Czy okłamywanie społeczeństwa jest prawem człowieka?

Jest pewnym dowodem dzisiejszego rozumienia praw człowieka, że władze węgierskie zostały oskarżone przez wszelkie możliwe instytucje europejskie o łamanie praw człowieka nie wtedy gdy Premier Ferenc Gyurcsány przyznał się do tego, że okłamywał własne społeczeństwo, ale wtedy gdy władzę objął Viktor Orbán i rozpoczął program naprawy Państwa. Podobnie dzisiaj w Polsce. Nie łamano praw człowieka, gdy Platforma Obywatelska przeprowadzała niekonstytucyjną zmianę ustawy o Trybunale Konstytucyjnym i wybierała sobie Sędziów „awansem”. Nic nie mówiono o prawach człowieka, kiedy ujawniano rozmowy polityków Platformy Obywatelskiej, w których przyznawali się że powierzone im Państwo doprowadzili do „stanu teoretycznego” oznaczającego „kupę kamieni”, że obywatele zarabiający poniżej 6 tysięcy złotych są „frajerami”, po czym na oficjalnych konferencjach ci sami politycy wieszczyli iż Polska jest w swoim złotym okresie. Prawa człowieka zaczęto natomiast w Polsce łamać z tym dniem, kiedy do władzy zostali wybrani politycy Prawa i Sprawiedliwości. Od tego dnia każde ich działanie jest poddawane pod ocenę domniemania łamania praw człowieka.

Wczoraj media niemieckie przeprosiły za to, że nie informowały swoich obywateli o atakach imigrantów na świętujące Nowy Rok kobiety w Kolonii. Można w tym momencie zadać sobie tytułowe pytanie, czy okłamywanie społeczeństwa jest prawem człowieka? Co oznacza, czy polityk, dziennikarz, jako człowiek mają prawo do kłamania? Można te pytanie także odwrócić, czy społeczeństwo ma prawo do prawdziwej informacji o swoim losie i jest to wywodzone z prawa człowieka? Patrząc na przykład węgierski i polski odpowiedzieć na pierwsze pytanie należy Tak, na drugie Nie.  

Przykład Gyurcsániego, a teraz także niemieckich dziennikarzy jest najlepszym przykładem na to, że politykowi i dziennikarzowi wolno kłamać, i nie łamie on przy swoim kłamstwie prawa społeczeństwa do prawdy. Unia Europejska nic a nic przy takich kłamstwach nie będzie reagować. Unia Europejska wraz ze swoimi elitami w swoim moralnym rozwoju doszła do tego momentu, że kłamstwo, składanie fałszywego świadectwa jest czymś całkowicie dopuszczalnym. Czymś co zawsze można usprawiedliwić – wyższą koniecznością, polityczną poprawnością, obawą przed niepotrzebnymi rozruchami społecznymi.

Patrząc na zdarzenia z Kolonii, na zachowanie Pani Nadburmistrz Kolonii Henrietty Reker, twierdzącej iż zdarzenia z nocy sylwestrowej powinny wymusić na kolońskich dziewczętach większą staranności i uwagę, przypomnieć należy sobie tzw. „Marsze szmat”. To zjawisko z pogranicza gender-feminizmu polegające na tym, że gdy jakiś nierozważny Komendant Policji w pewnym kanadyjskim mieście zasugerował, że kobiety chcąc uniknąć gwałtów winny ubierać się stosowniej, to w odpowiedzi na te słowa zorganizowano w tym mieście, a za jego przykładem w kolejnych miastach całego świata, marsze mocno wyzywająco ubranych dziewcząt. Pytanie, kiedy w Kolonii w odpowiedzi na słowa Pani Burmistrz zostanie zorganizowany „Marsz szmat”. Pewnie prawo do organizowania marszu szmat jest prawem człowieka.

Nie jest natomiast prawem człowieka, prawo do prawy, do rzetelnego informowania, do traktowania poważnie przez pełniących władzę – niezależnie czy będących u władzy politycznej czy medialnej. Na łamania tego prawa nie zareaguje żadna instytucja europejska. Dojdziemy do takiej sytuacji, że Europa będzie gwałcona przez imigrantów, politycy i dziennikarze za nic będą mieć prawdę, a my będziemy rozprawiać o tym czy Orban z Kaczyńskim są już na etapie Putinowskim czy Łukaszenkowskim. Dobry Boże, miej nas w swojej opiece. 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika zdzichu z Wielkopolski

07-01-2016 [13:30] - zdzichu z Wielk... | Link:

"Najwyższym poziomem samorealizacji naszych córek powinno być obdarowanie nas wnukami – argumentował decyzję Laszlo Kover, przewodniczący węgierskiego parlamentu"
Jak widac nie trzeba uchodźców z Magrebu by idee rodem z meczetów, zagościły w Europie.
jak Pan przewiduje jakie sposoby przymuszenia do realizacji pomysłów przewodniczacego parlamentu węgierskiego.
Czyż kobieta nie powinna być skromna, wierna i dużo rodzić jak w dobrej muzulmańskiej rodzinie, czyż nie nalezy gonić te które nie zamierzają rodzić i w dodatku ubierają się wyzywająco.

Obrazek użytkownika Jabe

08-01-2016 [09:51] - Jabe | Link:

Między posiadaniem własnych poglądów, a przymuszaniem do nich innych jest pewna różnica. Niestety to się niektórym zaciera.

Obrazek użytkownika zdzichu z Wielkopolski

08-01-2016 [10:19] - zdzichu z Wielk... | Link:

Czy zwalnianie ludzi, rozwiązywanie kontraktów, z tymi, którzy mają inne zdanie - na tematy społeczne - nie jest forma przymuszania? To się w orbanowskim raju dzieje. I marzenia żeby w Polsce było podobnie są udziałem wielu. Wystarczy lektura wypowiedzi posłów PiS, publicystów, komentatorów oraz blogerów forów tz. prawicowych. Jeśli nie jest to tęsknota za putinowskim samodzierżawiem to jak inaczej to nazwać?

Obrazek użytkownika xena2012

07-01-2016 [18:43] - xena2012 | Link:

nie sądzę,że ostatnie incydenty w Niemczech były wynikiem wyzywających czy skąpych strojów,w końcu mamy zimę. Cała sprawa by ni ujrzała światła dziennego gdyby nie fakt,że wśród poszkodowanych kobiet było dużo zagranicznych turystek co wymusiło reakcję władz.