"Do walki z bezbożnictwem"- artykuł z 1934 roku x. Bednarski

W obecnej dobie walki o polską tożsamość warto przypomnieć sobie garść przemyśleń przedwojennych autorów.

Chciałabym zacytować Państwu artykuł księdza Stanisława Bednarskiego z 1934 roku, zatytułowany : "Do walki z bezbożnictwem !".

Przedwojenny autor pisze :

"Najbardziej piekącym, doniosłym i zasadnicznym, bo samych istotnych podstaw celu kościoła sięgającym zadaniem myśli i akcji katolickiej jest dzisiaj walka z bezbożnictwem.

Bezbożnictwo nie jest nowością w dziejach Kościoła. Był on zawsze w ciągu wieków prześladowany, i zawsze znajdowali się ludzie, którzy nienawidzili Boga i wszelkimi siłami starali się imię Jego i prawdy Jego z życia i dusz usuwać. nigdy jednak bezbożnictwo nie występowało w formach tak zdecydowanych, planowanych, w nasileniu i rozpiętości tak gwałtownej i wszechstronnej, jak za dni naszych (= rok 1934 !!!). Pomijając krótki i przejściowy okres Rewolucji Francuskiej, w czasie której, walka z Bogiem dyktowana świadomą nienawiścią wszelkiej religii, ujawniła się w postaci istnego szału, ludzkość, a przede wszystkim kultura zachodnia, nie przeżywała ani jednego okresu, w którym by walkę z Bogiem i bezbożnictwo postawiono jako cel i program. Wiek Oświecenia, który przygotował furię antyreligijną Rewolucji Francuskiej, a właściwie jego filozofowie i koryfeusze zarzut bezbożnictwa byliby przyjęli, i słusznie, jeśli chcemy sprawy brać ściśle, z oburzeniem jako oszczerstwo. Oświecenie, przez swój racjonalizm, przez laicyzm, czyli przez dążność oderwania całego życia od wpływów Kościoła katolickiego, względnie u protestantów od wpływów wyznań religijnych, zwalczało religie pozytywne, nie wymazywało jednak imienia Boga, ale na miejsce skłóconych wyznań chciało zaprowadzić jakąś nową religię przyrodzoną. Niektórzy filozofowie Oświecenia przechylali się przez głoszenie materializmu ku ateizmowi, a tym samym ku bezbożnictwu, i pewne zasady Wieku Oświecenia w zawiązkach niejako zamykały ideologię materializmu i ateizmu, a w konsekwencji musiały do niego prowadzić.

Po raz pierwszy z założeń naturalizmu i racjonalizmu wyrosła nie tyle w formie świadomego systemu, ile raczej w formie wybuchu szału nienawiści, Wielka Rewolucja. W dalszym ciągu założenia te zostały w wieku XIX przepracowane przez myśl filozoficzną pozytywizmu i materializmu, przyjętego jako założenie ideologiczne z jednej strony przez czerwony socjalizm, a z drugiej przez kapitalistyczny, skrajny liberalizm. Dwa różne wnioski z jednej, wspólnej wyprowadzone przesłanki ! Odrzucenie już nie tylko religii pozytywnych i świata nadprzyrodzonego, ale w ogóle wszelkiej religii, odrzucenie poznawalności Boga, duchowości i nieśmiertelności duszy ludzkiej, zamknięcie całego życia ludzkiego wyłącznie w doczesności, przekształciło się w liberalizmie w zasadę niczym nieograniczonej wolności myśli, słowa, a przede wszystkim nieograniczonej wolności w pościgu za dobrami doczesnymi, za złotem, wolności produkcji, kierowanej tylko interesem wielkich potentatów kapitału, przemysłu i handlu. Ten sam materializm w socjalizmie wykreślił Boga ze spraw ludzkich, zamknąwszy je wyłącznie w kręgu interesów społecznych i gospodarczych.

Lecz i te dwa kierunki nie zdobyły się jeszcze na wyciągnięcie ostatecznych konsekwencji z wyznawanych założeń ideologicznych, nie zdobyły się dla oportunizmu. Liberalizm widział w religii, w wierze w Boga doskonały środek, mający rzesze wyzyskiwanych robotników trzymać w bierności; wiara i nadzieja na życie pozagrobowe, na niebo, miała tym rzeszom wyrównywać niejako niedostatek najpotrzebniejszych dóbr doczesnych, z których liberalistyczny kapitalizm pragnął uczynić swój wyłączny przywilej. Socjalizm natomiast, nie chcąc zrażać wierzących jeszcze mas robotniczych, nie występował agresywnie przeciw religii jako takiej, ale ogłosiwszy ją za rzecz prywatną każdego, usunął religię zupełnie z życia politycznego i gospodarczego.

Tak było aż do wybuchu rewolucji rosyjskiej i zwycięstwa bolszewików. Walka przeciwko Kościołowi nie ustawała wprawdzie nigdy, prowadził ją socjalizm, prowadziła międzynarodowa masoneria i inne wolnomyślicielskie stowarzyszenia o pokrewnym duchu, mocno wspierane przez żydów. Na wyraźną walkę z wszelką religią, na świadome, programowe bezbożnictwo zdobywano się tylko nieśmiało, maskując właściwe zamiary frazeologią wolnomyślicielstwa, postępu i odżegnując się od wojowniczego ateizmu. Dopiero zwycięstwo bolszewików rozpętało walkę w pełni świadomą i celową, która z każdym niemal dniem przybiera na sile.

