PRZEŁOM CZY PORAŻKA

Halo! Czy ktoś jeszcze ma jakieś wątpliwości?!
Czy minione pięć lat prezydentury nieszczęsnego Bronisława Komorowskiego nauczyło naród czegoś nowego?
Chyba tak, ale... nie do końca.
 
Zmiany w świadomości narodu en bloc idą wolno, cholernie wolno. Zobaczymy to zresztą za trzy dni we frekwencji wyborczej. Jeżeli ponownie ilość głosujących będzie zawarta pomiędzy 50 a 60 procent uprawnionych do głosowania, to będzie to oznaczało, że ciągle jest kiepsko ze świadomością Polaków. Nie tylko świadomością, ale przede wszystkim wolną wolą.
Zawsze jest łatwiej nic nie robić i stwierdzać na każdym kroku: - panie, a co to mnie obchodzi? Co ja mogę? I tak zrobią, jak będą chcieli. Zawsze tak było i będzie.
Otóż zawsze będzie, jak będziesz siedział na dupie w chacie, nic nie robił, by coś zmienić, a potem narzekał na każdym kroku i hodował świeże wrzody na dwunastnicy.
 
To nie jest samoistna mentalność i postawa typowego Polaka. To pracowicie nauczony i wdrukowany od kilkudziesięciu lat sposób zachowania.
Praktycznie od słynnego "3 x TAK" w 1946. Mimo, że wówczas Polacy gremialnie zagłosowali 2 x NIE i tylko w sprawie zachodnich granic TAK, to końcowy, bezczelnie sfałszowany wynik dał rezultat dokładnie taki, jaki ówczesna władza i sowieccy nadzorcy sobie życzyli.
Od tego czasu w Polsce jest dominująca opinia, że wszystkie wybory są fikcją i nie ma sensu brać w tym udział.
Tej postawy nie zdołała zmienić "transformacja" z 1989 roku. Ile w minionym 25 – leciu było nie sfałszowanych wyborów? W szczególności uwzględniając bezczelnie i praktycznie otwarcie sfałszowane ostatnie wybory samorządowe w październiku zeszłego roku.
Dokładając do tego referenda w czasie kadencji Komorowskiego, gdzie zebrano miliony podpisów obywateli i wszystkie wyrzucono do kosza, stwarza świadomie budowany klimat, że naród nic nie może. Że nie powinien się wysilać, bo to i tak nic nie da. Są mądrzejsi i ważniejsi, którzy poprowadzą Polskę w odpowiednim tempie w odpowiednim kierunku. Czy nie to właśnie powtarza nam niezbyt subtelnie Komorowski na każdym kroku? On jest "Mistrzem", a kandydaci pragnący mu niezasłużenie odebrać stanowisko zaledwie "Czeladnikami". Tak dokładnie wyłożył całą filozofię aksjomatu konieczności ponownego wyboru jego na to stanowisko. On "Mistrz", dobry ojciec, poprowadzi lękliwe owieczki poprzez rafy i wiry świata. Nie jest to nic oryginalnego, bo na takiej konstrukcji opiera się zarządzanie narodem rosyjskim, wypracowane przez autentycznego mistrza pozorów Józefa Stalina i do czego usiłuje ponownie nawiązać jego pojętny uczeń Władimir Putin.
A u nas właśnie Bronisław Komorowski i jego ludzie z cienia. W dużej mierze po słusznych szkołach GRU i KGB.
 
Większości Polaków udało się wmówić, że nie jest źle. A ewentualne zmiany nie wiadomo co mogą przynieść.
Dlaczego Polacy mają tak niski poziom satysfakcji. Dlaczego wystarcza im ten niewielki stopień nieco wyżej w stosunku do życia w PRL. Dlaczego tak łatwo dali się kupić nieustającymi, tanimi igrzyskami, jak polsatowskie tańce z gwiazdami, aquaparki w każdej gminie, krawężniki przy drogach i marne tuje w ogrodach.
I są ludzie, którzy szczerze w to wierzą i szeroko propagują. Wczoraj miałem przykrość wysłuchać niejakiej Krystyny Olbrychskiej, małżonki nieszczęsnego, chorego Daniela, która piała w zachwycie nad rozkwitem kraju w ostanich paru latach. Jak to na scianie wschodniej przed każdym domem stoją już nie jeden, nie dwa, a trzy samochody na podjeździe! Niesamowite!
Ona na prawdę tak myśli. Była szczera. Aż musiałem wystukać w googlach i stwierdzić na jej zdjęciu z małżonkiem, że to chyba rodzona siostra pani prezydentowej. Ten Olbrychski to naprawdę potrafi się poświęcić dla swego prezydenta.
 
 
 
Miejmy tego pełną świadomość, że jeżeli wygra Komorowski, postać licha i nieuczciwa, mająca na dodatek naród w głębokiej pogardzie, to będzie oznaczało, że ponownie tak na prawdę wygrają ciemne siły, które za Komorowskim stoją i nim kierują. Jak w czerwcu 1946 płk Aron Pałkin, naczelnik wydziału D, Ministerstwa Bezpieczeństwa Narodowego ZSRR, zainstalowany w Warszawie, stał za Bolesławem Bierutem i Władysławem Gomułką.
Dziś, między innymi dzięki takim ludziom, jak Wojciech Sumliński, który za swoją zawodową ciekawość dziennikarza śledczego gorzko zapłacił, już mniej więcej wiemy, kto stoi w cieniu Komorowskiego. I niestety są to ludzie, którzy już od dawna powinni gnić we więzieniach.
Czy damy takim przestępcom nadal wpływać na nasze losy i rujnowanie Polski?
 
Pogonić ruską swołocz na Kamczatkę. Raz na zawsze.
Możemy zacząć to robić już w niedzielę.

.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Czesław2

08-05-2015 [09:00] - Czesław2 | Link:

Witam.
Ludzie w moim otoczeniu są tak zmanipulowani,ze nawet gdy chcą głosować na Dudę wstydzą się tego w obawie przed ośmieszeniem. Propaganda Goebbelsa wśród mniej odpornych zrobiła swoje.

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

08-05-2015 [13:55] - NASZ_HENRY | Link:

Symulacja wyników wyborów w dniu 10.05.2015
Duda – 34%,
Komorowski – 33%
Kukiz - 8%,
Ogórek - 6%
Jarubas - 5%,
JKM - 4%,
Braun – 3%
Palikot – 2,4%
Kowalski - 2%,
Wilk – 0,5%
Tanajno – 0,1%.
NG – 2%
Błąd - ±3%
Symulację wyników wyborów przeprowadzono metodą Monte Carlo na dwuprocesorowym 8 rdzeniowym komputerze firmy IBM ;-)