Totalny zamęt polityczny

Paweł Kukiz nie ma programu, ale ma strategię - jak sam oświadczył. I bardzo dobrze, bo programy wyborcze średnio kogo interesują, a przecież Kukiz nie jest politykiem i być nim nie może, bo nie chce, bo politykę, jak mówi, ma w d........ Z drugiej strony żartuje sobie, że może zostać nie tylko wicepremierem, ale może nawet premierem. Jest więc strategia, walka o JOW-y, czyli do jesieni można spać spokojnie. Ewa Kopacz niedługo ogłosi, że podniesie najniższe emerytury przed wyborami o połowę, da na każde dziecko po 1000 zł, pod warunkiem, że będą to dzieci PO. To jest swoista filozofia Pani Premier. Jak przeprasza za skandaliczne rządy, to tylko wyborców PO, jak mówi o młodych, to tych obecnych na konwencji PO, jednym słowem oni żyją we własnym państwie, reszty narodu nie ma, bo reszta narodu tyra od rana do nocy. Tempo w jakim Ewa Kopacz dodaje w ostatnich dniach coraz więcej win do bilansu ośmiu lat rządów Platformy może spowodować, że we wrześniu Alejami Ujazdowskimi pod restaurację Sowa&Przyjaciele przejdzie grupa samobiczowników z PO, którzy będą krzyczeć do przechodniów: Wybaczcie! Jesteśmy winni! Za wszystko! A potem cichcem jakiś wysłannik zada przechodniom fundamentalne pytanie, czy nasza partia odzyskała już zaufanie. Teraz, dla odzyskania zaufania partia Tuska i Kopacz gotowa jest nawet przyznać się do zamachu na World Trade Center. Byle Polacy byli znowu nasi, byle znowu można było żyć tak miło i szczęśliwie, jak Donald Tusk nakazał.  

Paweł Kukiz nie ma tego problemu. Buntownik polityczny, a właściwie polityczny pirat niczym Johny Deep. Polityka to jeden chłam, politycy to jedna mafia. Wszyscy do jednego wora. JOW-y załatwię i odchodzę. Paweł Kukiz nie miał pojęcia, że tak mu urośnie, nikt tego nie przewidział. Nie bardzo wiadomo, co zrobić z tym poparciem. Żeby być nadal zbuntowaną grupą ludzi, do Sejmu trzeba wystawić zbuntowanych, a nie ludzi systemu, na jakimkolwiek poziomie. Być może coś więcej dowiemy się po spotkaniu zwolenników Kukiza w Lubinie, ale coś trzeba będzie zrobić z tym ruchem, jakiś klub parlamentarny powołać. A poseł to już polityk, czyli mafia i złodziejstwo. Wydaje się, że Paweł Kukiz zakłada, że nie może być uczciwej polityki i uczciwych polityków. Tymczasem część działaczy Prawa i Sprawiedliwości snuje wizje koalicji z nowym bohaterem masowej wyobraźni. Mamy więc totalny zamęt polityczny, który jednych wyniesie na szczyty, a innych pogrzebie na polu walki o mandaty. PiS zachowuje na razie stoicki spokój i jeśli utrzyma go, wyjdzie z tej batalii jako partia zwycięska. 

Najpiękniejszy zamęt jest na tak zwanej lewicy. Piszę tak zwanej, bo jest tam i lewica kawiorowa, i proletariacka, i genderowa, i robotnicza, no i jest jeszcze na boku Napieralski z Rozenkiem, którzy knują sami nad nowym bytem politycznym. Nic się z tego Panowie już nie urodzi, bo nikomu się nie chce, żeby cokolwiek się urodziło. Chłopcy rozprowadzili się biznesowo i politycznie jeszcze pod koniec lat osiemdziesiątych, niemal każdy dostał jakiś kęs, a niektórzy kęs zamienili na fortuny. Niestety, taki Napieralski spóźnił sie na obiad, a Miller, który zjadł już deser, robi dobrą minę do złej gry. Miejsce SLD zajęła PO i jak pięknie, i skutecznie rozwinęła koncepcję korzystania z koryta. Nikt już tego lepiej nie zrobi w historii Polski przez najbliższe sto lat. Tego nie da się powtórzyć. I to jest największy wkład Platformy Obywatelskiej do historii Polski. Wkład to jedno, a to co wzięli i wyjęli to drugie. Na razie jest  tak, że  świat polskiej polityki kręci się trzy razy szybciej od rzeczywistości, która go otacza. Już nie wspominając o codziennym życiu wyborców.