Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Wojna na przecieki
Wysłane przez ryszard czarnecki w 07-12-2020 [07:56]
Przez dwa lata zajmowałem się relacjami RP – UE w polskim rządzie, a od 16 lat jestem eurodeputowanym i doskonale wiem, ze przed każdym ważnym (co chwila określanym jako „strategiczny”, „przełomowy”) szczytem Unii odbywa się psychologiczna wojna, w której wszystkie chwyty(niestety)są dozwolone. Wszystkie „krnąbrne” – czyli po prostu walczące o własne interesy – kraje członkowskie są stawiane pod ścianą, szantażowane czasem oficjalnymi wypowiedziami – a jeszcze częściej, gęściej – sterowanymi medialnymi przeciekami, które mają złamać „niepokornych”. Powtarza się to cyklicznie. Gdy Londyn, za czasów premier Thatcher, walczył o „rabat brytyjski” czyli żeby miliardy funtów mniej płacić do kasy w Brukseli, Unia i główni rozgrywający (Niemcy i Francja) wytoczyły działa propagandowo-medialne. Zjednoczone Królestwo nie pękło i ugrało swoje. Tak samo było, gdy nie za duża, ale dbająca o swoje interesy Dania walczyła o to, aby w Traktacie z Maastricht zrobiono dla niej wyjątek w postaci znaczącego ograniczenia sprzedaży ziemi dla cudzoziemców (chodziło skądinąd o Niemców). W ten sam sposób ćwiczono choćby Hiszpanię, a od 2004 roku poligonem „wojny na przecieki” stały się kraje naszego regionu w ostatnim czasie Polska i Węgry, ale także Czechy, Słowacja czy Rumunia. Teraz jest fake-news, że zabiorą nam miliardy, jak będziemy się stawiać. Patrzę na to ze spokojem i „zaprawdę powiadam Wam”: po szczycie UE w następnym tygodniu końca świata nie będzie.
*komentarz ukazał się w "Gazecie Polskiej Codziennie" (05.12.2020)
Komentarze
07-12-2020 [08:19] - Marek1taki | Link: Chce Pan powiedzieć, że
Chce Pan powiedzieć, że eurodeputowani to ludzie bez charakteru, którzy ulegają manipulacjom psychologicznym?
To może z tego powodu nie dochodzi do egzekwowania praworządności - takiej na prawdę - a w UE i rej wodzą marksistowscy terroryści m.in. sprowadzający nielegalnie do Europy obcokrajowców, lansujący malwersacje finansowe i deprawacje?