Wypowiedź polskiej premier Ewy Kopacz o „narodzie śląskim” wygląda na zwykłe „chlapnięcie”, z którego wprawdzie nie można wyjść bezboleśnie, ale można spowodować, że po kilku zadrapaniach ranka szybko się zagoi. Natomiast brnięcie w niewiadomą i w zaparte, dla polityka musi być czymś karkołomnym, a dla państwa wręcz nieodpowiedzialnym. I tak jest w przypadku wypowiedzi min. Borysa Budki i Joanny Muchy. Budka poszerzył problem o „naród kaszubski” (http://wpolityce.pl/spol…), a Joanna Mucha w wywiadzie z Wiesławem Dębskim mówiąc, że „my nie mamy z tym problemu” chciała zrelatywizować problem, ale wyszło zupełnie inaczej. Bo co to znaczy „nie mamy z tym problemu”? Oznacza to, że przerywamy problem, czy idziemy w kierunku świadomego rozbijanie jedności państwa? Bo jeżeli tak, to:
1. kwestionujemy postanowienia polskiego i europejskiego sądu (odmowa rejestracji),
2. otwieramy kwestię śląskiej przynależności do polskiej przestrzeni historycznej i społecznej.
Czy więc po wygranych wyborach przez PO, 70-letni okres walki o przynależność do polskiego państwa i narodu który był najważniejszym wydarzeniem w dziejach Ślązaków, ma, przez jedno „chlapnięcie” albo zapiekłość kilku polityków, zostać przekreślony? Podejrzewać można, że ani premier Ewa Kopacz oraz broniący jej urzędnicy, tego nie chcą. Nie mają tego na myśli. Ale muszą wiedzieć, że nawet wbrew sobie, stwarzają po drodze fakty w pełni niedokonane, które zaczynają przekraczać granice absurdu. Po jej przekroczeniu pozostanie już tylko zbiorowy stripteaz.
Warto też zapytać co o tym wszystkim sądzą sami Ślązacy? Oni mają już wszystkiego dosyć, zresztą, jak i pozostała część Polaków. Ba, wszyscy oczekujemy na normalność, a od polityków domagamy się dotrzymania odpowiedniego poziomu i traktowania polskiej przestrzeni w sposób poważny. Wszyscy jesteśmy obywatelami jednego państwa i jednego narodu, który w swojej historii miał bardzo różne dzieje. Czekamy na takich polityków, którzy, poprzez swoją działalność, dołączą do najwybitniejszych mężów stanu. Wymagają tego czas i obecne uwarunkowania polityczne.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2546
Czas zrozumieć że te działania podejmowane przez tych ludzi są świadome a nie przypadkowe. Bo na początku swego bytu samodzielnego istnienia tzw lewica laicka określiła się jako kosmopolici i cały czas budują jakąś jedność najpierw socjalistycznej przestrzeni ogólnoludzkiej a teraz ogólnoeuropejskiej. Autorem tych "cudów" był niejaki Marks, który odrzucił swoje narodowe dziedzictwo i stał się nikim bo był obcy w swoim narodzie i u innych narodów ale niestety znalazł naśladowców. Co więcej ci ludzie czują się wyższą kastą i próbują ciemnym masą przynieść kaganek oświaty w postaci siebie samych. Ma to nastąpić poprzez uwielbienie bezkrytyczne dla nich samych jako kasty rządzących, którzy mają monopol na uszczęśliwienie wszystkich i wypowiedzi na ten temat nie trzeba daleko szukać. Tyle że nie zdają oni sobie sprawy że robią za frajerów którzy za darmo niszczą państwa tak aby jedno czyli Niemcy mogli zostać wreszcie hegemonem Europy. Natomiast kiedy ten sen się spełni robotnicy dzieła skończą z kulą w głowie bo nie będą już potrzebni
Dziękuję za dopowiedzenie. Cały problem jest jednak z odbiorem. Gdybym napisał w konwencji Pańskiego głosu, zostałbym uznany za fantastę lub oszołoma, albo postawiony przed sądem. Licencję na straszenie przejęły kino, telewizja i cybernetyka. I w dużej mierze właśnie na tym polega problem Polaków. Buty wciąż są ważniejsze od chłopa.
Pozdrawiam
Chlapnięcie czy nie chlapnięcie, premedytacja (PR) czy nie premedytacja - PiS czym prędzej powinien zagrać tak: mieszkańcy Śląska - Ślązacy, to Polacy, mieszkańcy Kaszub - Kaszubi, to Polacy. Każdy kto twierdzi, że istnieje jakiś odrębny "Naród Śląski" czy "Naród Kaszubski", objawia się jako zdrajca nielojalny wobec Narodu Polskiego i Państwa Polskiego i powinien stanąć przed Trybunałem Stanu. Każdy kto wspiera tego rodzaju separatyzm jest przestępcą, jest terrorystą, a jego powiązania powinien sprawdzić kontrwywiad.