NADZÓR TO SOBIE HELMUT WPROWADŻ W KOLONII ORAZ W BERLINIE!

Jazgocze piskliwie komuszy Chór Wujów -
nie chcą się pogodzić z odrywką od koryta;
czyżby łabędzi spiew czerwonych burżujów,
Polak Polaka na ulicy z radoscią się pyta.

Jednorodnosć w chórze jak u Aleksandrowa;
wszyscy spiewają w " obronie demokracji ";
by Polskę zdradzać, rabować , mordować, 
i wpieprzać osmiorniczki codziennie do kolacji.

Dyrygentem jest Andżelina, garbata enerdówa,
sopranem Marcin, z czosneczku niedomyty,
gacie im  pierze pewna menda z Kaszub ruda,
Pierdu jest w Deutsche Banku dobrze pokryty.

Choreograf to niejaki  Mateo, dzieciorób słynny,
co w PZPN-ie przez lata leciał na przekrętach; 
aby "oddolnie"  udowodnić , że jest niewinny,
tak tańczył z KODem, że zapomniał o alimentach.

Sekcja Eunuchów im. Lissa zawodzi smętnie;
przypiąwszy medale, co dostała od Szczynuka,
srając we własne gniazdo nadzwyczaj chętnie
kapuje w Brukseli z zacietrzewieniem politruka.

Żaden, nawet najgłosniejszy ryk wam nie pomoże 
- waszych fałszywych wrzasków nikt już nie słucha -
więc pędżcie co sił  ku najbliższej szwabskiej oborze;
tam już od dawna większosć swiń jest slepa i głucha.