sobie meczu , aby móc pomyśleć o najważniejszym przykazaniu. ( A już najbardziej trudne byłoby młodzieńcowu i każdemu z nas, sprzedać wszystko co ma i pójść za Jezusem. A przecież to byłoby coś wielkiego! ). 
Po drugie : nasza kultura od czasów nowożytnych , od tej czy tamtej rewolucji,  wydaje się,  zeszła na poziom żerowiska. Może najpierw zafascynowana nauką ( katolicy poznający świat), potem technologią, gospodarką ( tylko śledzenie słupków wzrostu ekonomicznego), potem dobrobytem, posiadaniem, a teraz wyzwalaniem wszelkich potrzeb konsumpcyjnych już jest tylko żerowiskiem i to coraz bardziej prymitywnym żerowiskiem. Tak jak byśmy cofnęli się do biblijnych czasów brata Abrahama czyli Lota. Było już mnóstwo rewolucji i one w dużej mierze zepchnęły wymowę pierwszego przykazania na margines, w zasadzie do świata prywatnego. Kiedyś prorocy byli wygnańcami żywiącymi się na pustyni. Dziś pewnie nie mogą zaistnieć w przestrzeni publicznej. 
Po trzecie :  Religia jest wbudowana w przestrzeń publiczną  , ale jest zwasalizowana. Pozakatolickie wyznania już dawno uczyniły z wiary religie państwowe, które zostały zaprzęgnięte do uwiarygadniania żerowiska i wojen prowadzonych w imię tego żerowiska. Katolicyzm w praktyce negocjuje swoje wpływy z coraz bardziej wynaturzonym światem. W tym wszystkim traci zmysł co jest pierwiastkiem duchowym , a co zwykłym generowaniem przyjemnych uczuć i błogosławieniem przeciętności. To sytuacja trudna dla każdego, bo jak można się wznieść ponad znany poziom , gdy rola jest racjonalnie wyznaczona przez racjonalność tego świata, który pogardza pierwiastkiem duchowym , którego nie może mieć, ani w żaden sposób podporzadkować. 

Obrazek użytkownika Zbyszek_S

02-11-2021 [14:27] - Zbyszek_S | Link:

Ciekawy komentarz.
Pytanie związane z tekstem, jest jednak natury osobistej i indywidualnej, a nie kulturowej i społecznej. W tym właśnie drugim zakresie, upatrujemy źródeł zarówno zagrożeń jak i szans. Może nie do końca słusznie. Obecny czas nie jest dobry. Ale czy był "dobry czas"? Instytucja kościoła chwieje się w posadach. Oby się oparła i utrzymała.

Obrazek użytkownika Ptr

02-11-2021 [16:55] - Ptr | Link:

Pisząc o pierwiastku duchowym miałem na myśli tylko i wyłącznie coś indywidualnego, ale to może oddziaływać na najbliższe otoczenie. ( W końcu istnieje podobieństwo społeczności do stada owieczek.) Czy można ten pierwiastek duchowy uspołecznić tak , aby go nie zepsuć, nie zamienić na towar. Nie zamienić na poparcie polityczne, społeczną popularność. miejsce w historii, itp. 
Zadaję pytanie czy jest możliwy powrót do jakichś lepszych norm moralnych ? Czy tylko ruch postępowy po równi pochyłej ku jeszcze dziwniejszym i gorszym  stanom. 

Obrazek użytkownika Zbyszek_S

02-11-2021 [19:33] - Zbyszek_S | Link:

Historia instytucji KK wskazuje na to, że żaden ruch nie jest jednostajnie postępowy. Przecież do wybuchu reformacji, pomimo, że to był bardziej ruch polityczny i biznesowy niż religijny, przyczyniły się istotnie wyjątkowe "nieprawidłowości" na Watykanie. Więc ten ruch jest raczej "falowy", w górę i w dół, i na przemian.

Prawdopodobnie nie da się czysto przełożyć wartości duchowych w instytucję, ale to nie znaczy, że nie należy próbować :) Bo instytucje są niezbędne.

Obrazek użytkownika Jan1797

02-11-2021 [19:51] - Jan1797 | Link:

Szczególnie dzisiaj, łatwiej tak opisać wątpliwości; -Zastanawiałem się wcześniej nad
tolerancją podczas mszy, ludzie dorośli chodzą po kościele lub zwiedzają -nasi mruczą.
Przecież jeżeli chodzą to być może, próbują przyłączyć się i szukają dla siebie miejsca.
Czy mamy prawo powątpiewać lub to krytykować? Mamy w naszym mieście możliwość
przebywania w miejscach szczególnych, w których tolerancja zbudowała potrzebę
reorganizacji Państwa i w konsekwencji jego rozkwit. Tak było do otwarcia się na „zachód”
ta sama tolerancja stała się przyczynkiem klęski. Gdzie tu miłość bliźniego? Ta miłość to
wiara we wspólnotę. Z jednej jednak strony mam dzisiaj przykład Wandy Półtawskiej
która potrafi przebaczać, lecz i mnie Jezus daje wybór. Proszę przyglądnąć się konfliktowi
budowanemu przez byłego RPO, jak go szanować miłością bliźniego. Trzeba jednak
wielkości, by kochać takiego bliźniego; „współrodaka lub cudzoziemca” mieszkającego
w naszym kraju negującego wspólny dom, czyli wroga? Czy wiara nakazuje miłować
bliźniego bez jego skruchy, czy ubyło wątpliwości? Nie sądzę.

Obrazek użytkownika Zbyszek_S

03-11-2021 [08:50] - Zbyszek_S | Link:

1. Miłość nie neguje krytyki, przeciwstawiania się etc.
2. Aspekty polityczne pomijam.
3. "Czy wiara nakazuje miłować bliźniego bez jego skruchy"
Oczywiście, że tak.
Tylko wmówiono nam, że miłość polega np. na odwołaniu kary, przyznawaniu praw, traktowaniu "jak gdyby nigdy nic się nie stało". To wmówienie to skutki głupoty "postępowej", która w różnych odmianach i odcieniach występuje wszędzie, niestety czasem w KK.

Obrazek użytkownika Jan1797

03-11-2021 [18:40] - Jan1797 | Link:

Ad 1 -jest samo hamulcem. Inaczej będzie; przywiązaniem, zauroczeniem, podległością.
Ad 2 -wszystko jest polityką. Możemy ją traktować jak dżentelmeni dyskurs o pieniądzach.
Ad 3 -odkłamywanie „postępowej” głupoty trwać będzie pokolenia. To jest pomyślna wersja.

Obrazek użytkownika Zbyszek_S

03-11-2021 [08:51] - Zbyszek_S | Link:

To ciekawe. Że pierwsze z pierwszych przykazań, wskazane osobiście przez Pana Jezusa, jednak nie budzi zainteresowania, ani chęci reakcji. Są dwie możliwości:
a) jest "przesadzone" i "nie ciekawe"
b) ludzie idą sobie swoim życiem, w inną stronę niż wskazywał Pan Jezus.

No ale my, zawsze wszystko wiemy lepiej, zwłaszcza jeśli inni nas w tym utwierdzają.