JAK RUSKI SZPJON DLA KAMUFLAŻU W POLSKI MUNDUR SIĘ PRZEBRAŁ

Problem dla kacapa z tytułu był niezwykle poważny;
bo mundury dla szpiegów KGB szyło tylko w Kirgizji,
a on nagle w czwartek, jako "najbardziej  odważny" - 
postanowił, że w nim wystąpi w tzw. polskiej telewizji.

Peronówa przybiegła więc szybko z bratnią pomocą;
pożyczyła mu - choć z niechęcią - Embraera swojego:
mundur wraz z pensją przyleciał w piątek pózną nocą,
lecząc mongoida ze zdenerwowania raczej wielkiego.

"Bulu", kolega z pracy - udzielił mu odpłatnego konsultingu;
co mówić polskim lemingom aby mieć jak on 106% poparcia,
jak w buciorach skakać po fotelach (bez żadnego treningu!)
oraz co robić po bigosie by nie mieć sraczki lub też zaparcia.

Inni parchoagenci też nie zapomnieli, okazali sie dobrymi kolegami;
Ryży podesłał dwie bańki, sam szef Putler skrzynkę z szampanem,
Szechter pół bańki zebrane na walkę z  kaczystowskimi nazistami;
nie jest żle, cieszy się leming - parę baniek zostało (nam?) zajumane!

Wielcy Polscy Żołnierze przewracaja się ze zgrozy w grobie;
jeszcze nie było takiego splamienia honoru munduru polskiego,
żeby parchaty ruski agent, zdrajca opłacany przez siły wrogie,
paradował w nim przed kamerą, udając że nie zna ruskiego!
 

                                       ***

Posłuchaj nas teraz bardzo uważnie,  mongoidalno-ruska mendoweszko;
ta przebieranka na nic ci się nie przyda - takie numery Wania, to nie z nami;
i wszyscy kiedys poczują ten rzygliwy i zgniły smród parszywego zdrajcy,
gdy my Polacy przyjdziemy po ciebie i zerwiemy ci ten mundur wraz z epoletami!