Sanacja znaczy uzdrowienie

 

 
Pani Beata Szydło, kandydat PiSu na przyszłego premiera, stwierdziła w ostatnim wywiadzie udzielonym TV Republika, że w Polsce jest tak źle, ponieważ kraj nasz jest fatalnie rządzony.
To prawda pani Beato, jednakże to tylko część naszych wielkich kłopotów.
Kraj nasz nie tylko jest fatalnie rządzony, ale również tragicznie urządzony.
Trzeba więc nie tylko zacząć dobrze rządzić, lecz natychmiast należy się podjąć głębokiej rekonstrukcji państwa.
Systemowe i strukturalne patologie powodują rozliczne obstrukcje i defekty nie pozwalające na prawidłowy rozwój kraju i wzrost dobrobytu obywateli.
Polska jest w pułapce biurokracji, partiokracji i bankokracji. A to jest zabójcze dla narodu.
 
Do takiej samej diagnozy doszedł w roku 1926 Józef Piłsudski wysuwając hasło sanacji moralnej. Wtedy to jego rządy nazwano sanacją, a przypieczętowaniem działań naprawczych stała się Konstytucja kwietniowa 1935.
"Sanacja wprowadziła rządy autorytarne, zwalczała komunizm, głosiła tezy o kryzysie demokracji, konieczności silnych rządów, „odpartyjnienia” sceny politycznej poprzez osłabienie partii..." [1]
Krytycy sanacji w II RP wysuwają wiele argumentów przeciw takiemu stylowi rządów, jednakże nie mogą zaprzeczyć, że nastąpiło zahamowanie dekompozycji ówczesnej Polski. To było działanie słuszne i naprawcze.
 
Twierdzę, że dzisiejsza Rzeczypospolita jest źle urządzona.
Siłą bezwładności ciągle pokutuje wiele rozwiązań z okresu komunistycznej Polski Ludowej.
Tak zwany Okrągły Stół i późniejsza transformacja były ordynarnym geszeftem jakiego dokonali komuniści z uzurpatorami, którzy pod szyldem Solidarności sami mianowali się przywódcami narodu. Była to fasada, która przykrywała faktyczne porozumienie w Magdalence, gdzie dokonano konkretnego podziału łupów, czym dla nich, uczestników tajemnej umowy, stała się Polska i Polacy.
A wszystkie następne działania państwowotwórcze, pseudoreformy, z Konstytucją Kwaśniewskiego na czele, to były działania doraźne, łatanina, bardziej szkodliwe niż pozytywne, utrwalające i pogłębiające patologie, które dzisiaj dominują.
 
To właśnie te wszystkie wady systemu panującego w Polsce dopuściły do tego, by jedna partia, amoralna i głupia – Platforma Obywatelska, zawłaszczyła wszystkie ośrodki władzy w kraju i bezkarnie, przez osiem lat, rządziła przy pomocy afer, przestępstw i uległości wobec dominujących Niemiec i Rosji.
Kompletnie nie licząc się ze społeczeństwem, arogancko i bezczelnie realizowała swoje cele, nie mając nad sobą jakiejkolwiek kontroli. Wynaturzenia z tego powodu są ogromne i długo po nich trzeba będzie zamiatać.
 
Na czym ma polegać dzisiejsza sanacja, tak, jak ja to rozumiem. To mocne przecięcie ostrym nożem sznurów i łańcuchów łączących obecną Polskę z komunistycznym PRL-em i patologicznym wytworem, który prosto z tego PRL-u powstał, czyli III RP.
Musimy wreszcie zerwać z destrukcyjnym idiotyzmem grubej kreski. Podobnie, jak to uczynił Piłsudski, musimy komunizm uznać wyraźnie za działalność przestępczą, a komunistów odsunąć od działalności publicznej. Taki zbrodniarz, jak Kiszczak nie może dożywać swoich dni w generalskim splendorze i niebotyczną emeryturą, a ultra-cyniczny propagandzista stanu wojennego, Jerzy Urban, śmiać się nam codziennie w twarz.
Od siebie bym jeszcze dorzucił, że powinno się obowiązkowo dokonać audytu skarbu państwa i zrewidować procesy prywatyzacyjne, bo wiedzą powszechną jest ordynarne uwłaszczenie się rozlicznych komunistycznych kacyków na majątku państwa. Osobiście znane mi są przypadki kupowania nowoczesnych, świetnie prosperujących zakładów przemysłowych dosłownie za grosze, za jedną setną prawdziwej wartości obiektu.
 
Co nowa władza podejmująca sanacyjną misję musi zmienić?
Podam parę obszarów, bez wnikania w szczegóły, bo to osobne tematy na poważne dyskusje.

