Nie każda historia chce być opowiedziana

 
 
 
 

Nie każda historia chce być opowiedziana... Tak...
Chyba każdy ma taką historię. Jakąś swoją historię. Którą najlepiej chciałby zakopać głęboko pod ziemią. I to gdzieś w środku lasu.
 
Ale nie o to mi chodzi. Są też czyjeś historie, które bardzo nie chcą być opowiedziane. A ty je poznałeś. Bo jesteś węszycielem. Albo prywatnie, bo historie ciebie interesują, albo zawodowo... pisarz, dziennikarz; po prostu żyjesz z opisywania przeróżnych historii. A czasami nawet zmyślasz, jak masz bujną wyobraźnię.
Jednak czasami natkniesz się na historię, nawet dobrą historię, o której albo od początku, albo w pewnym momencie wiesz, która zdecydowanie nie chce być opisana.
 

***

 
 
Nic nie zapowiadało, że zrobi się taki bałagan, że będę musiał się poważnie zastanowić – co do cholery mam dalej robić.
Antoni, weteran w zawodzie, ochlapus i hazardzista o błyskotliwym umyśle, który niestety w życiu osobistym mu nie pomógł, więc na starość był zgorzkniałym i sarkastycznym gościem, raczej przegranym; choć na swój sposób zadowolonym, powiedział mi nie raz i nie dwa:

  • - Słuchaj, szukasz, węszysz i czasem natkniesz się na coś, o czym nie powinieneś wiedzieć, I choćby jak bardzo wydawałoby się to intrygujące i obiecujące, to lepiej jest natychmiast zapomnieć i szybko uciekać od tego. To taka prosta życiowa mądrość – nie pchaj nosa w nie swoje sprawy. Bo może stać ci się krzywda. I zauważ, jeżeli ktoś do ciebie w tej sprawie sam się odezwie, to może być za późno. Bo już wtedy ktoś wie, że ty wiesz. I z reguły jest to zły człowiek. Albo pracuje dla złych ludzi. I ta wiedza, zdobyta nawet przypadkiem, może ciebie dużo kosztować. Tak dużo, że tego nie udźwigniesz. Więc w naszej profesji ważne jest też, żeby instynktownie, albo się tego nauczyć, wyczuć ten moment, w którym trzeba się wycofać. Albo nawet uciec i dobrze się schować. Zanim ktoś zauważy, że ty wiesz coś, czego wiedzieć nie powinieneś. I puści machinę w ruch. Skierowaną na ciebie. Chyba tego nie chcesz. Jeżeli nie jesteś głupi i lekkomyślny, lub nie masz skłonności samobójczych. Rozumiesz?

 
***
 
Czasami pamiętałem o tym, co Antoni mi powiedział wtedy, a czasami nie. Innym razem pamiętałem i mimo tego brnąłem dalej.
 
 
Jak zwykle Miś zadzwonił z samochodu.

  • - No cześć, jadę do miasta. Będziesz w domu? - I po krótkiej chwili na moją odpowiedź, której nie dałem. - Zrób kawę. Zadzwonię, jak będę dojeżdżał.

Dobry człowiek, choć porządnie zakręcony. Dużo wiedział, znał mnóstwo ludzi i historii z naszego terenu. Dobry kolega i dobre źródło. Ufałem mu. Dotąd nigdy nie wpuścił mnie w maliny. Wszystko zawsze się potwierdzało, jak sprawdzałem.
 
Robię dobrą kawę. Lubię dobrze zjeść i pić to co lubię. Jak przyjechał zrobiłem mu duży kubek mocnej arabiki z Kolumbii. Dla siebie też.
 

  • - Chodzi o tą wielką inwestycję. Człowieku, co za szambo. - Jak zwykle rozpoczął podekscytowany. - Czego się nie dotkniesz, to przekręt. Sitwa rządzi wszystkim. Bardziej skorumpowanego kraju nie znam. A widziałem dużo. Nie ufam już nikomu. Czy z lewa, czy z prawa, wszyscy tacy sami. - Rozpoczął swoją tradycyjną litanię, którą znałem już na pamięć. - Ale to jest coś specjalnego. Efekty mogą być katastrofalne.
  • - Jasne – pomyślałem – emocje zawsze cię ponoszą i każde kolejne nowe odkrycie, jest końcem świata po krwawym armagedonie. Masz talent do podniecania się. A ja jestem spokojny człowiek.
  • - Tu chodzi o lokalizację – kontynuował – parę kilometrów w lewo i zyski z przedsięwzięcia i to duże zyski, będą należały do jednej sitwy – naszego lokalnego barona, a trochę w prawo, to opanuje druga sitwa, co jak wiesz, jest na noże z tą pierwszą. Walka już się rozpoczęła. Na zezwolenia, na zgody przeróżne, wybór generalnego inwestora, banki, tych powalonych ekologów i mieszkańców, co mogą oprotestować. A to wszystko to oczywiście ściema, stały element plemiennego boju, jak na razie na szczęście nie na śmierć i życie. Ale ofiary będą.

