Umysłowy bezwład "(j)elit" III RP

Pisowski Armagedon już się zbliża, bo czymże jest PiS: faszyzm, aksamitny totalitaryzm, putinizm, czystki, arogancja, żądza władzy, polityczny bandytyzm (red. Stasiński z GW), macieryzm, dyktatura, zawłaszczenie Polski, kompromitacja w Europie. To może tyle, wystarczy. Na ostatni tydzień kampanii wyborczej przygotowano dla wyborców danie tak diabelsko pikantne, ze gulasz węgierski i cała kuchnia tajska wysiada. Jest to akcja jak najbardziej zorganizowana przez wszystkie media z tak zwanego głównego nurtu - od "Gazety Wyborczej", przez TOK FM, po TVN.  Mamy apokaliptyczny obraz Polski rządzonej przez PiS. To już nie tylko Viktor Orban, ale i Putin wychodzi zza pleców Macierewicza.  "Putinizm zmierza do opanowania instytucji państwa" - pisze w obszernym artykule Adam Michnik. Hm...., pisze dużo więcej o tym , jaka to będzie katastrofa dla Polski, jeśli wygra PiS, ale to nie jest miejsce na opisywanie wynurzeń Michnika.   

Niektórzy, tak jak Tomasz Lis, już niemal płaczą, ryczą wręcz, że są do odstrzału, tak jakby byli żubrami, albo dzikami, a wiadomo dzik jest dziki, dzik jest zły. Gdzie im do medialnych żubrów?  Jeśli program "Tomasz Lis na żywo" miałby zostać zdjęty z anteny, to z jednego, jedynego zasadniczego powodu: jest piekielnie nudny !!! Można zasnąć w pięć minut. Są i inne powody. Jest drogi, a efekt żałosny, i jest powód trzeci: dziennikarz prowadzący ten program, w stacji radiowej pluje na partię opozycyjną jak tylko sobie chce. Ponieważ pracowałem w mediach publicznych, kiedyś takie "jaja" byłyby nie do pomyślenia. Bo to jest niezgodne ze standardami pracy w mediach publicznych. Dziwne, że bzdury o putinizacji Polski, w ogóle o tym, że za rządów PiS Polska stanie się Rosją Putina, a Warszawa faszystowską ulicą Moskwy, pisze skądinąd inteligentny człowiek z GW. Ale, i to jest chyba najbardziej smutne, a może i dla PiS radosne, dowodzi to braku jakiejkolwiek spójnej wizji Polski na najbliższe dekady. Polska musi być nasza, kurna, i wała od niej Ciemnogrodowi - zdaje się myśleć poturbowany psychicznie Tomasz Lis. 

Cóż my bowiem dowiedzieliśmy się o programie PO w tej kampanii wyborczej, co nowego powiedziała lub czego dokonała w niej Ewa Kopacz? Otóż mamy tu polityczną Pustynię Błędowską, a może nawet Gobi. Trwanie, posiadanie i niczego nieoddanie -  to jest myśl przewodnia obozu władzy i służących mu tak wiernie elektronicznych mediów. To jest umysłowy bezwład, brak świeżości, można rzec, poważne zmęczenie zwojów mózgowych, bez urazy. Żadnej polityki wobec Niemiec (a Niemcy słabną), żadnej polityki wobec USA, żadnej wizji Polski za 10 czy 15 lat. Wizja Ewy Kopacz sięga w porywach uciechy z jazdy Pendolino. Czy Pani Ewa naprawdę nie podróżowała nigdy wcześniej pociągiem po Europie? Dowodem bezwładu jest właśnie ta idiotyczna narracja tak zwanych elit na ostatni tydzień kampanii. Zastraszyć Polaków pisowskim putinizmem i faszyzmem. I czynią to ludzie, uważający się za emanację nowoczesnej demokracji, za jej diament, granit. Niejaki prof. Sadurski rzekł sobie w GW, że należy otoczyć PiS kordonem, osaczyć go i nie wypuszczać, bo to są trędowaci. Jeśli ocenić to wszystko racjonalnie, to narracja wyborcza elit z III RP ma charakter jak najbardziej faszystowski.