  • Struktura administracyjna państwa. Obecna jest niepotrzebnie, nadmiernie rozbudowana, przytłaczając kraj skorumpowaną biurokracją. Trzy poziomy: gmina – województwo – centrala wystarczą w zupełności.
  • Trzeba precyzyjnie rozważyć system trójpodziału władzy. Nie może być, jak obecnie, że to praktycznie rząd, a nie sejm jest najważniejszym organem ustawodawczym. Nie może również tak być, że prezydent, posiadający najpotężniejszy mandat obywatelski był postacią niemalże dekoracyjną. Osobiście skłaniam się ku systemowi silnej prezydentury. [2]. Rozważyć też należy celowość istnienia sejmu i senatu w obecnej postaci. Oraz oczywiście dogłębnego przemyślenia i analiz wymaga sam system wyborczy. Ani obecny proporcjonalny, ani proste JOW-y nie są rozwiązaniem optymalnym. Osobnym zagadnieniem jest technologia i metoda głosowania.
  • Należy stworzyć i na stałe wbudować w najwyższe prawo państwa mechanizmy sprzężenia zwrotnego i bezpieczników pomiędzy suwerenem i konstytuantą. Obywatele muszą mieć prawo odwołania wybranego przez siebie posła, czy innego przedstawiciela w sytuacji, gdy ten nie spełnia oczekiwać, albo dopuszcza się przestępstwa.
  • Prawo i system sprawiedliwości. Wiemy dobrze, ze nasze sądy i prokuratury cieszą się bardzo niski zaufaniem publicznym. I całkiem słusznie. Trzydziestoletni sędziowie wydają bezczelne, idiotyczne wyroki. Złodziejscy komornicy dosłownie kradną mienie niewinnych ludzi. A mecenas Giertych, ponieważ zna wszystkich, co trzeba polityków, jest najdroższym adwokatem w Polsce. Trzeba przejrzeć i przeredagować rozliczne kodeksy. I najważniejsze, trzeba zreorganizować strukturę zawodową sądów i prokuratur. Sędzią zostaje się jako zwieńczenie kariery, a nie parę lat po studiach. Psychiczne frustratki nie mają prawa odbierać dzieci rodzicom. Chyba na polu systemu sprawiedliwości jest najwięcej do zrobienia. Dodałbym również do naszego systemu prawnego zasadę istniejącą we wielu krajach, że w udowodnionych przestępstwach gospodarczo – skarbowych następuje przepadek mienia zdobytego drogą przestępstwa.
  • Służba zdrowia i ubezpieczenia społeczne. Od czasu, jak poroniony magik z SLD, minister Łapiński zaczął majstrować przy tradycyjnym, jeszcze z komunistycznymi korzeniami, systemie opieki zdrowotnej, to jest tylko coraz gorzej. Szczytem arogancji wykazała się PO, która resztki służby zdrowia, przy pomocy swoich ministrów – Kopacz i Arłukowicza rozwaliła doszczętnie, realizując ideę, że służba zdrowia powinna być przedsięwzięciem dochodowym. Takie same aroganckie działania podjęto wobec komunistycznego przeżytku, jakim jest ZUS, przy okazji grabiąc oszczędności obywateli z funduszy inwestycyjnych. W tym dziale tak na prawdę nic nie trzyma się kupy. Jeden wielki skandal i prowizorka.
  • Edukacja narodowa. Bezmyślne przejmowanie niektórych wzorców europejskich rozwaliło w miarę sprawnie, nawet za komuny, funkcjonujący system szkolnictwa. Do kierowania ważnym resortem nauki i wychowania dopuszczono grupę idiotek i mecenasa Giertycha. To zabiłoby najsilniejszy organizm. Pora się zastanowić, czy powrót do prostej struktury podstawowej szkoły osmioletniej, czteroletnich liceów, i jak obecnie wyraźnie widać, niezbędnych techników, a następnie dwustopniowych studiów nie przywróciłoby ładu i porządku.
  • Urzędy państwowe. Praca wszystkich urzędników państwowych powinna ulec gruntownej kodyfikacji. Terminy rozważenia sprawy, jednoznaczne odpowiedzi i co najważniejsze – urzędnik, który się podpisuje, jest całkowicie odpowiedzialny prawnie za wydaną decyzję.
  • "Czwarta władza". Nie może tak być i to systemowo, że zdecydowana większość mediów i dziennikarzy, w skutek specyficznego uzależnienia, przeistacza się w tuby i funkcjonariuszy propagandowych. Niezależność dziennikarska powinna być ustawowo zagwarantowana, a system powinien samoistnie eliminować nieetycznych i amoralnych osobników. Niepokojącym zjawiskiem jest również struktura własności, gdy obecnie ponad 80% prasy lokalnej należy do niemieckich właścicieli.

 
 
Powyższa lista powinna być znacznie obszerniejsza, ale od tego są poważni specjaliści, a nie zwykły dyletant.
Jednakże nie ulega najmniejszym wątpliwością, że zwieńczeniem tak rozumianej naprawy państwa, czyli kolejnej sanacji, podobnie, jak w II RP powinna być nowa Konstytucja.
3 maja 1791 roku pokazaliśmy całemu światu, że potrafimy stworzyć, kodeks na miarę epoki. Może ponownie należy tego dokonać?
 
