Dziś rano, w dniu Wszystkich Świętych, jak każdego roku po katastrofie smoleńskiej, wraz z koleżankami i kolegami z krakowskiego Akademickiego Klubu Obywatelskiego (AKO) im. prof. Lecha Kaczyńskiego odwiedziłem grób Pary Prezydenckiej na Wawelu.
Zamówiłem budzenie na szóstą, by mi nie uciekła ani jedna chwila z tego szczególnego dnia, który w polskiej tradycji narodowej ma wyjątkową rangę. Jak mnie mama nauczyła, jeszcze przed śniadaniem wyprasowałem koszulę i wyglansowałem buty na wysoki połysk, wyszczotkowałem garnitur i odświętnie ubrany wyruszyłem na Wawel, gdzie na Wieży Zygmuntowskiej bije serce Polski.
W Krakowie budził się mglisty poranek.
Przeszedłem się pieszo Plantami opustoszałymi o tej wczesnej porze. Uniwersytet Jagielloński jeszcze drzemał w cieniu, ale jak zbliżałem się do Filharmonii zoczyłem, że z mglistego mleka wyłania się obrys Katedry Wawelskiej, a Pałac Papieski przy Franciszkańskiej 3 głaszczą już nieśmiało pierwsze promyki słońca. Zaś jak mijałem Nowodworka słońce rozświetliło Planty odsłaniając w pełnej krasie złocisto brązowe kobierce usłane z dopiero, co opadłych liści.
I wtedy usłyszałem jakiś dziwny szmer, a gdy się rozejrzałem spostrzegłem, że to opadające z drzew kropelki rosy z mgły osiadłej na liściach tak szeleszczą, jakby szepcząc, że nie ma już mgły, która do 25 października 2015 zamraczała polskie umysły.
Pod Katedrą Wawelską u wejścia do Grobów Królewskich zebrali się najwierniejsi członkowie AKO Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa, którzy po tragedii smoleńskiej, w dniu 1 listopada, rok rocznie przychodzili z kwiatami do Krypty Prezydenckiej.
I raptem dało się zauważyć dziwne poruszenie i z ogromnym wzruszeniem zoczyliśmy, że na naszą zbiórkę przyszedł jeszcze jeden wierny członek krakowskiego Akademickiego Klubu Obywatelskiego.
Wiecie, kto? Nie???
Więc Wam powiem, że zbiórce stawił się członek AKO pan Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda we własnej osobie. Bez szumnych zapowiedzi, bez fanfar, bez szpanu – po prostu przyszedł jak wszyscy. A w chwilę potem przybyli Rodzice pana Prezydenta.
Przy sarkofagu Pary Prezydenckiej krótką, acz niezapomnianą mowę okolicznościową wygłosił pan profesor Andrzej Nowak z Wydziału historycznego Wszechnicy Jagiellońskiej, który w nawiązaniu do tego, co wciąż czuje rodzina legendy „Solidarności” Anny Walentynowicz niemająca pewności, kto spoczywa w ich rodzinnym grobie przywołał na pamięć Antygonę i spoczywający na niej obowiązek godnego pochówku brata wbrew zakazowi Kreona, władcy Teb.
Nie da się opisać, jak było podniośle i jak głęboka cisza wypełniała Kryptę Prezydencką w czasie tego wystąpienia.
Po krótkiej modlitwie o. Józef Kachel z Prowincji Niepokalanego Poczęcia NMP podziękował zebranym za przyjście na Wawel w akademickiej misji dochowania wierności zmarłym w służbie Polsce Marii i Lechowi Kaczyńskim. Przypomniał także nasze uprzednie spotkania niezwykłym miejscu.
Na koniec przy skrzypcowym akompaniamencie krakowskiej licealistki Gabrysi, która towarzyszyła nam we wszystkich odwiedzinach sarkofagu Pary Prezydenckiej, niepomiernie wzruszeni odśpiewaliśmy razem z panem Prezydentem „Boże coś Polskę” uradowani, że nareszcie refren tej kultowej religijnej pieśni możemy zakończyć słowami „Ojczyznę wolną pobłogosław Panie!”, a członek AKO dr Andrzej Duda z pieczołowitością ułożył na sarkofagu Pary Prezydenckiej wiązankę biało czerwonych róż od naszego Klubu.
Po wyjściu na katedralny dziedziniec pan Prezydent podchodził do każdego, kto dziś przyszedł na grób Marii i Lecha Kaczyńskich.
A kiedy uścisnęliśmy sobie dłonie powiedziałem: „dziękujemy panie Prezydencie”, a On się uśmiechnął i odparł skromnie: "to ja Wam dziękuję".
Taki jest ten nasz Prezydent.
