Katastrofa Strasburska

Redaktor Cezary Łazarewicz dopiekł, dowalił, z całej siły przyłożył premier Beacie Szydło za wpis do Księgi Pamiątkowej PE: "Z pozdrowieniami, w imieniu Polski i  Polskich obywateli. Beata Szydło". Chodzi oczywiście o "straszny" błąd językowy, gdyż Pani Premier napisała "Polskich obywateli" z dużej litery, a powinno być z małej, co dla symbolicznego znaczenia tego słowa i okoliczności jego użycia jest jak najbardziej dopuszczalne. Żeby nie było złudzeń, jaki to jest ważny news, wpis Łazarewicza na TT zajmował jeszcze dziś po 14 - tej pozycję lidera wiadomości na portalu msn.com./pl, opublikowanej rzecz jasna za portalem gazeta.pl. Niby zupełnie nic, ale świadczy to najlepiej o  tym, co się dzieje w "propabandzie", tak cudownie urozmaicającej nam media i Internet. Miałem więc dylemat, czy słowo "strasburska" napisać z małej czy z dużej litery, ale w końcu rzecz ma być o katastrofie politycznej, więc jednak duże "S".

Konstatacje Janusza Lewandowskiego i Donalda Tuska, że to był "smutny dzień dla Polski" są jak  najbardziej uzasadnione, ponieważ wynikają one z nagminnych wśród liderów PO i Nowoczesnej projekcji tworzących się w obrębie ich depresyjnej psychiki. Jeśli coś się zdarzy a priori, jedynie w ich umysłach (!),  to  i tak - jak mniemają - ma miejsce w prawdziwej rzeczywistości. To dość poważne schorzenie, które grozi Schetynie i Petru całkowitym przeniesieniem się w świat fikcji. Symptomy są już widoczne: był zamach stanu, obalono Trybunał Konstytucyjny i demokrację, a dziennikarzy jak Kraśko czy Lis w zasadzie internowano. 

Debata w Parlamencie Europejskim na temat sytuacji w Polsce, która miała być triumfem PO, Nowoczesnej, lewaków, KOD-u, była dla nich polityczną ruiną i katastrofą. I choć nikogo ta katastrofa specjalnie nie obchodzi w Europie, ani nie boli, to dla Polski i Polaków miała jednak nie tylko symboliczne znaczenie. Dotychczasowa narracja na Zachodzie o dyktaturze i putinowskiej Polsce musi ulec przynajmniej jakiejś korekcie. Bo 20 stycznia 2016 roku przez blisko trzy godziny, premier polskiego rządu, Beacie Szydło, nie zadano ani jednego konkretnego pytania w sprawie domniemanego paraliżu TK i łamania wolności słowa w Polsce. Ani jednego! W przeciwieństwie do inicjatorów tej debaty, Beata Szydło bardzo precyzyjnie, można rzec jak krowie na rowie, wyłożyła, że rozmowa o łamaniu zasad państwa prawa w Polsce jest bezprzedmiotowa i zbędna. Ci, którzy obejrzeli  strasburskie zmagania w całości, mogli się przekonać, że w obronie Polski padały argumenty, a w ataku na Polskę dominowały puste hasła, a czasami nawet obelgi. Nie ma sensu ich cytować, bo ten niby europejski bełkot znamy przecież nie od dziś. Dla Berlina i Brukseli, dla Komisji Europejskiej i Martina Schulza to był na pewno, jeśli nie smutny, to kiepski dzień. Dla Platformy, KOD-u i Nowoczesnej to była medialna i polityczna katastrofa. Ale..... niestety, nie ma to bezpośredniego przełożenia na pozytywny obraz Polski w Europie.

Być może liderzy "propabandy" na moment odetchną, przemyślą, w jakie działania rządu PiS można teraz i należy  uderzyć.  Oczywiście z wyjątkiem Ryszarda Petru,  który ma osobistą listę antypisowskich uderzeń do 2030 roku, po trzy dziennie każdego dnia. Ale za chwilę, ta ewidentnie antypolska akcja sterowana z Brukseli, Berlina i niestety także z Warszawy, będzie kontynuowana. Możemy się cieszyć z Katastrofy Strasburskiej, ale ci którzy chcą Katastrofy Polski nie złożą broni. Nigdy z Niemiec i z Brukseli nie wyszedłby tak frontalny atak na nowy rząd polski, gdyby nie było ważnych powodów.  Szczególnie w sytuacji, gdy sama Unia Europejska jest w stanie rozkładu i została zalana falą agresywnego islamu. Musi być arcyważny powód ataku na nasz kraj, na naszą suwerenność  i na naszą, znakomicie funkcjonującą demokrację. Ile sędziów w TK ma teraz PO? Ile to mediów w Polsce "ma" rząd, a ile opozycja, lewacy i kapitał niemiecki? Formalnie, czy nieformalnie to bez znaczenia, wystarczy obejrzeć antypisowskie do bólu "Fakty" o 19.00. Wystarczy obejrzeć teraz "Wiadomości" o 19.30., by przekonać się, że Jacek Kurski przywraca równowagę w prezentowanych  opiniach i poglądach. Zresztą, "Wiadomości" TVP o ponad milion widzów wyprzedzają "Fakty" i już na "rozruchu" są bardziej europejskie i światowe od konkurencji z Wiertniczej. 

 
I choć w Strasburgu Beata Szydło oraz jej partia odniosły  sukces, to arcyważny powód ataku na Polskę pozostaje. W geopolityce Berlina, Moskwy, ale także Brukseli nie ma miejsca na silne, samodzielne państwo w środku Europy z własnymi regionalnymi sojuszami. Mamy być tak jak było do tej pory. Żadnej własnej polityki zagranicznej i zerowy wpływ na politykę Unii Europejskiej, bo wszystko za nas zrobią Niemcy. Dzieje się to w sytuacji, gdy polityczne ruchy tektoniczne w Europie trwają już kilka lat. Płyta rosyjska przesunęła się na wschód, a Niemcy nie chcą ani kroku zrobić na zachód, chcą mieć, tak jak za czasów PO, pełną kontrolę polityczną i gospodarczą nad Polską. Nie stoimy wcale na straconej pozycji. Jeśli PiS uległby zakusom Berlina i Brukseli, to mielibyśmy rzeczywisty zamach na Polskę i polską demokrację. Jedynie twardy kurs, niezależna polityka i rzeczowy dialog z Zachodem może stępić ostrze, które wymierzone jest nie tylko  w polską prawicę, ale także w wolność Polaków. Czasami historia lubi się powtarzać i to wcale nie jako farsa. Tym razem  nie chodzi o wybicie się na niepodległość jak 102 lata temu, ale o umocnienie niepodległości i przeprowadzenie naprawy państwa. Warto zapamiętać, kto temu się sprzeciwia w Polsce i poza jej granicami, bo to są nasi przeciwnicy, albo po prostu wrogowie.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika xena2012

20-01-2016 [18:04] - xena2012 | Link:

powiedzenie ,,mały,bierny ale wierny''sprawdza się w całej okazałośći.Oczywiście Niemcy i PE nie zrezygnują z walki o powrót słabej ale wiernej Polski.

Obrazek użytkownika Jozef z Londynu

20-01-2016 [22:12] - Jozef z Londynu | Link:

W dalekim Strasburgu
Wczora z wieczora
W półtora minuty
W minuty półtora
Nie dały się rady wyrobić
Pieski Nadredaktora