 
......................
[1]   https://pl.wikipedia.org/wiki/Sanacja
[2]   https://www.blogger.com/blogger.g?blogID=4480306952687630822#editor/target=post;postID=8102854093780422546;onPublishedMenu=allposts;onClosedMenu=allposts;postNum=0;src=postname
 
.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Jabe

15-07-2015 [14:06] - Jabe | Link:

Własną partię Pan zakłada? Pytam poważnie, kto miałby się tym wszystkim zająć? Paweł Kukiz ma swoje JOW-y (plus ławy przysięgłych, jeśli dobrze zrozumiałem). PiS oferuje „reindustrializację”, czyli ręczne sterowanie (czyli przerośnięcie gospodarki tkanką biurokratyczną). Do tego ileśtam pieniędzy za produkcję obywateli (i tak nieopłacalną, moim zdaniem). Nie są to epokowe zmiany. O PO i reszcie nie ma sensu pisać. Czyli nowa partia, Nowa Sanacja!

No dobrze, a co z gospodarką? Jest coś takiego.

Obrazek użytkownika jazgdyni

15-07-2015 [17:07] - jazgdyni | Link:

Witam

Partii w żadnym wypadku nie zakładam.
To, co postuluję, musi być dokonane i to jak najszybciej, przez tych, którzy do władzy dojdą. W końcu tacy się znajdą.
A gospodarka? To problem wtórny w stosunku do naprawy systemowej i strukturalnej. Napisałem, że nie omawiam wszystkiego.

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika minimax

15-07-2015 [18:50] - minimax | Link:

Witam

Mało jest rzeczy, które można osiągnąć li tylko w jeden sposób, na ogół dróg jest wiele, zaś sęk w tym by wybrać optymalną.
Dlatego dziwię się iż kwestia uzdrowienia poruszana jest w kontekscie koncesjonowanej partii systemowej (PiS).
Uważam, że zwodnicze są nadzieje i analogie z 1 okresem rządów tej formacji, tak jak w okresie tzw. ii solidarności złudne były analogie do Sierpnia1980.
Za - że tak powiem - 1wszego pisu diagnoza została wyraźnie postawiona przez prof. JR Nowaka: "PiS szczeka ale nie gryzie."
Dlatego uważam, że "pis-2" będzie taką samą hochsztaplerką jak solidarnosc-2.

A co do SPOSOBU naprawy kraju:
Uważam, że najważniejsze jest znaleźć początek wątka, za który pociągnąwszy zaczniemy pruć trupi całun, w który już Polskę spowito.
Wątek ten to PIENIĄDZ.

Obrazek użytkownika jazgdyni

16-07-2015 [06:02] - jazgdyni | Link:

@minimax

Witam

To prawda. Jak widzimy w Grecji, pieniądze są motorem zmian, a nawet rewolucji.

Odnośnie PiSu: jeżeli partia ta nie rozpocznie autentycznej naprawy państwa, to sama sobie wykopie grób. Ruch Kukiza jest tu potężnym straszakiem, bo ci ludzie żądają właśnie zmian, a nie tylko JOWów.

A od czego zacząć? Tu trzeba od razu iść szerokim frontem.

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika minimax

17-07-2015 [07:24] - minimax | Link:

Witam
Zacząć trzeba od opisu sytuacji.
Polityka to gra ludźmi z ludźmi o władzę. Od `89 wiele się zmieniło, zdrajcy okrzepli i porośli w piórka a patrioci wegetują na marginesie. Pokolenie dorastające w tym czasie doskonale zrozumiało tę lekcję: Polska to stracona inwestycja, wyssie ostatni grosz ale w zamian nie da nawet na chleb, nie mówiąc o mieszkaniu czy normalnej rodzinie.
Obecny model państwa to kolonia oligarchiczno-biurokratyczna. Nie rozstrzygnięta pozostaje kwestia, czyja i czy bezbożna [model post-sowiecki albo pruski], czy pobożna [model południowo-amerykański].

Nie widać w Polsce siły, która by mogła pchnąć kraj na inny szlak rozwoju. Główne partie polityczne są inicjatywą obcą, a KK pilnuje zawartego sojuszu ołtarza z tronem - czyli własnych interesów: konkordat, dotacje, komisja majątkowa, bezkarność.

Jednak jest światełko w tunelu, gdyż system wykazuje oznaki zmęczenia, jeśli nie rozkładu. Ja natomiast mam pytanie:
KTO miałby wywalczyć Polsce wolność?

Obrazek użytkownika jazgdyni

17-07-2015 [07:39] - jazgdyni | Link:

Ja też czuję, że wreszcie jest klimat do zmian. Miarka się przebrała.
A wolność musimy sobie sami wywalczyć.

Obrazek użytkownika minimax

17-07-2015 [10:08] - minimax | Link:

Jestem, mimo wszystko, podobnego zdania , z tym zastrzeżeniem i ze świadomością, iż my nie potrafimy już walczyć zbrojnie.
Poprzednie pokolenia potrafiły, bo A miały broń, B przynajmniej raz na pokolenie była wojna i/lub powstanie. Ostatni żołnierze, którzy wąchali proch w obronie POLSKI to pokolenie kolumbów - 1920`, dziś już właściwie wymarłe.
Natomiast ONI mają i najemników, i na najemników