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki)
Post Scriptum
A tu zapis dźwiękowy mowy prof. Andrzeja Nowaka wygłoszonej 1 listopada 2015 w Krypcie Prezydenckiej na Wawelu - https://vimeo.com/144629…
PS. Fotografie wykonał pan Janusz Opiła
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6980
Szanowny Panie Krzysztofie.
Dziękuję za sprawozdanie (oraz zdjęcia)z tej podniosłej Uroczystości. Dzięki Panu my na prowincji możemy dowiedzieć się co dzieje się w Królewskim Mieście Krakowie.
"I wtedy usłyszałem jakiś dziwny szmer, a gdy się rozejrzałem spostrzegłem, że to opadające z drzew kropelki rosy z mgły osiadłej na liściach tak szeleszczą, jakby szepcząc, że nie ma już mgły, która do 25 października 2015 zamraczała polskie umysły." - te piękne słowa wspaniale oddają chwilę, która nastąpiła właśnie tego dnia.
Bardzo serdecznie pozdrawiam, bolesław.
@bolesław
"Dziękuję za sprawozdanie (oraz zdjęcia)z tej podniosłej Uroczystości. Dzięki Panu my na prowincji możemy dowiedzieć się co dzieje się w Królewskim Mieście Krakowie..."
------------
Szczególnie, że media mainsteamowe specjalnie się na ten temat nie rozpisują, więc traktuję to jako obowiązek rzetelnego blogera.
Cieszę się Panie Bolesławie, że to Pan pierwszy komentarz dodał.
Serdecznie pozdrawiam Pana i Pańskich bliskich,
Krzysztof
Serce rosnie. Rowniez dziekuje serdecznie za Panski wpis. Jako, ze mieszkam za granica, wiec Panska aktywnosc dodaje mi otuchy, ze moze jeszcze Narod wyjdzie na ludzi. A w Krypcie Srebrnych Dzwonow to dobrze byloby jeszcze pamietac o Marszalku. S.P. Prezydent Lech Kaczynski kontynuowal Jego linie polityki miedzynarodowej, jak mi sie wydaje, a chyba z tego tez powodu odszedl nie zakonczywszy dziela. To nie jatrzenie, ale z mej strony nadzieja, ze przy obecnym Prezydencie uda sie Polsce obronic swe zywotne interesy. Potrzebna zgoda wszystkich majacych na sercu dobro Ojczyzny co do polskich imponderabiliow. To takie, troche na wyrost, zyczenie na Wszystkich Swietych.
@katon starszy
"Panska aktywnosc dodaje mi otuchy, ze moze jeszcze Narod wyjdzie na ludzi..."
------------------
Zapewniam Pana, że wyjdzie, bo nie z takich opałów wychodził.
Pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
PS. Miło mi czytać, że to moje blogowanie dodaje otuchy, także emigrantom mieszkającym z daleka od kraju.
Doprawdy,pięknie pan to opisał.Macie tam w tym Krakowie to Coś,czego zazdrości wam i słusznie,cała Polska.I nie tylko.
Dziękuję bardzo.Wszystkiego najlepszego.
@Art
"Doprawdy,pięknie pan to opisał..."
------------
Nie wiem, czy pięknie, powiem tylko, że każde słowo tego tekstu jest prawdziwe, bo pisałem na żywo to, co czułem. Wawel to magiczne miejsce, gdzie się polskie serca otwierają.
Serdecznie Pana pozdrawiam ze słonecznego Krakowa.
Najserdeczniej dziękujemy Panie Doktorze za oddanie czci wspaniałej a jakże tragicznej Parze Prezydenckiej!
Pana ciepłe słowa o tym wydarzeniu robią wielkie wrażenie a smutek i żal miesza się z nadzieją, że wreszcie
Polska będzie Polską.
Nie odzywałem się jakiś czas z powodu wstydu za postawę mego województwa Pomorskiego 25 października. Kolebka Solidarności, dom rodzinny ś.p. Prezydenta, miejsce spustoszenia gospodarki morskiej, Kaszubi deklarowali, że "trzymamy z Bogiem" a okazało się,że więcej tu lemingów niż Polaków. Za to BRAWO KRAKÓW !
Łączę wyrazy szczerego uszanowania.
@wilnium
"Pana ciepłe słowa o tym wydarzeniu robią wielkie wrażenie a smutek i żal miesza się z nadzieją, że wreszcie
Polska będzie Polską..."
-----------------
Będzie! To się czuje właśnie na Wawelu, gdzie jak napisałem o wieków bije serce Polski.
Dziękujemy Panu za komentarz,
krakowianie
Szanowny Panie Krzysztofie, dzisiejszy WIELKI SUKCES Agnieszki Radwańskiej niech będzie iskierką nadziei na sukcesy tych co wybory wygrali i sukcesów Pana prezydenta Andrzeja Dudy, który gratulacje Agnieszce już złożył.Pozdrawiam,bolesław.
