Ojejku, ojejku, będzie referendum

Tak, to już za trzy dni. Cała Polska, rozradowana, marząca od dawna o JOW-ach, kochająca Platformę i Pawła Kukiza pokaże wszystkim kto tu rządzi, kto kocha Polskę, a nie samych siebie, kto wie, czym jest święto demokracji, a kto drwi z tego święta w żywe oczy. Tłum Polaków pokaże nieszczęśnikom z PiS-u, jak nic nie znaczy ich ujadanie, zresztą jak ciche i bezbronne. Pójdą starzy i młodzi, ech, pójdą wszyscy Polacy, bo wiedzą jak przenikliwa i genialna była decyzja Bronisława Komorowskiego. Piszę tak, bo przecież Platforma chciałaby bardzo, żeby tak właśnie wyglądał dzień 6 września. Nie martwcie się, uda się Wam, zdobędziecie znowu fortecę demokracji. Trzy razy tak, nie inaczej 

Temat referendum przewałkowano już na tyle rodzajów ciast, że niewiele można tu dodać, ale spróbuję. Najbardziej zabawne jest pierwsze pytanie w kontekście Bronisława Komorowskiego. Cios zadany mu przez Andrzeja Dudę i Pawła Kukiza w pierwszej turze chciał z kontry oddać lewym sierpowym już tylko w jednego przeciwnika. Ale dorzucił jedynie odrobinę paliwa Kukizowi przed wyborami parlamentarnymi. Stracił przez niego kilka procent głosów i w swej nieopisanej szczodrości podarował mu jego hasło wyborcze na przetrwanie. Może się zmówili?  To, że Kukiz tnie swoje poparcie szablą jak Kozak, to już osobny temat. JOW-y to jest w ogóle temat zastępczy, taki mały balonik wypuszczony w górę, a wszyscy mają mówić, że to jest nasz wielki nasz balon. balon godny naszej epoki. Platforma wpuszcza się w to referendum  jak miś w słoik miodu.  O lokalnych baronach i gangsterce, która wespół z kupionymi politykami rządziłaby wtedy Polską napisano już wszystko. Fajne byłoby wtedy byłyby CBA i ABW, prawda? To byłby szał.

O trzecim pytaniu cicho sza, bo go tak naprawdę nie ma, zawracanie gitary, jest ustawa. Natomiast najbardziej obrzydliwe, cyniczne i populistyczne jest pytanie drugie o finansowaniu partii politycznych. Tu naprawdę PO idzie na całość, że jak nie będzie finansowania z budżetu, to będzie kryształowo uczciwie, a Polacy będą żyli jeszcze lepiej i weselej. Czy część Polaków nie umie liczyć i chce słuchać tych bzdur? Platforma przerąbała na budowie autostrad 20 miliardów złotych. Koszt finansowania partii politycznych w Polsce to 50 milinów złotych rocznie. Lekko licząc za te stracone 20 miliardów, partie mogłyby sobie działać 30 lat (to tylko dla przykładu), a za resztę pieniędzy można byłoby załatwić sprawę żłobków, przedszkoli, osób niepełnosprawnych i niepełnosprawnych dzieci. 

To nie jest tak, jak nudzi do znudzenia bezkresnego PO, partia z oligarchami w tle. Wyborca w obecnym systemie prawnym głosując na przykład na PO lub PiS godzi się umownie na swoistą daninę dla konkretnej  partii,  bo chce żeby to ona właśnie rządziła Polską. Ci, którzy w ogóle nie idą do wyborów, nie dają żadnej daniny, bo kwota do podziału jest stała (50 mln zł), więc tak naprawdę daninę daje ten kto głosuje na PSL lub PO, na partie, które znajdą się w Sejmie. Jeśli jakaś partia przegra i nie siądzie na Wiejskiej, to jej wyborca nic nie dokłada. Może warto to uświadomić Polakom, żeby nie robiono ich w trąbę. Jeśli dajmy na to, PO dostanie po tych wyborach 10 mln złotych dotacji i zagłosuje na na nią umownie 4 mln wyborców (to tylko umownie) to każdy zwolennik tej dziwnej opcji dopłaci do jej funkcjonowania 2 zł 50 gr rocznie , a całej kadencji 10 złotych. Tak właśnie jest. Jeśli PiS otrzyma 8 mln głosów i 20 mln zł dotacji, to zwolennik zjednoczonej prawicy dołoży również 2 zł 50 gr. Platforma szermuje hasłem, że budżet taki biedny, a te partie tylko żrą i żrą, bo ona, jak ta dziewica polityczna stoi tylko biedulka w kąciku i chlipie. Tak, to prawda, to budżet płaci partiom z podatków, a my godzimy się na to, żeby z naszych podatków wydać 10 złotych na cztery lata na swoją ulubioną partię. I proszę powiedzieć Pani Premier Kopacz, żeby nie krzyczała tak do mikrofonu, bo mi wczoraj ze ściany spadła na podłogę wypchana sowa i bardzo się wystraszyła.