JAK SIĘ RÓZKI MĄGOŁ DO PIERWSZEJ DEBATY PRZYGOTOWYWAŁ

Najpierw przez cały łikend miał sraczkę ze strachu, 
siedział więc z Wyborczom na pałacowym sedesie
- wrona mu za oknem krakała "ahu, ahu  i do piachu" -
czekał aż Kucyłbman zapuka i jakis pomysł przyniesie.

Zapukał we wtorek, kiedy już nie mógł zniesć smrodu;
główkuję tu od trzech dni szefie i jednak widzi mi się,
że w tym sraczu nie będzie żadnej nowej idei porodu
i ratunkiem dla nas jedynym będzie Kamiński Misiek.

Mągoł się zerwał - z wrażenia zapomniał się podetrzeć;
"woładż mi tó ji to natyhmjazt tego genjalnego patrjote -"
" gratólacje Iceg, dłógo dómałeż, ale znalazłeż nareżcie,
nailebszy sposup rzebym w debacie nie wyszed na idjote"

Przylatuje spocona ale w lansadach łysa mendoweszka;
"dzięki tej teczuszce drogi Broniu, wsio będzie w porządalu;
naród cię znów wybierze i będziesz mógł dalej tu mieszkać,
będą cię kochać, podziwiać i popierać na każdej WSI i portalu."

Najpierw jednak - syczy parchoł - ustalmy cenę za moje usługi,
musiałem "przekonać" mych pisokolegów aby mi dali pytania -
niejeden z nich ma problem z kredytem - czyli tak zwane długi;
czy jak dla ciebie, 100 baniek w gotówce to suma do wydania?

Szczynuk zapłacił bez wahania i zabrał się do czytania od razu,
ale w obcym języku - jak zwykle - szło mu mozolnie wyrazy sledzić
- już po pierwszym Dudy pytaniu, morda mu nabrała pustego wyrazu;
"nu haraszo, pytanja znajó - ale kto mienja napiszet łodpowiedzi?"

Nie ma sprawy szefie - Misioparch natychmiast czujnie zareagował;
mogę tu je zaraz napisać, to łatwe: dwie do wyboru na każde pytanie,
nie na temat i krótkie aby szef je zapamietał - tak bym je zredagował -
to, plus wspaniałe wyniki w sondażach za jedyne sto marnych baniek.

Martwił się Bulu przez chwilę, skąd weżmie następnych sto baniek,
lecz szybko swoją mongolską facjatę sprytnym usmiechem okrasił:
"tó maż Misiek 25 baniek jako zalidżke, dzisjaj wiencej nie dostanież;
reszte dam ci po wyborah - odejme od sómy za zpszedane rzydom lasy."