COVID-19 a polityka

„Żeby już było normalnie” – wzdychamy od przeszło pół roku. Tymczasem należy sobie uświadomić, że, niestety, teraz normalnością jest … pandemia. I nic się nie zmieni, zapewne przez najbliższe parędziesiąt miesięcy. Amerykańscy eksperci oceniają, że pandemia potrwa do 2022 roku włącznie. Ale ci sami Amerykanie jeszcze parę miesięcy temu mówili, że koronawirus zostanie z USA wyparty… jesienią 2021. Gdy wiosną czytaliśmy przecieki z brytyjskiego rządowego raportu, że COVID-19 nie zakończy się przed wiosną przyszłego roku, wydawało się to czasem niesłychanie odległym. Jak to? Czyli TO ma trwać jeszcze rok? Dziś każdy z pocałowaniem ręki wziąłby A. D. 2021 jako globalny, a  choćby i tylko europejski koniec pandemii.
 
Zatem to, co było kiedyś nienormalne, czyli masowa epidemia „korony”, dziś jest normą. Statystyki zarażeń i zgonów, rosnący strach – to dziś chleb powszedni. I odwrotnie. Pełne stadiony, kina, sale koncertowe, „normalne” wesela i już nawet zwykłe rodzinne czy z przyjaciółmi pójście do restauracji – stają się czymś z „czasu przeszłego dokonanego”, przedmiotem tęsknoty, rarytasem. COVID-19 zmienił świat. Zmienił nas. Wszystko jest inne niż było.   
 
Za chwilę będziemy wiedzieli czy prezydent największego mocarstwa świata, który sam zachorował na koronawirusa zapłaci najwyższą polityczną cenę za zlekceważenie pandemii. Jeśli Donald John Francis Trump przegra wybory w USA (oby nie), to będzie najbardziej spektakularną polityczną ofiarą pandemii. Premier Jej Królewskiej Mości Alexander Boris de Pfeffel Johnson też zlekceważył pierwsze tygodnie epidemii w Zjednoczonym Królestwie Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej, ale na szczęście dla niego nie ma teraz wyborów do House of Commons, a  pamięć ludzka, w tym brytyjska bywa ulotna.  Z kolei prezydent Rzeczypospolitej Andrzej Sebastian Duda (pozostając w kanonie wymieniania nie tylko pierwszego imienia) rozstrzygnął czerwcowe wybory na swoją korzyść, także dlatego, że Państwo Polskie zdało „pandemiczny” egzamin wiosną 2020. Polska była jednym z  trzech pierwszych krajów –obok Danii i Czech – które zamknęły granice jeszcze w marcu .To była błogosławiona w skutkach decyzja, choć wtedy ostro skrytykowana przez przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulę von der Leyen. Gdy po paru dniach jej kraj, Niemcy, też zamknęły granice, to szefowa KE już tego nie potępiła. Jak widać, koronawirus jeszcze bardziej uwidocznił unijne „double standards” – „podwójne standardy”.
 
COVID-19 a polityka. Oczywiście pandemia jest polityczną kartą w grze. Przed chwilą pisałem, że Donald Trump może przez nią przegrać wybory, ale też może przez nią wygrać. Jest bowiem najbardziej konsekwentnym krytykiem Chin, które czyni odpowiedzialnym za  „wyhodowanie” wirusa i pandemijną  lawinę. Pekin był dotąd dla Trumpa uosobieniem kraju, który może ekonomicznie „podbić” Amerykę, a teraz jeszcze stał się siedliskiem i roznosicielem śmiercionośnego wirusa, kolejnym wcieleniem Reaganowskiego „Imperium Zła”.   
 
Wydawałoby się, że Chiny, które wyeksportowały COVID-19 są w związku z tym – politycznie – na straconej pozycji. Nic bardziej mylnego. To światowe „mocarstwo numer 2” w ostatnich miesiącach obdarowuje milionami maseczek i środków dezynfekcyjnych kraje na kilku kontynentach, w tym Europę. Zostało to bardzo dobrze przyjęte przez wiele obdarowanych państw. Szef MSZ Włoch,  Luigi di Maio piał o pozytywnej roli Chin, które wspierają w potrzebie jego ojczyznę,  porównując to z całkowitym brakiem pomocy ze strony Unii Europejskiej. Licytował się w ten sposób z najbardziej zagorzałymi eurosceptykami.
 
Ba, to polityczne skutki pandemii czyli pozostawienie samych sobie Italii i Hiszpanii i wynikający stad euronegatywistyczny skręt opinii publicznej w tych państwach legł u podstaw nowego, unijnego „planu Marshalla” czyli Recovery Found, którego głównymi beneficjentami stały się właśnie Rzym i Madryt. Berlin z Paryżem woleli nie dawać paliwa eurosceptykom ... 
 
Jak widać, pandemia zmieniła też politykę, w tym  międzynarodową.
 
*tekst ukazał się w miesięczniku „Nowe Państwo” (11.2020)
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Marek1taki

09-12-2020 [08:27] - Marek1taki | Link:

Pandemia jest tak samo normalna jak rewolucja bolszewicka.
I tak samo jest działaniem agenturalnym. Tym razem ogarnęła cały świat.
Bez polityków i innych kolaborantów by do niej nie doszło.
Zamknięcie granic oczywiście było adekwatne w marcu ale cała reszta już nie czego dowodem jest przebieg epidemii w Szwecji.
Szumowski narobił ... i korzystając z tego pretekstu kolesie porozdawali sobie forsę a maluczkim rzucili jakieś ochłapy żeby nie pomstowali na zarżnięcie gospodarki.
Chwycenie za pysk jest już tylko wartością dodaną z punktu widzenia neobolszewików.