Niemcy ponad wszystko

Być może niektórym niemieckim politykom wydaje się, że mamy rok 1939 a nie 2016. Może wkrótce Martin Schulz zażąda specjalnego „korytarza demokracji” z Berlina do Warszawy, którym podążać będą w obydwie strony bezpiecznie  orędownicy rządów Platformy Obywatelskiej, Donalda Tuska i Przemysława Salety. No bo jak się słucha tej antypolskiej nagonki, to można odnieść wrażenie, że zwolennicy KOD-u, „Gazety Wyborczej” nie mogą już się bezpiecznie poruszać po Polsce. Utworzenie specjalnego „korytarza demokracji” byłoby więc wielkim europejskim i demokratycznym osiągnięciem Niemiec.

Oceniając kompletnie bezzasadne ataki na Polskę warto sięgać do historii, ale wcale nie tak odległej.  To RFN wyhodował u siebie grupę terrorystyczną  Baader – Meinhof, to Niemcy kanclerza Schmidta nabrały wody w usta, gdy w Polsce wprowadzono stan wojenny i mordowano górników z kopalni „Wujek”. To agresywni niemieccy policjanci wyrywali Polakom w Berlinie transparent z napisem, by chronili swoje kobiety, a naszą demokrację, a nie polscy policjanci na manifestacji KOD-u. Wreszcie to w Niemczech mieliśmy czterodniową blokadę medialną na zbiorowe muzułmańskie szaleństwo w Kolonii i w innych miastach niemieckich. A dziś już jest ponad 500 zgłoszeń o napadach w samej Kolonii….

 

Najbardziej żenujące jest to, że mamy w Polsce jawnych sojuszników najbardziej radykalnych i  nieprzyjaznych Polsce wypowiedzi polityków zza Odry.  O putinizacji  Polski mówią Lis, Michnik, Wołek, Bratkowski, można mnożyć.  Mamy niepisany sojusz antypolsko nastawionych prominentów z Niemiec i rodzimych „obrońców demokracji”. Ich nawet nie powstrzyma dzisiejsza, jednoznaczna wypowiedź rzecznik Angeli Merkel, że Niemcy nie przewidują żadnych sankcji wobec Polski. Naprawdę, Niemcy mają co robić, by „poprawić” swoją własną demokrację.

Podczas tylko jednej manifestacji jaka miała miejsce kilka tygodni temu w Lipsku zniszczono ponad 30 radiowozów, a do szpitali trafiło kilkudziesięciu policjantów. Na ośrodki uchodźców dokonano w Niemczech w 2015 roku ponad 800 napadów. Ale Niemcy ponad wszystko, ponad krytyką i ponad solidarnością europejską. Ta polityka Merkel odbije się Niemcom czkawką. Wkrótce okaże się, że będą potrzebowali pomocy całej Europy po fatalnej decyzji przyjęcia blisko 700 tysięcy młodych mężczyzn do swojego kraju. Wbrew obiegowej opinii, Niemcy tak samo potrzebują Polski, jak my dobrej  współpracy z Berlinem.