Najpiękniejsza jest muzyka polska


Na kobzie, pardon, kozie, czyli polskiej odmianie dudów można wygrywać piękne melodie.
Jak sądzę, nie powinniśmy wybierać obcej, szkockiej tradycji, ani jakiejkolwiek innej, ale mieć na uwadze fakt, że najpiękniejsza jest muzyka polska.
Nie chcę nikogo urazić i nie chcę dawać do zrozumienia, że to jakaś dyskusja o gustach i guścikach. O nie! Sądzę, że nie odrodzimy się jako naród, jeśli będziemy słuchali wyłącznie popłuczyn po rock'n'rollu. Trzeba sięgnąć do pokładów rodzimych.
Także i przemarsze dudziarzy wielkopolskich robią wielkie wrażenie.
U nas wyraźnie jest tradycja orkiestr skrzypcowo-dudziarskich. Może wynika to z fałszywego brzmienia naszych dudów, bo niektóre z nich brzmią nieco wrzaskliwie. Mnie osobiście przypominają dźwięk pszczelej rodziny.
A przecież jesteśmy pracowici i dzielni jak pszczoły. Czasami zagraża nam niedźwiedź, ale mamy ostre żądła i niejeden raz ugryźliśmy go w zadek...
Wibracja dźwięku polskich dudów, nieco fałszywy ton, mają w sobie coś mistycznego, jakiegoś ducha bojowego – u nas niedocenianego. Docenianego w Wielkiej Brytanii, wszakże.
Może czas ustanowić w Wojsku Polskim orkiestrę tych wspaniałych instrumentów? Różnica z tradycją szkocką polegałaby jednak na dodaniu skrzypiec, które korygują fałszywy ton brzmienia polskich dudów. Nie wątpię, że wielu ludziom takie orkiestry podobałyby się bardziej, niż nadęte "łupu-cupu" w wykonaniu niejednej orkiestry reprezentacyjnej. 

Jakub Brodacki

 ps. Szary Kocie z blog-n-roll.pl – dziękuję za inspirację! Mam nadzieję, że jako Wielkopolanka popierasz mój pomysł! Liczę na burzliwą dyskusję - i pół żartem, i pół serio!