Ostatnia seria komentarzy pod moimi wpisami oraz stanowiska niektórych portali skłaniają mnie do postawienia fundamentalnego pytania: co to jest mądrość? I już na samym początku zastrzegam się, że nie uważam się za mędrca, ale wykonując pracę, która można określić, jako „zbieranie mądrości”, mam pewne przemyślenia w tym zakresie. I chciałbym się nimi podzielić.
Najkrócej mówiąc, mądrość, to własne, sprawdzalne i ponadczasowe odniesienie się do rzeczywistości przynoszące autorowi wypowiedzi powszechne uznanie – nie tylko ludzi, ale również historii.
Tę bardzo krótką definicje należy opatrzyć, jak to w życiu bywa, kilkoma zastrzeżeniami:
- aby mądrość, jako wyższy stan świadomości, mogła zaistnieć, musi mieć ku temu odpowiednie warunki – a więc musi panować odpowiedni poziom społecznego zrozumienia, wyrobienia i ciekawości; jeżeli społeczeństwo nie będzie posiadało odpowiedniego poziomu wiedzy, o co zawsze dbały systemy totalitarne i im podległe narody, zawsze będzie zwyciężać płytkość, powierzchowność i bylejakość, a nawet zwykła głupota,
- można znać na pamięć zasób wszystkich encyklopedii świata i nie potrafić dokonać żadnej syntezy, czyli do bycia mądrym potrzebne są: wyczucie, wiedza, łatwość przyswajania, jej rozumienie oraz właściwa ponadczasowa interpretacja; można więc mieć ogromną wiedzę faktograficzną i można być ignorantem czystej wody,
- Mądrość jest elementem stałym i ponadczasowym, to ona interpretuje i ocenia wszystkie przemijające trendy, które, dla osiągnięcia swoich korzyści materialnych, próbują zmienić jej „parytet”; każda zmieniająca się epoka chciała zniszczyć rdzeń poprzedniej i całą dotychczasową kulturę przestawić na własne potrzeby – chciała więc zniszczyć to dziejowe doświadczenie człowieka, który zbudował swój własny i przystosowany do swoich warunków świat po to, aby móc obronić dobytek, życie własne i swojej rodziny,
- Zmiana postępu technologicznego nie narusza struktury mądrości; idzie ona z duchem czasu, ale jednocześnie jest strażnikiem ludzkości (zastępuje Boga na ziemi), globalnym sędzią i instynktem zachowawczym. Nie każdy może ją posiadać, a raczej posiada ją niewielu.
Tak czy siak, mądrości nie sposób zdefiniować. Mądrość, podobnie, jak powołanie, miłość, talenty itd.wymykają się kategoriom definicji - po prostu są tak jednostkowe w swoim ujęciu, że człowiek nie jest w stanie objąć ich swoim rozumem. To przestrzeń tak wielka, jak odległość pomiędzy niebem a piekłem. A w dodatku nie mamy pewności, gdzie ich źródło i czy nie przekraczają granic obydwu progów brzegowych naszego postrzegania.