Z początku, Sowiety, stawiając na rozognione stosunki społeczne i na wyczerpanie świata robotniczego i inteligencji pracującej, spowodowane przez wojnę, liczyły na rychły wybuch ogólnej rewolucji i zwycięstwo komunizmu. Stąd ich agresywność polityczna, stąd wojna z Polską, która pokonana i włączona w związek republik sowieckich, miała się stać pomostem, przerzuconym między Wschodem a Zachodem i placówką wypadową zwycięskiego komunizmu, stąd wreszcie celowe odsunięcie się od współżycia i współpracy politycznej z resztą świata. Gdy te zamiary i plany nie powiodły się, Sowiety zmieniają taktykę, starają się o uznanie przez państwa, zbliżają się coraz więcej do nich, biorą żywy udział w życiu międzynarodowym, zawierają pakty przyjaźni, występują na tym terenie z inicjatywą, głoszą zasadę zbliżenia się kulturalnego. Gdy zawiódł system agresywności i przemocy, weszło się na drogę pokojowej propagandy. W propagandzie tej jednym z naczelnych punktów programu jest właśnie walka z Bogiem, jest pragnienie zupełnego wytępienia samego imienia Boga z serc ludzkich i z życia, jest świadome, programowe bezbożnictwo. Walka ta prowadzona jest od lat wewnątrz kraju, dzięki przemocy i rządom terroru, pozornie przynajmniej rzecz biorąc, z pomyślnym wynikiem.

Kierownicy całej akcji mają podobno nadzieję, że uda im się w pięciu latach dzieła dokonać i ostatecznie zniszczyć wszelki kult w olbrzymim państwie, usunąć wszelkie domy modlitwy. Na zewnątrz zaś popiera się i podobno finansuje nawet akcję bezbożniczą nie tylko po państwach zachodnich, ale i w Ameryce i w krajach kolonialnych.

Rzekome powodzenie akcji bezbożniczej w Rosji, jej poparcie i propaganda, ośmieliło teraz te wszystkie czynniki, które dotąd nieśmiało tylko i pod przykrywką frazesów szerzyły ateizm i bezbożnictwo. Jesteśmy obecnie świadkami wzmagającego się stale potężnego ruchu bezbożnictwa, który objawia się i działa we wszystkich narodach i państwach.

Działa i u nas, nabiera już nie tylko śmiałości, ale wprost tupetu i bezczelności.

Rozumiejąc niebezpieczeństwa tej przewrotnej akcji, niebezpieczeństwa bardzo groźne wobec słabego uświadomienia religijnego tak inteligencji polskiej jak i mas ludowych i robotnicznych, idących za wezwaniem Ojca św. i naszego Episkopatu, nasze pismo i nasze wydawnictwo przystępuje do wzmożonej kontrakcji.

Będziemy walczyć o dusze naszych rodaków i braci !

Będziemy walczyć o przyszłość Polski, bo ona albo będzie katolicką i Chrystusową albo jej nie będzie !

Będziemy walczyć o dusze ludu dobrej woli, ludzi rozumiejących grożące niebezpieczeństwo ! 

Na łamach naszego pisma będziemy zamieszczać artykuły sprawozdawcze o akcji bezbożniczej w Polsce i zagranicą, będziemy śledzić i wyciągać na światło dzienne wszelkie pociągnięcia bezbożnicze, wszelkie próby i zamachy na wolność Kościoła.

Będziemy gromadzić fakty, które mają otwierać społeczeństwu oczy na grożące mu niebezpieczeństwa i demaskować apostołów bezbożnictwa, laicyzmu, masonerii. 

Będziemy zbijać zarzuty, stawiane religii i Kościołowi, publicystyce wolnomyślicielskiej i bezbożniczej.

Będziemy śledzić źródła i wzory i drogi, jakimi do nas ruch ten idzie.

Będziemy wreszcie omawiać gruntownie zasadnicze zagadnienia teologii przyrodzonej i apologetyki.

Doskonałe, przystępne, przekonywujące artykuły, zamieszczane na łamach naszego pisma, będziemy wydawać osobno w groszowych odbitkach, by dać zarówno ludziom dobrej woli i gorącego serca jak i stowarzyszeniom odpowiednią broń propagandową do ręki.

Nasza akcja przeciw-bezbożnicza musi iść w dwóch kierunkach, ma być najpierw akcją doraźną, walką wręcz, potykaniem się codziennym, a równocześnie ma być pracą dla przyszłości, pracą nad nowym pokoleniem, które powinno być wychowane na świadomych i dzielnych katolików i obywateli Państwa Polskiego. W kształtowaniu przyszłego pokolenia niezmiernie doniosłą rolę odgrywa wychowanie religijne !

(...). O sprawę Bożą toczy się decydująca walka, dlatego nie wolno zamykać się w egoistycznym kręgu swych spraw osobistych !!!!".

("Wiara i życie", Lipiec-sierpień 1934, Rok XIV, Nr 7,8).

------

Powyższy artykuł zamieściłam niemalże w całości, gdyż w jego treści znalazłam wiele cennych wskazówek (szczególnie pod sam koniec publikacji) odnośnie konkretnych sposobów walki z programową ateizacją społeczeństwa polskiego.