Sąd Najwyższy Kondominium Nadwiślańskiego orzekł

Dzisiejsze orzeczenie SN w sprawie obstrukcji prokuratury w śledztwie smoleńskim jest logiczne i konsekwentne. Proszę pamiętać, że PRL-owskich morderców w togach, polskojęzycznych ‘oficerów’ czekistowskich itd., itp. także skazuje się w PRL’u bis, zwanym też III RP, jedynie w przypadku złamania prawa PRL. Nie stosuje się zasady nielegalności okupacyjnej struktury PRL, uznając w ten sposób (z trzeciorepowskiego punktu widzenia) nie tylko jego legalność, lecz także – następstwo III RP nie po II RP, lecz PO PRL I. III RP z żadnym suwerennym polskim państwem nic nie łączy.

Logiczną konsekwencją tego pochodzenia III RP z nieprawego łoża jest dzisiejsza decyzja SN, podobnie ustawiająca PRL bis w stosunku do Związku Sowieckiego... tj. Federacji Sowieckiej i sankcjonująca jej zwierzchność nad terytorium nadwiślańskiego kondominium.

Jest tylko jeden problem.
Podstawą do oceny działań funkcjonariuszy PRL I było prawo znane i opublikowane, co najmniej w formie tzw. powielaczowej. Znane i opublikowane prawo PRL II natomiast, realizując zadanie imitowania prawa suwerennego państwa, nie zapewnia wymiarowi niegodziwości luksusu posiadania rzetelnej dupokrytki. Jego procesy będą się już toczyć według prawa nieimitowanej Rzeczypospolitej z uwzględnieniem nominalnie obowiązującego prawa III RP. Na przykład - obowiązku wykonania sekcji zwłok przy śmierci nagłej.

Wielokrotnie przez weneckie lustra skrywające mechanizmy funkcjonowania kondominium przezierają niespójności, które powoduje dwoistość: normy fasadowej stojącej jak kulisy przed realnym stanem konieczności wywołanym...? No właśnie: czym? Jakimś innym niż polski konstytucyjny ład prawny!
Takie przebłyski prawdy, na które od czasu do czasu zwracam uwagę Czytelników przy różnych burleskowych inscenizacjach z udziałem funkcjonariuszy ITI RP ujawniają, że rdzeń ‘prawa’ tego parapaństwowego tworu jest niczym innym, jak tylko wydmuszką. Wymienię gwoli drobnej ilustracji, nie podejmując próby szerszego wyliczenia, choćby zakaz otwierania trumien dostarczonych z FR, odmowę wykonania polecenia (rozkazu?) przez pt. Parulskiego, nieusuwalność pt. Wojtunika czy – symptomatyczne – odnoszenie się gdzie indziej wszak zasadniczo patriotycznych formacji policyjnych do narodowych demonstracji w święto narodowe we własnym(?) kraju.

A teraz ten kapturowy SN.
Oczywiście, że norma praworządności nie ma znaczenia dla prokuratury. Ktoś do tej pory w to wątpił? :-)