@bolesław
Szanowny Panie Bolesławie!
Pewnie, że złożył. Przecież obydwoje są Polakami, a jeszcze do tego z Krakowa.
Serdecznie Pana pozdrawiam!
Panie Krzychu dziękuję pięknie za to że tak fajnie pan piszesz.Chciałbym tak umiec pisać tak o tych liściach i kroplach...jak bym tam był sam..
Co do Prezydenta DUDY to ja jestem wkońcu dumny za to że mamy Po Lechu Kaczyńskim godnego następcę.ON JEST TAKI PRAWDZIWY..TAKI SWÓJ I NIE WSTYDZI SIĘ KRZYŻA!!
Poprzedniego prezydenta się się wstydziłem...
eH ZAZDROSZCZĘ PANU TEGO DNIA..a ja tu siedze w tym dzikim kraju i tęsknię do Polski..ehh
Dobrze że jutro do roboty to zleci..
z Panem Bogiem swojaku
Pietrek
@pietrek
"Panie Krzychu dziękuję pięknie za to że tak fajnie pan piszesz.Chciałbym tak umiec pisać tak o tych liściach i kroplach...jak bym tam był sam..."
----------------
Wzorem pana Prezydenta odpowiadam, że to ja ci Pietrek dziękuję za Twoje wszystkie sercem pisane komentarze.
Z Panem Bogiem swojaku!
Krzysztof Pasierbiewicz---Pluralis majestatis :-))
Na Salonie 24 gdzie został skompromitowany,a właściwie sam się skompromitował...zakończył w te słowa:
"Serdecznie dziekujemy za komentarz"...
Tam komentują różne osoby,nie sami wazeliniarze i osoby o IQ poniżej średniej...przeciętnego terrarium.
PS.Szanowny Adminie! Imprimatur,czy jak zwykle? :-))
@Tarantoga
Dziś jest Dzień Zaduszny, który jest dla Polaków świętem szczególnym. Więc proszę nam z łaski swojej chociaż dzisiaj nie przeszkadzać.
Bez pozdrowień,
Krzysztof Pasierbiewicz
Może to zabrzmi zbyt samolubnie, ale Bóg mi świadkiem nie to miałem na myśli!
Gratuluję ... gratuluję sobie ... że mam tak Wspaniałych Współbraci!
Dziękuję i Bóg zapłać!
@AceMan
"Może to zabrzmi zbyt samolubnie, ale Bóg mi świadkiem nie to miałem na myśli!..."
-------------------
W jednym ze skierowanych do mnie listów pan Jarosław Kaczyński napisał, że nie ma to jak współmyślenie. Więc wygląda na to, że jego marzenie zaczyna się realizować. Ale to nie stało się samo. On nad tym całymi latami ciężko pracował.
Dziękuję Panu za komentarz i jak pisze Pietrek, Z PANEM BOGIEM!
Piękne świadectwo! Dziękuję.
Ja byłem na Powązkach, złożyłem kwiaty pod pomnikiem Smoleńskim, pod brzozowymi krzyżami Powstańców Warszawskich i pod pomnikiem Powstańców 1863, pod krzyżami Żołnierzy I wojny, pod pomnikiem Katyńskim i też, przy wejściu, pod pomnikiem płk. Kuklińskiego; i znicze .... Ileż było tych naszych Rodaków, którzy oddali swoje życie za Ojczyznę, tylu młodych chłopców i dziewcząt ... więc także znicze pod "Panteonikiem" Żołnierzy Wyklętych - nie dziwię się p. Płużańskiemu i innym, że tak go nazwali - idąc tam, gdybym nie wiedział, mógłbym odnieść wrażenie, że to miejski sz...t! Przykre. Ale ileż w tej naszej Rzeczpospolitej jest do naprawienia po tych huncwotach z Platformy! Daliśmy radę po najeździe Tatarów, to i teraz "damy radę" ... Z wyrazami szacunku, Eugeniusz.
Już od dawna popularyzuję stwierdzenie, że Kraków po przeniesieniu stołectwa stał w rezerwie jako zapasowa stolica Polski na wypadek gdyby Warszawa padła (podobna sytuacja była z dwoma braćmi Kaczyńskimi, których jako bliźniaków jakby sam Bóg umieścił na tych straceńczo trudnych pozycjach).
Popowstańcza, wybita Warszawa pod naporem najpierw Komuchów (chłopo-robotnicy w miejsce inteligencji) a teraz pod naporem Liberałów (lemingo-słoiko-wykształciuchy w miejsce resztek inteligencji), niestety padła i stała się miastem zupełnie bez charakteru i szwungu. Jest miastem zupełnie zdewastowanym duchowo, patriotycznie i społecznie gdzie prawdziwych warszawiaków jest może 10-15%.
Ale mamy Kraków!
Bogu niech będą dzięki!