Sukcesu rządu Donalda Tuska

Sukcesu rządu Donalda Tuska

 

PO ma podobno rozpocząć trzytygodniową akcję propagandową pokazującą sukcesy rządu Donalda Tuska. Specjalną „listę sukcesów” dla lokalnych struktur PO  przygotował podobno wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld. Zmiana stylu rządzenie jest wymieniana w przygotowanych dla działaczy PO materiałach na pierwszym miejscu.

Jak ta zamiana wygląda? Politycy PiS faktycznie nie zawsze potrafili posługiwać się językiem właściwie. Branie lekarzy w kamasze, czy wykształciuchy nie należały najdelikatniej rzecz ujmując do najszczęśliwszych sformułowań. Kara przyszła zasłużona, wybory przegraliśmy.

I jaką to zmianę nam zafundowało PO?

Poseł Palikom, który średnio raz na tydzień inwektywami obrzuca Prezydenta, bo jak twierdzi uważa go za „chama”. Minister Bartoszewski ocenił, że PiS to „bydło”, Minister Kopacz, skonstatowała, że jej polityczni oponencie w sprawach ochrony zdrowia z PiS to „hieny cmentarne”. Marszałek Komorowski o historykach IPN, z fotela Marszałka Sejmu, mówi „popłuczyny po Endecji”. Wicemarszałka Niesiołowskiego cytować nie będę bo zabrakłoby miejsca na moim blogu żeby zamieścić jego bogatą twórczość.

            Ktoś powie, że się czepiam jakichś wyrwanych z kontekstu sformułowań. Pewnie tak, ale czyż Ludwik Dorn nie wypowiadał swoich słów w jakimś kontekście? Tak coś mi się zdaje, że tak, a oburzenie wówczas było straszliwe. A teraz coś tak jakoś cicho.

            A jak się mają inne sprawy? Poważniejsze, bo słowa to tylko słowa, nawet jeśli nie powinny padać.

Wyglądają tak jak można się było spodziewać jeśli ktoś znał rodowód i wcześniejszą historię polskich liberałów. Wiceminister środowiska Maciej Trzeciak dostał podobno ostatnio przydomek „Orzeszek”. Minister Boni bez ogródek twierdzi, ze trzeba dzieci 6 – letnie wysyłać do szkoły bo wtedy szybciej też pójdą do pracy i zaczną płacić składki emerytalne. Wprawdzie minister Hall twierdzi jeszcze (nieprawdziwie zresztą), że to dla dobra dzieci, średnio się przy tym przejmując opiniami i protestami psychologów i rodziców, ale na szczęście jej kolega minister Boni nie owija w bawełnę i jest szczery. Jakaś logika w tym jest. Jak w zamierzchłych czasach powszechnie zatrudniano przy ciężkich pracach dzieci i to na długie godziny, to pewnie też miało to swoje ekonomiczne uzasadnienie.

            Szczerością się swego czasu wykazał też minister Grad. Przyznał, że to prawda, że mimo deklaracji z kampanii wyborczej PO jednak będzie prywatyzować szpitale, bo jak stwierdził o takich niepopularnych działaniach nie mówi się w kampanii wyborczej. Okazuje się, że była posłana PO Beata Sawicka w swojej szczerości była wówczas najbliższa prawdy i zamiarów swojej partii.

            Zmiany jakościowe widać zresztą także i na innych płaszczyznach. Minister Ziobro miał na konferencji prasowej swój dyktafon – gwóźdź, minister Ćwiąkalski na konferencje miał w zwyczaju zabierać laptopy, które choć podobno zniszczone okazywały się działające.

            Minister Julia Pitera okazał się Julią Porażką, Poseł Karpiniuk w komisji śledczej snuje głownie rozważania na temat Joli Rutowicz, a minister finansów Rostowski zanim jeszcze sejm przyjął budżet już musi go nowelizować.

            We wszystkich sprawach dzieje się coraz „lepiej”. Wskaźniki ekonomiczne poszły w dół, zwłaszcza wskaźnik wzrostu gospodarczego, za to kredyty (zwłaszcza te brane w euro czy frankach szwajcarskich) idą w górę. Minister Grabarczyk miał przygotować rewelacyjne ustawy, które miały zdynamizować budowę autostrad i co? Rok minął i nic nie wiadomo w tej sprawie. Podobno nawet premier Donald Tusk nie wie co z tym Grabarczykiem zrobić?

            Niezły jest też minister Klich, stwierdził, że od przyszłego roku armia będzie zawodowa. A ponieważ wie, że się nie da tego na czas przygotować to nogami przebiera żeby zwiać do europarlamentu (wybory w czerwcu przyszłego roku). Najwyraźniej standardy marynarki wojennej i zasada, że kapitan schodzi ostatnio z okrętu są mu obce. Zresztą tych uciekinierów w PO nie brakuje. Kto tylko może chce z rządu wiać do Strasburga: Kudrycka, Klich, Kopacz, Grabarczyk. Lista jest dłuższa niż nawet ogłaszana właśnie przez PO lista sukcesów rządu Donalda Tuska. Cóż… najwyraźniej takie są te ich sukcesy.