 
Wszystko to w ogólnym zarysie wiedziałem już od pewnego czasu. Sprawa nie była młoda. To ją wzruszano, to ją zawieszano. Robiono kolejne ekspertyzy, całkowicie w kontrze do poprzednich. Szacowano straty i zyski. Raz zyski zwyciężały. A potem okazywało się, że jest odwrotnie – straty i koszty zżerały skalkulowane zyski. Ci co wiedzieli dokładnie, jak jest na prawdę, siedzieli cicho, obserwując w którą stronę wahadło się wychyli. Normalne manewry w państwie nieco skorumpowanym, z wieloma ośrodkami władzy. Gdzie wyliczono, że wojna bardziej się opłaca, niż wspólne działanie. Jak zwykle – chciwość wygrywała z rozsądkiem.
 

  • - Kolego mój drogi – przerwałem – fajne to jest i nieco przechodzone. Przejdź do konkretów i zaskocz mnie czymś. Fakty, nazwiska, niespodzianki. Już, już.
  • - Zaraz zobaczysz i się zdziwisz.

 
Faktycznie zdecydowanie mnie zaskoczył. Dostałem mnóstwo znanych nazwisk. Autentyczne fakty. Sieci połączeń, Wzajemne zależności, wzajemne interesy i towarzyskie niuanse. Co za materiał!
 
Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że byłem podprowadzany. Że ci wszyscy, których nazwiska i historie mi dano byli figuantami. Żebrakami, którzy za przysłowiową miskę ryżu, albo luksusowy samochód ukradziony w Niemczech, zrobią wszystko.
I najgorsze, że w cieniu za nimi stali autentycznie potężni ludzie. I bardzo źli i niebezpieczni.
 
Tak więc do ręki dostałem historię, która nie chciała być opowiedziana.
Gdybym ją wychlapał, to nie wiem jak bym skończył. Choć raczej, jak by skończono ze mną.
 
 
.
 

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Marek1taki

02-02-2020 [09:21] - Marek1taki | Link:

Jeśli popatrzymy na szczyty władzy też zobaczymy figurantów a właściwych decydentów nie. Gdzieś pośrodku jest Soros.
Różnica, że mafie skali makro działają jawnie a legalność ustanawiają na szczeblu ustawowym i rządowym.
Media chlapią propagandą i las kłamstw przesłania rzeczywistość. Walkę z mafiami trzeba też postrzegać w kategoriach globalnej walki z konkurencją lokalnej drobnicy.

Obrazek użytkownika jazgdyni

02-02-2020 [12:15] - jazgdyni | Link:

Problem jest taki, że ci na samym szczycie, to "dobrzy ludzie". Robi dla nich cały sztab taki wizerunek. Jak kiedyś temat i zadanie - "Kiszczak człowiekiem honoru".
A na niższym szczeblu są brutalni oprawcy, jak mordercy śp. ks. Popiełuszki.
Tu nie ma żadnych ograniczeń. Żadnej "czerwonej linii, której nie wolno przekroczyć", I robią to ostentacyjnie i ku przestrodze. Jak zgładzenie Litwinienki.

Obrazek użytkownika Marek1taki

02-02-2020 [14:38] - Marek1taki | Link:

Dynamika "procesów dziejowych" może być różna. Może być zamach na elity państwa. Może być zamach na własność, może być zamach na świadomość. Mamy mafię klimatyczną. Globalną. Co o niej sądzi ekspert - profesor Marks można usłyszeć u red.Skowrońskiego wNET: https://www.youtube.com/watch?...
Co na podłożu kłamstwa klimatycznego się dzieje wiemy po urzędnikach awansowanych do rangi ministra klimatu, a nawet od samego premiera, który nie neguje kłamstwa klimatycznego, a chwali się (12:25 https://www.youtube.com/watch?...) ograniczaniem CO2 i odroczeniem wyzbycia się suwerenności energetycznej za pieniądze.
To nic innego niż duszenie ludzi. Nie mówią: ograniczymy wam prawo do oddychania, ogrzewania domów, ciepłych posiłków. Te mafie mówią: emitujecie CO2 a to niszczy klimat na Ziemi. CO2 bo da się to opodatkować bo na energię są już liczniki.

Obrazek użytkownika jazgdyni

02-02-2020 [17:20] - jazgdyni | Link:

Na początek uwaga, bo zapomnę - już j dobre 15 lat temu napisałem nieco żartobliwie - jedyne co jeszcze nie zostało opodatkowane, to powietrze, którym oddychamy. Byłem przezorny, czy naiwny?

W tej całej dynamice o której piszesz, przerażające jest to, że chyba po raz pierwszy przybrała ona formę i reguły działań mafijnych. Z całą bezwzględnością i okrucieństwem takich organizacji.
Natomiast budowanie działań na kłamstwie, to już dorobek połączonej kultury i modus operandi żydów i bolszewików. Tam najważniejsza jest zasada - cel uświeca środki.

Obrazek użytkownika Marek1taki

02-02-2020 [17:32] - Marek1taki | Link:

Przezorny i przewidujący.